Pinokio; potrzebny DT dla psa Kruczka str.99

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob kwi 06, 2013 20:48 Re: Pinokio ma operację/weźcie na czas szpitala na TDT kota/

Pozdrowienia od Mimi z jej domu :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
ObrazekObrazek

Randa

 
Posty: 600
Od: Pt mar 04, 2011 20:46

Post » Nie kwi 07, 2013 9:00 Re: Pinokio ma operację/weźcie na czas szpitala na TDT kota/

Dzieki Bogu, ze jej sie udało. Jestem bardzo szczesliwa. Mimi jedyna z Biedronek przezyła.
Dzieki Randa.

Sluchajcie, prosze, czy zajmiecie jakies stanowisko w sprawie Kruczka?

Ja wyraziłam juz swoje zdanie. Dodam jeszcze, ze nie jestem za jego uspieniem, ale jesli nikt nie zareaguje i nie pomoze, to tak sie stanie. To na prawde fajny, kochany piesek. Potrzebuje jednego opiekuna i spokoju. Mysle, ze doszedlby szybko do siebie.
U p. Basi nie ma warunkow i jest zbyt duze zamieszanie. To ludzie zupelnie przeciwni jakiejkolwiek izolacji, czy nawet karnosci.
Pani Basiu, przepraszam, ze tak pisze, ale musze to powiedziec, ze nie radzicie sobie z Kruczkiem. Maz jest za bardzo porywczy, zbyt szybko sie denerwuje, starcie sie psu poblazac a jednoczesnie karcic. Nic z tego nie bedzie mimo Waszych najszczerszych checi. Wykonczycie sie predzej sami niz uda sie Wam go wyciszyc. Zbyt wiele klopotow macie na co dzien zeby moc na spokojnie zajac sie psem.
Dla Kruczka potrzeba spokoju i calkowitej izolacji od psow i kotow i duuuuzo pracy w zwiazku z jego psychiką. To pies po jakichs straszliwych przezyciach, ale jest mlody i uwazam, ze warto sprobowac dac mu szanse. Nie takie psy agresory zostaly uratowane i udalo sie. Dlaczego nie mozemy dac szansy Kruczkowi. Przeciez on nie jest winny, ze los go doswiadczyl samym zlem. Skoro mial szczescie, ze o nim wiemy, ze dostal pomoc, pomozmy mu dalej.
Wiem, ze łatwo powiedziec, gorzej zrobic, ale sprobujmy, PROSZĘ.

Piszcie cos, piszcie co myslicie, jakies pomysły? porozmawiajmy, moze cos sie wymysli? szkoda pieska, no szkoda.

Przede wszystkim trzeba go gdzies przeniesc. Ja bym go wziela do siebie(mam kojce, albo w jednym z pokoi) i sprobowala, ale na razie nie moge. Moze za jakis miesiac jak bedzie wszystko ze mna ok(musi byc), bym popracowala z nim, chocby dlatego zeby sie przekonac, czy na prawde nic sie nie da zrobic.
Moze choc na miesiac wzialby ktos Kruczka do siebie? Potem ja przejme pałeczkę, sprobuje dac mu szanse.
Jejku, jakos slow mi brakuje, ale czuje, ze on tylko sie pogubil. Mialam juz takie pieski i wyszly z traumy. No dajmy mu szanse.
moj nr tel: 789 084 913
gg: 7163414


Obrazek
jankowska.irena@wp.pl

pinokio_

 
Posty: 1375
Od: Wto mar 09, 2010 20:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie kwi 07, 2013 11:06 Re: Pinokio ma operację/weźcie na czas szpitala na TDT kota/

Wiem, co to znaczy mieć agresywnego psa w domu. Byłam w takiej sytuacji i wiem jaki to stres na co dzień. Miałam wtedy dwójkę małych dzieci. Nikt nie słyszał wtedy o behawiorystach, prób pracy z psem, psich trenerach. Podjęta została bardzo trudna decyzja, w momencie kiedy pies rzucił się do twarzy mojej koleżanki rozbijając jej nos swoim kagańcem. Koleżanka była u mnie wtedy ze swoim również małym dzieckiem. Dodam, że u nas w domu nikt nie palił, nie było nerwowej atmosfery, odwiedzającymi ciągle ci sami ludzie. W tamtym czasie, miejscu i z posiadaną wiedzą, podjęłam najsłuszniejszą w moim przekonaniu decyzję o eutanazji. Nie wyobrażałam sobie oddać takiego psa z uwagi na odpowiedzialność wobec innych i wobec psa. Żyję z tą decyzją do dziś.

Pani Basiu, bardzo współczuję tej sytuacji, w której się Pani znalazła, ale takie życie, to koszmar a spirala tego koszmaru będzie się nakręcać.

Proponuję skorzystać z podpowiedzi Szalonego Kota i skonsultować się behawiorystą choćby przez telefon.

Czy jest możliwość zaproszenia behawiorysty do domu Pani Basi, tak by mógł on na miejscu ocenić zachowanie pieska? Mój brat z żoną mieli taką wizytę, ponieważ mają trzy psy (dwie suki i psa) i każdy z nich jest indywidualistą. Jedna z suk jest bernardynem, więc i jej gabaryty mogą przyprawić o zawał, kiedy chce się przywitać i pędzi w stronę człowieka z dziką radością. Pozostałe psy to teriery, które są żywotne i wiecznie ciekawe świata. Do tego dochodzą dwa koty. Hierarchia w stadzie była więc konieczna do ustalenia. Bardzo pomocna okazała się wizyta psiego trenera. Popatrzył i pokazał, jak należy pracować z psami, aby obyło się bez ofiar i strat.

Ponadto miałam okazję przeczytać książkę Cesara Millana o szkoleniu psów. O ile można dyskutować z jego metodami w praktyce, o tyle teoria i sens jego wypowiedzi, przynajmniej dla mnie mają sens. Pozwolę sobie zacytować streszczenie jego książki podane w pigułce przez jednego z czytelników i uczestników psiego forum http://www.szkoleniepsow.fora.pl/strony ... 60-15.html:
Cyt.:"W swojej książce "be the Pack Leader" MIllan wyjaśnia, co rozumie przez "dominację". Jego zdaniem to jest spokono - receptywny stan umysłu.
Porównuje to do stanu umysłu ludzi np. na nabożeństwie. Wszyscy słuchają, modlą się, ale nikt nie czuje się "zdominowany" przez Boga czy księdza. Podobnie w kinie. Ludzie oglądają film, dają się wciągnąć w akcję, ale nie czują się zdominowani. Myślę, że podobnie jest z orkiestrą i dyrygentem. Dyrygent wyznacza tempo, interpretację, kieruje zespołem. Ale nikt nie czuje się z tego powodu poniżony, czy osaczony.
Gdyby zamiast dyrygenta obowiązek kontrolowania przebiegu koncertu nagle musiał na siebie wziąć np. oboista siedzący gdzieś w głębi estrady, to pewnie by się strasznie stresował i denerwował, bo po pierwsze nie słyszy wszystkiego, po drugie nie zna partytury.
Dla Millana najważniejszym narzędziem szkoleniowym jest "energia spokojnej stanowczości" (calm assertive energy). Nie energia strachu, nie emocjonalna ekscytacja, tylko spokój i opanowanie.
Dużo pisze też o kontroli. Jeśli pies sam podejmuje decyzję gdzie i kiedy idziemy, co robimy, co wąchamy, na kogo szczekamy to jego stan umysłu nie jest spokojny. Jeśli przewodnik podejmuje te decyzje i przejmuje kontrolę nad zasobami to pies czuje się bardziej zrelaksowany i spokojny.
Zwraca też uwagę na to, że obdarzając psa uczuciem (affection) w momencie, gdy ten znajduje się w podekscytowanym stanie umysłu "karmimy" ten niepożądany stan. Psa należy obdarzać uczuciem wtedy, gdy znajduje się w spokojnym i zrównoważonym stanie.
Jako narzędzia służące uzyskaniu tego zrównoważonego stanu umysłu Millan wymienia: ćwiczenia, dyscyplinę i miłość. Brak ćwiczeń powoduje powstanie frustracji - pies czuje się niepotrzebny. Brak dyscypliny wywołuje w psie zmieszanie, bo nie jest w stanie kontrolować tego, co dzieje się dokoła i nie ma na kim polegać, zaś nieustanne okazywanie miłości to "humanizowanie psa", który nie jest człowiekiem i nieco inaczej niż człowiek reaguje na różne sytuacje.
Frustracja powoduje wzrost "negatywnej energii" w postaci napięcia i obsesji. Sposobem na rozładowanie tej frustracji może być agresja. Poprzez ćwiczenia, dyscyplinę i miłość zapobiegamy powstawaniu frustracji i przywracamy psu właściwy spokojno - receptywny stan umysłu.
Tyle mniej więcej streszczenia książki Millana "
Link do strony głównej forum: https://szkoleniepsow.fora.pl/

Jest więcej takich pozycji, pewnie bardziej wartościowych, ale chodzi o jedno, że ten pies potrzebuje fachowej pomocy.

