No dobrze. Teraz ja. Meksykanka napisała o zaleceniach, ja napisze o oględzinach Milagros.
Na wstepie:
miły
kotecek

cztery osoby ją trzymały, przykryta dwoma ręcznikami a wszystko po to by krwi upuścić troszkę do badania - o zbadaniu odruchów w łapkach można było pomarzyć....
Z kota krwi trochę ubyło, z pani dr znacznie więcej - co najmn iej 3 sznyty na rekach - wygląda jak na pisance
Ogólny stan: nie jest tragicznie, kotka jest typową kotką schroniskową, bardzo zaniedbaną i niedozywioną.
Ataki - jest , niestety, jakiś defekt neurologiczny. Mila była obserwowana, jak się porusza, jak chodzi, były badane łapki przednie, łapki tylne, reakcje na zbliżanie ręki do pyszczka.. nie wszystkie reakcje są takie jak powinny i nie wszystkie są.
Przyczyn może być wiele: uraz (niekoniecznie w ex-ds, nawet jakiś w schronisku), toksyny od robaków które działaja na układ nerwowy, padaczka, stres (analiza wystapienia ataków też na to wskazuje - doba lub dwie po przeprowadzce), rujka - może być jeden czynnik, może być wiele czynników. Generalnie stan do dalszej diagnozy i do obserwacji.
Na teraz: jest luminal w czopkach - jesli pojawi sie pojedynczy atak, w tabletkach - jeśli ataki by się pojawiały w miarę regularnie i częściej niż sporadycznie.
Tu jest wymagana kontrola i ponowne badanie odruchów po zastosowanym dzisiaj leczeniu i wynikach badań.
Konieczne jest badanie kału - zbiorka od dziś
przez 3 koolejne dni i to pogłębione, nawet w kierunku kokcydii.
Świerzb mega w uszkach - nie trzeba było siegac głęboko a widok na patyczku był ...hm.... Plus ropa w prawym, czyli coś się kluje - na następnej wizycie trzeba ucho sprawdzić.
Jelita - powiększone, zagazowane - prawdopodobnie silny stan zapalny jelit.
Zmiany na skórze - strupki, wyglądaja na zmiany alergiczne.
Chuda, ale nie wygląda na bialaczkową czy fivkową, czego oczywiście stwierdzić się naocznie nie da.
Milagros ma pobrana krew - badanie ogólne, profil nerkowy i wątrobowy - trzustki badać pani dr nie chciała (mimmo że zapytałam o to ) natomiast bez pytania mnie o zdanie pobrała też krew na testy fiv/felv.
Dostała Convenię - antybiotyk działający dwa tygodnie oraz oridermyl (plus tubka masci do domu), luminal, promon vet, recepty na nifuroksydazyd i ulgastran - maja działac leczniczo i osłonowo na jelita.
W poniedziałek o 18 mam dzwonić do pani dr powiedzieć jak się kota czuje i dowiem się jakie są wyniki badań. Jeśli będzie jakoś źle się czuła czy wyniki będą tragiczne i kota będzie wymagała non stop weta wiemy do kogo mamy się zgłosić. jeśli nie będzie źle będziemy się umawiac z panią dr na kontrolną wizyte mniej więcej za 3 tygodnie. Trzeba się nastawić na usg jamy brzusznej, usg narządu rodnego "w poszukiwaniu zaginionego jajnika"

, powtóren badanie neurologiczne.
Tyle wiadomo na dzisiaj.
Za leki i dzisiejsze w lecznicy oraz zlecone badania i wizytę - 316zł. Plus 30zł leki w aptece. cały koszt wzięla na siebie meksykanka i renifer

ale mając na uwadze dalszą diagnostykę jesli ktoś może wesprzeć w leczeniu to będę wdzięczna. ja niestety nie mam takich możliwości i może w związku z tym głupio, ze proszę innych o wsparcie, ale robię to dlatego że wiem, ze meksykanka tego nie zrobi. Oczywiście wyłączamy dziewczyny ze Szczytna - macie komu pomagać....
