OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

[ASK@]

Rano widziałam srokę jak niosła w dziobie kawałek "drąga". Niby to była witka ale jak dla takiego ptaka to było mocno niewygodne. Przeszkadzało ptakowi swobodnie unosić się. Wyglądała jak kobietka wracająca ze sklepu z siatami.
Gdy wychodzę po ciemnicy to tylko sroki słychać. Jedyne ptaki już nadające swoje racje na całą okolicę.

[ASK@]

Przyleciały wreszcie grzywacze. Moje piękne grzywacze. Niestety, pogoda nie rozpieszcza je. A wycięte głowy drzew odsłoniły gniazda. Które w większości zostały zniszczone.
Moje ulubione ,z lasu, w ogóle straciły swoje tereny i drzewa bo ludzie wszystko wycięli stawiając koszmarek zwany domem otoczony gołym powietrzem. Sosny, krzewy, piękne modrzewie, kochana wisienka... Już zutylizowane zostały.
Osiedlowe, te sprzed bloku, dobrze wyglądają. Zrobiły się "pełne" i większe. Jest ich trójka. Wygląda na to ,że dziecko tamtoroczne z nimi wróciło. Jest już wielkości rodziców.
To dostojnicy ubrani w szlachetne szaty otoczone białą kryza. Dyskretne kolory i połysk piór jest niezwykle piękny. Wyglądają jak dyskretnie eleganccy urzędnicy z dworu Ludwika 16. Mają dostojny charakter i elegancki sposób poruszania się. Kroczą a nie podskakują jak wrony czy sroki. Nie mają genu "zbieracza i przekupy". Ptaki w ogóle nie są zainteresowane śmietniskami, nie grzebią w koszach i pojemnikach, nie rozwłóczają śmieci, nie rozłupują suchego chleba i wyrzuconej żywności. Nie wrzeszczą i nie kłócą się między sobą i innymi ptakami. Zbierają ziarno i drobne pełzacze. Chowają dzieci w spokoju i wzajemnym podziale obowiązków. W powietrze unoszą się z lekkim świstem. Na ziemi wyglądają jak obłe kartacze. Gdy wzbiją się w powietrze dryfują jak sterowce.
Nie doceniamy ich piękna. Nie rzucają się w oczy. Ludzie przechodzą obok i nawet nie zwracają uwagi na majestatyczne ptaki spacerujące w trawie.

[meg11]

U na rano śnieg z deszczem, a teraz od kilku godzin deszcz.
Nawet zmokłej kury nie uświadczysz.

[ASK@]

U na rano śnieg z deszczem, a teraz od kilku godzin deszcz.
Nawet zmokłej kury nie uświadczysz.

Też u nas paskudnie. Deszcz, śnieg, grad, wiatr...

[Annaa]

Pięknie piszesz o ptakach i to prawda, że ludzie w większości ich nie zauważają
Pogoda paskudna, depresyjna.

[ASK@]

Dziś rano do siedzącej na kibelku Ricie powiedziałam "Sorruś złaź" i wyciągnęłam rękę by pomiziać futerko. Tak odruchowo. Coś wskoczyło a ja malowałam się.
To on często towarzyszył mi w szykowaniu się do pracy. Nie było to stałe. Ale miał dni gdy z brodzika, podłogi czy w drzwiach przesiadywał i przyglądał się. Radził jak mam kreski stawiać i tapirzyć włosy. Wystarczyło słowo i głask by sobie poszedł do swoich spraw. Lub wyjęcie lakieru odnosiło taki sam skutek
Wszystko się skończyło.
...

Jeże obudziły się. Gang zaatakował i zdemolował jadłodajnię pod podłogą. Widać serwowane dania nie pasowały im bo niezły kipisz zastałam. Tylko one takie akcje najazdowe potrafią przeprowadzać

Dziś wyszłam deczko później. Zajęło mi trochę czasu wieszanie jabłek, słoniny i zmiany wody u ptaków. Zanim dotarłam do lasu było pół godziny opóźnienia. Wypłoszyłam kota biało burego, który wyżerał resztki. zawsze daję dużo suchego więc jest co podjeść. Bieda, za wcześnie sie wybrał. O tej porze michy zawsze są pełne. Gruby był. Ale gruby bo spasł się? Gruby bo jest mieszkańcem bardzo odległych domów i wpada na przekąski? Gruby bo ... kocica? Nie widziałam go. Ale nie musiałam. Wiem ,że tam przychodzi wiele kotów. W tym z cmentarza.

[ASK@]

Kolejny ranek.
Zdałam sobie sprawę, że nawet firanki nikt nie poprawił. Została odsunięta by kroplówkę małemu zaczepić. Leżał na stole. A jakże.
Odszedł a wszystko zostało jak jest.
Sobota. O tej godzinie było już "po wszystkim".
Wydaje się to takie odległe, nierzeczywiste a jadnoczesnie jakby przed chwilą się stało.
I ta tęsknota.
Ten ucisk w sercu.

[aga66]

Przykro się to czyta. Tęsknota jest straszna.

[Marmolada18]

Sorruś (*)(*)(*)
Za Tęczowym Mostem nie ma już bólu.
Współczuję

[Gosiagosia]

[Anna2016]

Czasem wydaje się, że 'tamten' czas jakby w ogóle nie istniał. Niby są zdjęcia, są filmiki, jest miseczka z kilkoma ostatnimi chrupkami które pokrył już kurz.....czasem przychodzi do głowy pytanie: co jest prawdziwe - to co teraz czy to co wtedy? między tymi dwoma jest przepaść - nie do przejścia.

[mir.ka]

[ASK@]

Dziękuję za życzenia.
Kochani, życzymy Wam spokoju i radości.

[kajtek56]

Asiu
Zdrowia, spokoju, sytości, a z niespodzianek....wygranej w Lotto, zdrapkach, konkursach

[ASK@]

Asiu
....wygranej w Lotto, zdrapkach, konkursach

Musiałabym grać A mnie szkoda forsy na kupony

Święta. Nie ma to tamto. Idziesz objuczona jak wielbłąd ,gdy ludzie szykują się do uroczystości. Wyglądałam marnie w rozczłapanych butach , obwieszona torbami i plecakiem. Około godziny 5.30 już robi się szarówka. Cisza wszędzie.Tylko ptaki świergolą. Aut niewiele. Nawet psiarzy nie spotkałam. Zaspali?

Każdego ranka płaczę. Idę swoje robić i płaczę.
Nie wiem dlaczego ale dziś w lesie zaczęłam wołać Sorrka. Zamglona okolica. Drzewa osnute parą. A ja czekałam, że on wyjdzie z tej mgły z tym swoim miaukiem i zmarszczonym noskiem. Nie wiem czemu tak zrobiłam. Nie wiem. Musiałam gdzieś wykrzyczeć tęsknotę i ból. Może gdzieś tam mnie słyszał.
Muszę pozwolić Mu odejść. Nie trzymać przy sobie. Muszę.