Edytko, wielkei podziękowania
Iwonko, dzięki wielkie za chęć przetrzymania małej.
Stanęło na tym,że kota wyladowała wczoraj w nocy w naszej klatce.Planowo. Halinka jest blisko i jakby coś sie działo będzie czas na ew weta. Tfu, tfu... Mam nadzieję,że wam ekranu nie zaplułam.
Coś się poplątało z zabiegiem i w Koterii nie była cięta.Tylko u weta w Radości.
Piękna , drobna pingwinka, Mania. Jeszcze nie doszła do siebie po narkozie. Strasznie przestraszona i deczko marnie wyglądająca.
Ciężarna nie przyszła. Jedzenie zostawione.
Pięknie teraz na dworze rano. Lubię tą porę roku, gdzie drzewa i krzaki wyglądają jak nieśmiały , początkujący pankowiec. Gałązki ciemne i rozcapirzone są pociągnięte delikatną smugą zieleni. Lubię żółtą forsycję. A najbardziej podoba mi sie wierzba. jej długie dredy są umazane zielenią. Jeszcze bez listków a już piękne. Co dzień widać coraz więcej kwiatów, liści i pąków.
A potem przychodzi obuch w łepetynę co to zielenią się zachwyca i oczami przewraca. Listeczki, gałązeczki...kociaki. Szlag.Koniec romantyzmu.