ASK@ pisze:Tabo10 nie mógł być płukany do żylnie bo wszystkie łapy miał poranione. Trzeba było odczekać by zagoiły się. Sorrek to wojownik.
Umiem robić do żylne kroplówki i miały wejść gdy wszystkie trzy łapy za goją się.
Wet onkolog też przyjął strategie podskórna. Nic za wszelką cenę. Wyobrażasz sobie wkucia w 3 łapach, kota walczącego, przez 4 tygodnie?!
Pomyśl, poczytaj, zastanów się...
Myślisz, że nic nie wiem i łykam karpika. Daj sobie spokój.
To nie o ciebie i o mnie chodzi. Sorrek był zaopiekowany naj... Weci współpracowali i brali pod uwagę każdy aspekt zdarzenia.
Proszę daruj sobie. Wiem, że nie o kopanie leżącego chodzi, ale swoje racje. Kot był zaopiekowany i na chwilę obecną wybrano opcję dla niego najlepsza.
IrenaIka2 pisze:Zawsze kiedyś przychodzi taki moment, że już nic nie można zrobić ... tylko nie zmienia to faktu, że to tak boli i nie można się na to przygotować ...
Mocno przytulam
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości