Lot z 7 p.,Moja pierwsza działkowa Miłość

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob kwi 04, 2015 18:25 Re: Lot z 7 p., wiosna,wiosna ach gdzie Ty...

Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Sob kwi 04, 2015 23:09 Re: Lot z 7 p., wiosna,wiosna ach gdzie Ty...

Obrazek
Ale i tak życzę wszystkim super Świąt spędzonych tak jak lubicie.
Mania, Lucjan(*), Patysio, Severino, Kleo, Mafia, Tola,Lissy i Missy
ścieżka do nas:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=171943
Obrazek

ilgatto

 
Posty: 1765
Od: Czw lis 03, 2011 23:25
Lokalizacja: CZĘSTOCHOWA

Post » Nie kwi 05, 2015 21:16 Re: Lot z 7 p., wiosna,wiosna ach gdzie Ty...

Obrazek
WESOŁYCH ŚWIĄT KOCHANI
Urwis [*] 01.03.2014 r.; Franek [*] 07.11.2014 r.; Młody zaginął 24.09.2019 r.; Adek [*] 08.03.2020 r.; Morf [*] 02.06.2021 r.; Kotka Polka zaginęła w lipcu 2022 r. - kiedyś się spotkamy

isabell36

 
Posty: 10542
Od: Pt gru 25, 2009 17:56
Lokalizacja: Rewal

Post » Nie kwi 19, 2015 21:55 Re: Lot z 7 p., wiosna,wiosna ach gdzie Ty...

Moja miłość....

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Mania, Lucjan(*), Patysio, Severino, Kleo, Mafia, Tola,Lissy i Missy
ścieżka do nas:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=171943
Obrazek

ilgatto

 
Posty: 1765
Od: Czw lis 03, 2011 23:25
Lokalizacja: CZĘSTOCHOWA

Post » Pon kwi 20, 2015 23:38 Re: Lot z 7 p.,wiosna ach gdzie Ty, moja Miłość foto s.98

Obrazek
Maciusia poznałam zimą 2007 roku. Towarzyszyłam siostrze karmiącej kotuchy. Któregoś dnia szłyśmy wydeptaną w śniegu ścieżką, skrzypiało pod nogami, ale dzień był słoneczny.Taki ,że choć mrozik szczypie to chce się żyć. Koło mnie i mojej siostry szło już stadko różnej maści kotów.Ogonki podniesione, krok sprężysty i radość w oczach."Idzie jedzonko","dostanę głaska", "ta duża mówi coś spokojnie, nie krzyczy, nie huczy i nie tupie". I pojawił się On. Radość wyrażały nie tylko ślepka ale też całe ciałko. Wyginał się na wszystkie strony jak ciesząca się fretka, ogonek razem z doopką raz w lewo, raz w prawo, podskoki, miauki(ale takie wesołe). Wybiegał przed nasze nogi i buch do góry brzuchem, żeby za chwilę podskoczyć "śmiejąc się" głośno. Podbiegał parę kroczków i ślizg na brzusiu po śniegu. Jedzonko zjadł z apetytem, jak i pozostała gromadka. Podziękował barankami i mruczandem. I od tej pory tak było codziennie. To czarny kotek sprawił, że zaczęłam wychodzić ze swojego smutku, który mnie wtedy gnębił. Od tego dnia codziennie już widziałam tę samą radość. Aż do lata. Na działce bywałam dłużej. Inne kocuszki jadły i szły w swoją stronę. Zostawał Maciuś.Lubił siedzieć u mnie na kolanach, albo przynajmniej blisko mnie. Był jednak jakiś smutniejszy, mniej ruchliwy. Kiedy szłam do domu długo patrzył za mną. Wydawał się być chorym. Zabrałam Go więc do weta a później do domu. I tak został ze mną na...... krótkie trzy lata.
Lucjan nie był uszczęśliwiony tym faktem. A ja....Ja nareszcie miałam SWOJE ZWIERZĄTKO. Maciuś był mój i tylko mój. Kochał mnie każdym swoim czarnym włoskiem....A ja kochałam Jego. Najmilsze były powroty do domu z działki. Niestety, z racji swojej słabości, w ciągu dnia muszę się położyć.I kiedy ja się kładłam Maciuś z lubością układał się na mnie, nie zważając na zwiększające się z dobrobytu gabaryty kotecka. I mruczał, mruczał, mruczał.....
Za Tęczowy Most pobiegł po dwóch tygodniach mojej walki o Jego życie-22.07.2011 roku.
Kiedy Maciuś był już u mnie w domu poznałam Jego wcześniejsze losy....ale o tym jutro.
Mania, Lucjan(*), Patysio, Severino, Kleo, Mafia, Tola,Lissy i Missy
ścieżka do nas:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=171943
Obrazek

ilgatto

 
Posty: 1765
Od: Czw lis 03, 2011 23:25
Lokalizacja: CZĘSTOCHOWA

Post » Wto kwi 21, 2015 7:01 Re: Lot z 7 p.,wiosna ach gdzie Ty, moja Miłość foto s.98

Aniu :1luvu: :1luvu: :1luvu: Jak miło Cię czytać :D
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Wto kwi 21, 2015 10:49 Re: Lot z 7 p.,wiosna ach gdzie Ty, moja Miłość foto s.98

:cry: :cry:
Aniu :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Pt kwi 24, 2015 21:17 Re: Lot z 7 p.,wiosna ach gdzie Ty, moja Miłość foto s.98

czekamy na dalszy ciąg opowieści o Maciusiu ....
Urwis [*] 01.03.2014 r.; Franek [*] 07.11.2014 r.; Młody zaginął 24.09.2019 r.; Adek [*] 08.03.2020 r.; Morf [*] 02.06.2021 r.; Kotka Polka zaginęła w lipcu 2022 r. - kiedyś się spotkamy

isabell36

 
Posty: 10542
Od: Pt gru 25, 2009 17:56
Lokalizacja: Rewal

Post » Pt kwi 24, 2015 22:46 Re: Lot z 7 p.,wiosna ach gdzie Ty, moja Miłość foto s.98

Proszę: :D
Historia Maciusia-przed naszym poznaniem-zaczyna się tak: pewnego wiosennego dnia przyszedł na świat piękny czarny kotek.Pamiętał później ciepło mamy, cycusia pełnego mleka,jej szorstki,ciepły język,którym myła Go,całowała z matczyną miłością. Potem czyjeś ręce zabrały go do dużego pomieszczenia.Były tam takie miękkie miejsca na których mógł leżeć nakarmiony przez Panią. Dorastał szczęśliwy. Aż pewnego dnia przenieśli się do domu syna Pani. A on kotka nie lubił. Zagroził, że jeśli Pani się kotka nie pozbędzie, to wyrzuci ich oboje.Pani zabrała kotka na działkę...bo "będziesz miał trawkę i kumpli a ja będę do Ciebie przychodzić" . Ale kotek nie znał tych miejsc. Nie wiedział gdzie jest, jak się ma zachować wobec innych kotów, szczególnie tych, które Go nie lubiły. Biły Go i przeganiały.Najgorsze jednak było to, że Pani wcale nie przychodziła codziennie i nie zawsze miał co jeść. Tęsknił za nią i smacznymi kąskami, które wcześniej dostawał. Teraz gdy Pani przychodziła raz na parę dni zostawiała Mu chrupki. Ale koty, zwłaszcza duże kocury odpędzały Go od Jego miseczki i wyjadały...rzadko zostawiając choć jedną chrupkę. Jeszcze inne koty łapały jakiś małe szare stworzonka, ale jemu uciekały spod łapek. Podpatrzył jednak kiedyś jak grupka kociastych biegnie do takiej jednej Dużej i dostaje jedzonko i głaski.Przypomniał sobie rękę na swojej główce i zatęsknił. Odważył się więc podejść do niej i zaprezentować najlepiej jak potrafił.A potem odnalazł jej działkę. Przychodziła tam codziennie. Zapragnął zostać tam na zawsze. Na tym terenie panował jednak wielki Kocur. Duża nazywała go Gangster. Musiał się chować, ale jak tylko przychodziła Duża był bezpieczny.Wchodził do altanki i znów mógł leżeć na fotelu czy kanapie. Najlepiej jednak było na kolanach Dużej.....tylko czuł się coraz gorzej.......
Ten opis to moje wyobrażenie życia Maciusia sprzed naszego poznania się. Wyobrażenie na podstawie opowiadań Pani. Prawdą więc jest, że wzięła małe kociątko od matki i odchowała. Prawdą jest konieczność przeprowadzki Pani do syna i jego reakcja na kotka. Wyniesienie na działki kotka wychowanego od malucha w domu, oswojonego i ufającego człowiekowi też jest prawdą. Domysłem moim jest, że kot musiał opuścić dom kiedy zaczął znaczyć, bo Maciusia wzięłam z klejnotami i ciachnęłam je. Nie musiałam się domyślać, że Pani przychodziła raz na parę dni, bo sama o tym opowiadała mojej siostrze. To też prawda. "Myśli" Maciusia i innych kotów nie znam....ale jakie było Jego życie na działkach mogę sobie wyobrazić na podstawie życia reszty futerkowców. Różnica pomiędzy Jego losami a losami wolno żyjących to los kota udomowionego, oswojonego wywalonego na dwór, ot tak sobie.
Bardzo za Nim tęsknię.
Mania, Lucjan(*), Patysio, Severino, Kleo, Mafia, Tola,Lissy i Missy
ścieżka do nas:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=171943
Obrazek

ilgatto

 
Posty: 1765
Od: Czw lis 03, 2011 23:25
Lokalizacja: CZĘSTOCHOWA

Post » Nie kwi 26, 2015 15:51 Re: Lot z 7 p.,wiosna ach gdzie Ty, moja Miłość foto s.98

jak zawsze, umiera kawałek nas
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw wrz 17, 2015 23:27 Re: Lot z 7 p.,wiosna ach gdzie Ty, moja Miłość foto s.98

Powoli zmierzam do zamknięcia wątku.
Co u mnie/nas?
Niestety do starej biedy doszły nowe. Choróbska skaczą na mnie jak kozy na pochyłe drzewo. W maju do już istniejących dolegliwości doszło stłuczenie stopy.....Zwykłe stłuczenie a noga jak bania i każdy krok to ból niewyobrażalny. Pierwsze dni siedziałam sobie a właściwie leżałam w domku, na działkę chodziła moja siostra. Niestety stópka puchła coraz bardziej. Zosik w końcu się wkurzyła, zapakowała mnie do samochodu i zawiozła na SOR. Hm......RTG...nie ma złamania, nie ma pękniecia..uf...-ale p.doktorze boli, coś brać, czymś smarować?.....-Altacetem.....-Ale p.doktorze piecze mnie skóra po altacecie.....-A jakim pani smaruje , z lodówki?....-No nie, przechowuję w temperaturze pokojowej......-to włożyć do lodówki i takim smarować......................Wstyd się przyznać, zamuliło mnie, stara baba i głupia...wsadziłam ten altacet do lodówki i takim zimnym w 7 dobie po stłuczeniu posmarowałam stopę. Na drugi dzień obudziłam się z zimną i bladą stopą bez czucia. A był to dzień świąteczny :mrgreen: Modliłam się żeby powrócił ból. Wyleczyłam stópkę...dzięki doktorowi google i ponownemu użyciu zdrowego rozsądku i rozumu. Stopa jest na miejscu (tylko jakby trochę ciemniejsza). Trzy tygodnie prawie nie wychodziłam z domu, jeśli już to tylko do pobliskiego sklepu żeby z kociastymi nie umrzeć z głodu (później taki spacerek w klapkach basenówkach :mrgreen: i tak musiałam odpokutować).
Jeśli chodzi o koty to domówki mają się raz lepiej, raz gorzej. Czasami myją sobie pyszczki, czasami się tłuką, Patyczek mnie bardzo kocha więc z zazdrości czasami sika na scianę lub wejście do kuwety krytej. Kocha mnie, więc chce się przytulić ale pomiędzy nas wchodzi wtedy Mafia. Tola i Kleo chcą mi towarzyszyć w ubikacji. Wyproszona Tola odchodzi smutna, Kleo wyje pod drzwiami. Mały Rudy Gad nadal lubi leżeć mi na ręce a Miśka ciumkać. Sewerek molestuje Kleo a ona dostaje histerii. Powoduje to zamieszanie i szeryf Patyk wkracza do akcji. Na to wszystko ze stoickim spokojem patrzy Król Lucjan I a z politowaniem Mania. Od czasu do czasu zdarza się jakiś pawik, najlepiej nad ranem..taki budzik :mrgreen: Raz rzucają się na jedzenie, innym razem oprotestowują dane, nic im nie pasuje a chodzą i patrzą na mnie z głodem w ślipkach. Ot, taka codzienność.
Działkoty....przyczyna moich depresyjnych stanów i nieobecności na forum.
Pisałam o zaginięciu Beksy...nie pojawiła się do tej pory. Pewnego dnia nie przyszła też Masza. A w czerwcu pochowałam Zuzię. Z gromady przychodzącej do mnie na jedzonko została Maciejka.............
W tej chwili na swojej działce karmię Maciusię i Pchełkę-koteczkę, która traciła miejscówkę i karmiciela/opiekuna. Myślałyśmy z Zosik, że może znajdzie domek. Była u niej na czas przeglądu i oswajania, ale nie bardzo chciała siedzieć w domeczku. Spróbowałam zainstalować Ją na działce i udało się, chociaż z Maciejka się nie lubią.(zdjęcia Pchełki jutro). Karmię jeszcze koteczkę pana W., który zmarł wiosną. W tym roku na działkach nie było pszczół.
Zapanowała na działkach moda na przynoszenie małych kotów, oswajanie przez zamykanie na noc w altankach, przez zabawę i oswajanie z człowiekiem w ciągu dnia...tym bardziej, że latem tak miło siedzi się wśród natury...i wystawianie tych kotów (ok.5-7-miesięcznych) na dwór z chwila zakończenia sezonu czyli w listopadzie. Niektórzy odgrażają się, że będą przyjeżdżać codziennie i przywozić jedzonko (dodam że mają auta), inni nie mówią nic.
Kiedy próbuję tłumaczyć, że to okrucieństwo, że narażają te koty na marny los podając początkową liczbę karmionych przeze mnie wolno żyjących kotów i obecną. Kiedy tłumaczę, że w 90% spowodowali to inni działkowicze patrzą na mnie jak na wariatkę....bo"mają myszy, od ich łapania jest kot, kot musi się hartować-na zwrócenie uwagi o pozostawianiu kota na 20 godz. w piwnicy-a ogólnie to istnieje hierarchia na świecie i biedne dzieci trzeba przygarniać a nie koty".
Poniosłam porażkę...Dużo pieniędzy a przede wszystkim siły, zdrowia kosztowało mnie opanowanie sytuacji na działkach....Wszystko na nic...Z przerażeniem myślę o wiośnie.........
Mania, Lucjan(*), Patysio, Severino, Kleo, Mafia, Tola,Lissy i Missy
ścieżka do nas:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=171943
Obrazek

ilgatto

 
Posty: 1765
Od: Czw lis 03, 2011 23:25
Lokalizacja: CZĘSTOCHOWA

Post » Pt wrz 18, 2015 19:28 Re: Lot z 7 p.,Maciuś moja Miłość foto s.98

:(
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt wrz 18, 2015 19:57 Re: Lot z 7 p.,Maciuś moja Miłość foto s.98

Rzadkie wiadomości... i smutne :(
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Sob wrz 19, 2015 20:12 Re: Lot z 7 p.,Maciuś moja Miłość foto s.98

Bardzo smutno :cry: Ale to nie Ty poniosłaś porażkę, to inni działkowicze nie zdali egzaminu na człowieczeństwo :evil:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Nie wrz 20, 2015 7:35 Re: Lot z 7 p.,Maciuś moja Miłość foto s.98

alab108 pisze:Bardzo smutno :cry: Ale to nie Ty poniosłaś porażkę, to inni działkowicze nie zdali egzaminu na człowieczeństwo :evil:


Zgadzam się w całej rozciągłości.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości