Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

Sabinko, a ja cierpię w drugą stronę. Obiecałam tżtowi, że po Zuzi aż do porodu nie weźmiemy żadnego tymczasa. Musiałam mieć chyba jakieś zaćmienie umysłu

no i Zuzia wczoraj poszła a w domu nudno tylko z dwoma kotami i psem

Zaraz lece sprawdzić czy ten palant nie podkradł kociaka z Rzeźnickiej (pisałam na wątku kotów z Żabiego) :roll:

Ja uważam, że powinnaś być z siebie dumna. Z samymi piratkami jest mnóstwo roboty, a jak dołożyć do tego 30 kotów i psa

to w ogóle brak mi słów. Ale sobie myślę, że większość z nas, przy posiadaniu podobnych warunków i fajnego tżta skończyłaby podobnie

TAK Z ROZPĘDU ZAŁOŻYŁAM NA ZAMKNIĘTYM.......

siedze po nocach, na oczy ledwo widzę, juz kopiuję na w. otwartym.
dziś policzyłam, koty dochodzą, wracają z adopcji:
W DOMU:
- malwina vel helga
- kasia (nowa)
- nietoperz
- zosia (powrót z adopcji)
- tosia (powrót z adopcji)
- myszkin,
- balbina matka karmiąca,
- monika
MŁODE:
- 1 grzdyl tygodniowy, 5 małych znalezionych w lesie (przy cycu)
MŁODE SAMODZIELNE:
- 7 sztuk,
STOCZNIOWE W WOLIERACH:
- masza
- calineczka
- sally brown
- sajlor
GARAŻ:
- krówek
PIWNICZKA:
- elizabetka
DOMOWY:
- myszka,
JUTRO DOJEDZIE:
- syjam oddany po 5 latach (alergia)
JUTRO DOJDĄ:
- 3 koty goście z miasta (problemowe, leki, zastrzyki, dieta)
POD KONIEC TYGODNIA DOJDZIE:
- seniorita molly z 4 maluchów
...............................
U WETA CZEKAJĄ NA DT:
- 5 młodych kociąt- JA ICH NIE WEZMĘ PÓKI NIE WYADOPTUJĘ PRZYNAJMNIEJ 5 KOTÓW

DOMY TYMCZASOWE PILNIE POTRZEBNE, BO MAM REZERWACJE NA CZERWIEC I NA LATO GOŚCI HOTELOWYCH, NIE MOGĘ ZOSTAĆ Z TAKĄ DUŻĄ ILOŚCIĄ KOTÓW, NAWET NIE CHCE MI SIE LICZYĆ, BO RACHUNEK DA NIECAŁE 40 SZTUK............TROCHĘ ZA DUŻO......
PRZERYWAMY JAKIEKOLWIEK AKCJE KTÓRE SĄ ZWIĄZANE Z ŁAPANIEM KOTÓW NADAJĄCYCH SIĘ DO ADOPCJI!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wredne_Słonko pisze:Sabinko, a ja cierpię w drugą stronę. Obiecałam tżtowi, że po Zuzi aż do porodu nie weźmiemy żadnego tymczasa. Musiałam mieć chyba jakieś zaćmienie umysłu no i Zuzia wczoraj poszła a w domu nudno tylko z dwoma kotami i psem
Zaraz lece sprawdzić czy ten palant nie podkradł kociaka z Rzeźnickiej (pisałam na wątku kotów z Żabiego)
Ja uważam, że powinnaś być z siebie dumna. Z samymi piratkami jest mnóstwo roboty, a jak dołożyć do tego 30 kotów i psa to w ogóle brak mi słów. Ale sobie myślę, że większość z nas, przy posiadaniu podobnych warunków i fajnego tżta skończyłaby podobnie

ania teżet nie lubi kotów

Jak wiesz mój też nie przepada

choć największa ilość kotów z jaką przyszło mu obcować to tylko 6.. Przy takiej ilości jak u Ciebie na pewno dostałby zawału albo ja dostałabym po głowie

Wczoraj poszła Zuzia, a przed chwilą trafił do mnie nowy tymczas.. Maleńki, ma może ze 3,5 tygodnia. Mam nadzieję, że nam się uda ale ma fatalny kk :cry:

a Maciek uznał, że jestem uzależniona od kotów i powinnam się leczyć

ANIA PISZ DO MODERATORA O PRZENIESIENIE ZUZI DO WYADOPTOWANYCH!!!!!!!!!
daj spokój, ja jestem z dnia na dzień coraz bardziej załamana

mój mąż nie wie nawet ile mam tych kotów, bo on do kociarni wcale nie wchodzi. jezu jakby policzył to by mnie spakował z domu, rachunki nam wzrosły okropnie (prąd , woda)- dużo większe zużycie.

Już wczoraj napisałam do Tomka

wątek stoczniowców, prosze o podniesienie:

viewtopic.php?f=13&t=111806&start=0

Aniu -Wredne Słonko- jeszcze raz dziękuję. Tym razem to ja Anię uraczyłam tymczaskiem .Leżał w środku Gdańska na chodniku. W pobliżu nie było matki. Może go dzieciaki wytargały z jakiejś piwnicy? Znalazła go klientka firmy w której pracuję i miała go zawieźć do schroniska, więc kazałam go zostawić, a Ania zaoferowała swoją pomoc za co jestem strasznie wdzięczna. Kotek ma oczka w kiepskim stanie-tak buchała z nich ropa przy przemywaniu, że nie nadążałam wycierać. Ja za moment wyjeżdżam i nawet nie wiem, czy będę miała przez miesiąc dostęp do netu, ale postaram się pomóc -w jakikolwiek sposób- jak wrócę.