Czy z Jamorem można negocjować ceny? Może dałoby radę ustalić długość pobytu psiaka, aby wiedzieć, o jakiego rzędu pieniądzach można tutaj mówić? Wiem, że trudno w tej chwili taki przedział czasowy podać, ale może choć orientacyjnie.
Cennik Jamora: http://jamor.pl/?page_id=368
Wymogi przy przyjęciu psa: http://jamor.pl/?page_id=589

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39


Post » Nie kwi 07, 2013 20:49 Re: Pinokio ma operację/weźcie na czas szpitala na TDT kota/

Witajcie.
Serce mi krwawiło gdy czytałam , co piszecie. Byłabym ostatnią osobą , która chciałaby aby wyrządzić zwierzęciu krzywdę, ale obawiam się , ze przez moją niewiedzę mogę wyrządzić psu więcej szkody niż pożytku. Nigdy nie miałam takiego psa nad którym nie mogłabym zapanować. Przygarniając Kruczka choć na jakiś czas chciałam i chcę ofiarować mu dach nad głową , pełną michę i dużo miłości.Być może mam za słabą rękę i zbyt miękkie serce , aby go zesocjalizować. Rzeczywiście bardziej kieruję się miłością niż rozumem. Nie sądziłam , że psa należy odizolować , dac mu więcej czasu . Wydawało mi się , ze powinien z nami funkcjonować jak w normalnej rodzinie. Nie potrafię zapanować nad jego wybuchami agresji , choć muszę przyznać , ze dzisiejszy dzień do pewnego momentu był dobry. Kruczek chciał się bawić z naszymi suczkami, ale był bardzo agresywny ( ciągnie za skórę na pysku, uszy a nawet próbuje ciągnąć za oko ), córka ściągnęła go z tapczanu ostro nakazała mu spokój, wręcz przydusiła łeb do podłogi. Poleżał spokojnie a za chwilę skoczył jej do twarzy. Ma takie momenty, że rekompensuje sobie stracone szczeniactwo, tzn. biega z zabawkami jak szalony, podrzuca je , szarpie, przychodzi na wołanie a później wstępuje w niego diabeł. Nie chce go uczłowieczać, ale wydaje się , ze zaraz po takiej euforii przychodzi "dolina" i pies leży smutny, wręcz depresyjny. Nie wiem , czy jest to zaburzenie neurologiczne czy może emocjonalne. Nie wiemy w jaki sposób została uszkodzona łapa, być może był to wypadek samochodowy i został również uderzony w głowę. Nie rozumiem też tych jego trzęsionek. Występują one najczęściej gdy m,a zakaz czegoś , nakaz lub gdy jemy. Odnoszę wrażenie, ze pies po prostu nie wie czego się od niego oczekuje i dopiero uczy się jak być psem.
Skontaktuję się z zoopsychologiem polecanym przez Szalonego Kota. Przeczytałam również fragment pracy Cesara Millana i z bólem serca przyznaję , ze nie jestem w stanie postępować w zalecany przez niego sposób. Z drugiej strony warunki i sytuacja w jakiej się obecnie znajdujemy ( rzeczywiście stres i nerwowość a również koty) nie są odpowiednie do profesjonalnego zajęcia się Kruczkiem . Według mnie , choć zdaję sobie sprawę, ze nie ma na to pieniędzy, istotna jest sprawa tej łapy , która widać że go boli. Wiem że pies nie jest szczęśliwy, ze nie ma możliwości wybiegania się , utraty nadmiaru energii. Boli mnie to, że musi być często przywiązany , ale tylko tyle mogę mu zapewnić. Jestem w rozterce , ponieważ nie chciałabym narażać rodziny i kotów , a jednocześnie ograniczyć stres psu.
Jeśli chodzi o kotkę po sterylce ( nazwaliśmy ją Jogisią) , która u nas teraz przebywa na rekonwalescencji - rana ładnie się goi , niestety kotka praktycznie cały czas śpi i boj się , czy nie ma cukrzycy, tym bardziej , że jest bardzo gruba. Sukces! - Jogisia zrobiła się kuwetkowa! Podpatrywała nasze koty i doszła do wniosku, że brudzenie po kątach jest passe.
Jutro skontaktuję się z zoopsychologiem i zobaczymy co on powie. Też uważam, że Kruczkowi należy się szansa na dobre życie po tym wszystkim co przeszedł.
Pozdrawiam.

