
... ale się porobiło.
Wracając do kotów - ma Neigh absolutną rację w niejednym.
Pamiętam jak długo zastanawiałam się czy brać Yoko - choć serce się rwało.
Wiedziałam , że to kot po przejściach - mój też niełatwy , a jak brać istotę to już na amen,
nie tak na próbę, na hurra, a potem zwracać , bo coś nie wyszło, bo nie dam rady, bo coś tam.
I mimo , że serce rwie mi się do każdego następnego kota, psa ... nie - nie wezmę
żadnego.
Wspomogę inne finansowo - na tyle na ile mogę, zawsze. Wspomagam jednak nie tych
kolekcjonujących- zbierających a tych, którzy pomagają mądrze.
Dlaczego nie wezmę do siebie więcej zwierząt ?
Bo tylko tyle zwierząt na mojej powierzchni ma zapewniony komfort życia, tyle
jestem w stanie wykarmić i poświęcić im wystarczająco dużo uwagi. Chcę aby były
u mnie szczęśliwe, zadbane, zrelaksowane, zdrowe.
Nie zapieram się , że kiedyś nie będę mieć możliwości większych i wtedy kto wie
No ale póki nie mam nie będę unieszczęśliwiać braci mniejszych, rodziny, bliskich.
Pomagać jeśli już to tylko mądrze , a nawet, choć zabrzmi to cokolwiek dziwnie, według mnie, nie zawsze musimy pomagać tylko...
... zresztą zacytuję samą siebie z jednego z pierwszych moich postów :
(...)mój końcowy apel do wszystkich ziemian tzw. ludzi:
Nie bierz zwierzaka dla dzieciaka,
Nie bierz zwierzaka bo słodziutki i malutki,
Nie wyrzucaj na śmietnik bo Ci się już znudził,
NIE MUSISZ POMAGAĆ - NIE KRZYWDŹ !