Podoba mi się w jaki sposób napisałyście na stronce pkdt.pl o adopcjach kociąt i o potrzebie wsparcia finansowego :ok:

. Myślę że na taki apel nie będą się zgłaszać debile, którzy uważają że wszystko należy im sie za darmo, a jednocześnie będą to osoby poważne i odpowiedzialne.

Sabina, życzę wielu udanych adopcji.

Dobrze, że nie wzięłyśmy Rudaska z przymorza do hoteliku, z tym kotem jest bardzo źle, nerki, na razie walczymy, ale jest kiepsko :cry:

Ja myślałam, że to jest w miarę zdrowy kot
tylko dlatego zgodziłam się zabrać go na tymczas, nie podjęłabym się wzięcia nerkowego kota do domu (trzeba go karmic, kroplówki...), mając już pod opieka pampersową Fuksię, to po prostu za wiele, jak jeszcze trzeba chodzić do pracy i nie ma mnie w domu po 10-12 godz. A w domu 9 kotów.
Nie wiem już co mam mówić szefowi, wszystko ostatnio zawalam, bo tylko po wetach jeżdżę, zamiast pracować, masakra.
Jak jestem w pracy to się martwię że Fuks w zasranym pampersie czeka, jak jestem w domu to ze praca niezrobiona.

A jeszcze wczoraj malutką kolejną koteczkę w sopocie znalazłam - jest u Seji.

Izzi pisze:Aniu -Wredne Słonko- jeszcze raz dziękuję. Tym razem to ja Anię uraczyłam tymczaskiem .Leżał w środku Gdańska na chodniku. W pobliżu nie było matki. Może go dzieciaki wytargały z jakiejś piwnicy? Znalazła go klientka firmy w której pracuję i miała go zawieźć do schroniska, więc kazałam go zostawić, a Ania zaoferowała swoją pomoc za co jestem strasznie wdzięczna. Kotek ma oczka w kiepskim stanie-tak buchała z nich ropa przy przemywaniu, że nie nadążałam wycierać. Ja za moment wyjeżdżam i nawet nie wiem, czy będę miała przez miesiąc dostęp do netu, ale postaram się pomóc -w jakikolwiek sposób- jak wrócę.

Czy to ten koteczek z Chełmu?

Tak dokładnie ten sam, nie umiem ocenić na oko jego stanu, apetyt mu dopisywał, ale ta ropa....myślałam,że on oka nie ma

. Aż się bąble robiły. Dzisiaj będę się kontaktować z Anią jak wizyta u weta wypadła. Myślałam,że mały jest starszy, że ma ok 6 tygodni, a on chyba nawet miesiąca nie ma.

Izzi pisze:Tak dokładnie ten sam, nie umiem ocenić na oko jego stanu, apetyt mu dopisywał, ale ta ropa....myślałam,że on oka nie ma . Aż się bąble robiły. Dzisiaj będę się kontaktować z Anią jak wizyta u weta wypadła. Myślałam,że mały jest starszy, że ma ok 6 tygodni, a on chyba nawet miesiąca nie ma.

A w którym miejscu na Chełmie go znalazłaś?

Mpacz dzięki za fotkę kotki, podeślę domkowi.

Sabina nie ma mnie w pl w dniach 30.05 - 06.06, jak wrócę to na pewno wezmę jakies koty.

Koty o których pisała mi Aga Marczak to dzikuski, moim zdaniem są za duże, żeby je oswoić i wyadoptować, ale zajmuje sie nimi dziewczynka, ktora twierdzi, że sprobuje. W każdym razie zrobiliśmy im fotki, są ładne, jeden szary, jeden szaro-biały i jeden czarno-biały. Mama ładna drobna, ale totalny dzikus, bez wsparcia w postaci osoby z klatką łapką nie uda mi się jej złapać i wysterylizować, tym bardziej, ze nieufna jest bardzo.

Dziewczynka o ktorej wyżej wspomniałam, mowiła mi, że na orunii dolnej jest miot małych ślepych jeszcze kotków i dodała, że oruńskie dzieciaki w ramach rozrywki zabijają koty, przebijając je patykiem albo łamiąc im karki (skąd się q*** tacy ludzie biorą). Kiedy można najszybciej zabrać te kociaki, tak by nie zrobić im krzywdy pozbawiając matki, wie ktos?

Ela, 4-tygodniowe zaczynają być samodzielne, choc nadal potrzebują dość troskliwej opieki, ale dają radę bez matki jeśli są w dobrej kondycji, znaczy odpowiednio jak na swój wiek rozwinięte.
Teraz mamy z kolezankami z pracy 3-tyg. koteczkę to jeszcze ją karmimy mleczkiem i trzeba ją odsikiwać i wykupywać przez pocierani wacikiem ale już zaczyna sama gerberka wcinać, więc chyba na dniach się usamodzielni.
Młodsze niż 3-tyg. to bardzo cieżko jest odchowywać bez mamki kociej.

Zresztą na pewno nawet najlepsza opieka ludzka to nie to samo co kocia mama ale jak jest tam bardzo niebezpiecznie dla kociąt to nie wiem co robić...

I jak domek zainteresowany małą Inką? W razie co ona jest teraz u Seji.
Byłam z nią wczoraj u weta, jest zdrowa, ma ksiażeczke zdrowia, jest odpchlona, odrobaczona, waży 600g. Seja mówi że małe ADHD aż Tinka ucieka :roll:

Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

Kto przegląda forum