Basia62

 
Posty: 16
Od: Nie lut 24, 2013 18:45

Post » Nie kwi 07, 2013 21:11 Re: Pinokio ma operację/weźcie na czas szpitala na TDT kota/

Pani Basiu, nie może się Pani obwiniać za sytuację Kruczka.
Każdy psiak, którego zgarniamy z ulicy niesie takowe ryzyko. Niestety większość z nas ma miękkie serce bez twardego tyłka i nie potrafi podnieść głosu w stosunku do zwierzaka, nie mówiąc tu już o obcowaniu fizycznym przy karceniu.

Kruczek musi trafić na osobę, która ma twardszy charakter niż on i nie ustąpi. Np chyba że to uraz neurologiczny, tu już nic nie poradzimy.../
Proponuję dać mu szansę u jamora - na początek np. 3 mce/? Ja zdeklaruję 10 zł...

_ogonek_

 
Posty: 3138
Od: Pon cze 07, 2010 8:17
Lokalizacja: Bielawa/Uciechów

Post » Nie kwi 07, 2013 21:40 Re: Pinokio ma operację/weźcie na czas szpitala na TDT kota/

U Jamora psiak mógłby mieć szansę na zsocjalizowanie sie i wyciszenie.
Pytanie czy Jamor ma miejsce?
Jest jeszcze Psanatorium gdzie również pracują z trudnymi psami.
ObrazekObrazek

Sonia93

 
Posty: 533
Od: Sob lis 20, 2010 23:19

Post » Pon kwi 08, 2013 6:49 Re: Pinokio ma operację/weźcie na czas szpitala na TDT kota/

Pani Basiu, jest Pani madrą, wspanialą kobieta o wielkim sercu. Daleka jestem od tego zeby doprowadzic Pania do łez i jesli tak to zabrznialo, to przepraszam. Ja staram sie jakos wytlumaczyc to wszystko, ale moze nie potrafie. Dobrze, ze Pani napisala tu co sie dzieje i to obrazowo. Mi caly czas chodzi o to, ze najlepszym wyjsciem byloby dac szanse Kruczkowi gdzies u kogos, gdzie ten ktos poswiecilby czas tylko dla niego. Pracy nad nim bardzo duzo a i badania trzeba robic. Z łapką nadal niewyjasniona sprawa. Ja nie mam jak pomoc, bo akurat kiedy w Bielsku wet mial rtg to ja musialam jechac na wizyte do lekarza i to zupelnie w inna strone. Teraz trzebaby jechac z nim do Bialegostoku, a to jak dla mnie ponad 200 km do pokonania. Nie ma ani na to pieniedzy ani jak na razie mozliwosci dla mnie(bol z kazdym dniem wiekszy). A dzien za dniem leci i Kruczek nakreca sie w swoim postepowaniu. Ja wiem i potwierdam, ze pełną miskę i ogrom milosci ma Kruczek na ful. Tylko, ze tak jak Pani sama napisala, a i moje tez jest takie zdanie, nie potrafi Pani zapanowac nad jego emocjami i byc moze wlasnie do konca, tak stanowczo. No bo jak corka przetrzymala go przy ziemi, to bardzo dobrze, ale jak sie podniosl i ugryzl za twarz, to pewnie odpuscila? i tu byl plus dla Kruczka.
Wiem, ze bywa i tak, ze specjalista nie pomoze psu i wtedy staje sie to najgorsze, ale Kruczek ma tez zalety, ma swoj urok, bardzo duzo przeszedł i chcialoby sie mu pomoc. Tym bardziej, ze mial to szczescie i trafil na Wasza rodzine.
Pani Basiu, jest Pani zbyt chora(przepraszam ze tak pisze), zeby szarpac sie z psem, plakac, pilnowac, a i walczyc z mezem, bo nie ukrywajmy, ze jest nerwowy i ma juz dosyc tego wszystkiego. Nie powinien tez sie denerwowac po tylu chorobach, ktore przeszedl. Maz jest Waszym skarbem i musicie dbac o niego, bo Wy tam same baby jestescie i bedzie ciezko jak cos sie mu nie daj Boze stanie. Wiem co mowie, bo moj stary choc z doskoku to jest mi baaaardzo potrzebny.
Moze zrobic Kruczkowi wydarzenie na fb? tylko, ze wiadomo, trzeba tam byc pilnowac tego. Zdjecia informacje, po prostu poprowadzic. Albo watek na dogomanii?
No albo do Jamora? tylko ta kasa?
Ja moge tez zadeklarowac 10 zl stałej, ale przepraszam, wiecej nie dam rady. To taka skromna cegielka. Gdyby nas tu przyszlo troche i kazdy dal po tej dyszce, moze mamy szanse. Jednak to daleka droga, bo trzeba z lapką wyjasnic. Jamor nie bedzie raczej jezdzic z nim po lekarzach.
Oj, ciezko, ciezko.
Ja po prostu trzymam kciuki, jestem calym sercem z Kruczkiem i z Wami. No i prosze o obecnosc, pomoc. Badzcie z nami.
moj nr tel: 789 084 913
gg: 7163414


Obrazek
jankowska.irena@wp.pl

pinokio_

 
Posty: 1375
Od: Wto mar 09, 2010 20:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon kwi 08, 2013 7:14 Re: Pinokio ma operację/weźcie na czas szpitala na TDT kota/

Może założyć watek na dogomanii -taki szukający DT dla Kruczka?
Ja mogę założyć.
Może na dogomanii znalazły sie ktoś chętny popracować z Kruczkiem.

Potrzebuję kilka konkretnych zdjęć Kruczka.Trochę opisu -ile on ma lat? czy szczepiony? odrobaczony? itd
wkleiłabym wasze opisy o Kruczku -opisy jego zachowania
i p. Basia musiałaby się zarejestrować na dogomanii i czasem, np.co dwa dni zajrzeć -napisać coś o psie i odpowiadać na ewentualne pytania.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28429
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon kwi 08, 2013 9:58 Re: Pinokio ma operację/weźcie na czas szpitala na TDT kota/

Wątek na Dogomanii to dobry pomysł, może ktoś się zgłosi.

I chyba czas na nową część, bo na setce jesteśmy.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Pon kwi 08, 2013 10:43 Re: Pinokio ma operację/weźcie na czas szpitala na TDT kota/

Patmol pisze:Może założyć watek na dogomanii -taki szukający DT dla Kruczka?
Ja mogę założyć.
Może na dogomanii znalazły sie ktoś chętny popracować z Kruczkiem.

Potrzebuję kilka konkretnych zdjęć Kruczka.Trochę opisu -ile on ma lat? czy szczepiony? odrobaczony? itd
wkleiłabym wasze opisy o Kruczku -opisy jego zachowania

Jak będzie powyższe, to ja zrobię FB i będę monitorować.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon kwi 08, 2013 10:48 Re: Pinokio ma operację/weźcie na czas szpitala na TDT kota/

Zobaczymy, jaki będzie stamtąd odzew.
W razie czego, napiszę do Jamora, określę sytuację i zapytam wprost o koszty.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Pon kwi 08, 2013 10:52 Re: Pinokio ma operację/weźcie na czas szpitala na TDT kota/

to czekam na informacje o Kruczku (wiek, szczepienia, wielkość) i zdjęcia -żeby go było widać
-do założenia wątku

jutro zajrzę i założę nowy wątek -bo ten już na 100

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28429
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon kwi 08, 2013 11:50 Re: Pinokio; potrzebny DT dla psa Kruczka str.99

Ja bym proponowała jednak zbierać też przy okazji deklaracje na ew. hotel (polecono jamora), bo (wybaczcie mój pesymizm, ale patrzę przez pryzmat własnego doświadczenia) trudno może być znaleźć DT, który zawalczy o tego psa...

I grunt, żeby to był DT który podoła, a nie zadzwoni po tygodniu do pinokio_ czy p. Basi "zabierzcie tego psa".

_ogonek_

 
Posty: 3138
Od: Pon cze 07, 2010 8:17
Lokalizacja: Bielawa/Uciechów

Post » Pon kwi 08, 2013 11:55 Re: Pinokio; potrzebny DT dla psa Kruczka str.99

ja ze swojej strony deklaruję 10zł miesięcznie na hotelik dla Kruczka
ObrazekObrazekObrazek

sylwia1982

 
Posty: 2101
Od: Pt wrz 03, 2010 22:15
Lokalizacja: Warszawa/Bielsk Podlaski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka- i 7 gości