LT:Kotuś,Gagatka,Bandita ...100str i koniec drugiej części

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob sty 03, 2009 12:02

Amika6 pisze:Dziewczyny czy ten chętny na buraskę jest z Warszawy?
Jeśli tak, to na wszelki wypadek sprawdźcie wątek z czarną listą, bo ostatnio sporo tam było wpisów z ostrzeżeniami.

nie, ze starachowic.

watek na biezaco sledze na wszelki wypadek (tfu tfu tfu)

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Sob sty 03, 2009 16:09

bloo pisze:Rok zaczął się tak, że może się już skończyć...
Test na białaczkę wyszedł ujemny, a białaczka była mocno prawdopodobna.
Za to FIP na milion plusów, mnóstwo przeciwciał, lipa...
ALE ja czegoś nie rozumiem! Wydaje mi się, że mówiąc FIP mam na myśli samego koronawirusa (ale tylko mi się wydaje). Tośka nie ma formy wysiękowej, żadnego płynu. Ogólnie po transfuzji jest nowym kotem, któremu już prawie nic nie dolega (tfu, tfu). A, że wyczytałam jeszcze:"Większość kotów, które uległy podstawowej infekcji, całkowicie zdrowieje. Czasem jednak niektóre z nich mogą na stałe zostać nosicielami wirusa. Tylko nieliczny procent zakażonych kotów zapada na śmiertelną chorobę, w ciągu wielu tygodni, miesięcy a nawet lat od pierwszej infekcji.", więc ten FIP chyba jest trochę naciągany, nie wiem, wytłumaczcie mi.

Jest na forum kilka wątków o FIP.
Czasem być może lekarze zbyt szybko i zbyt pohopnie stawiają takie diagnozy.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=78 ... &start=150
Bezwysiękowa postać jest poniekąd "trudniejsza" do zdiagnozowania.
Jeśli nie ma płynu to wtedy ogląda się kotu oczy, maca dokładnie (powiększone nerki i węzły chłonne) a także patrzy na morfologię właśnie pod kątem niedokrwistości...
Z badań istotna jest też biochemia: stosunek albumin do globulin, same globuliny (dużo), wysoka bilirubina (żółtaczka) i podwyższony ASPAT.
W hematologii za FIP przemawiają limfopenia, niedokrwistość i ewentualna neutrofilia, ogólnie rzecz biorąc musi być zmienionych ponad 6 wskaźników hematologicznych lub biochemicznych.
Czy ona miała test na FIV robiony?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob sty 03, 2009 19:13

Dostałam wieści od Jarzynki. Wszystko ok a kicia wygląda tak:

Obrazek
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob sty 03, 2009 19:38

Chciałam sie tylko pochwalić
ObrazekObrazek
a tak sobie śpimy z pieszczochem

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Sob sty 03, 2009 20:03

Nooo, Norbitko, chyba jest już wystarczająco puchata jak na Twoje potrzeby, co?:) Zawsze miałaś słabość do długowłosych :D
Piękna!

I Jarzynka też ładna panna, a właściwie już chyba pani, bo poważnie wygląda... Ja lubię buraski, chyba najbardziej... :P

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob sty 03, 2009 20:39

Że długowłosa to długowłosa (ale fakt, jest w dotyku jak najdroższy jedwab ;) ), ale jaki ma cudowny charakter.
Daje mi tyle radości i szczęścia.
Jest cudowna i wyjątkowa.
Mam całą serię fotek mówiących o tym w jakich to pozycjach my sypiamy :oops:
Wiecie....panicznie boje sie sterylizacji.
Gdyby jej coś sie stało pękło by mi serce.
Ale najpierw musimy całkowicie doprowadzić zdrówko do porządku.
Po niedzieli idziemy do weta.

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Sob sty 03, 2009 21:02

Norbitka, normalnie nie poznałam kici 8O 8O
Jest cudna :1luvu:
jak mój jasiek :wink:

mam wieści od Nastii, która zwie się teraz Iskierka.
Zawojowała domowników, niczym się nie stresuje.
Pojechała na Sywestra do kuzynów z nowym państwem i poznała yorka, z którym nie chce się rozstać. teraz jest już w domu i Yorczek przyjechał w gości. bawią się, szaleją.
W poniedziałek mam mieć fotki. Ponoć jest ich już bardzo dużo. Już sie cieszę.
Pan Robert mówił że energii ma za trzy małe kotki.
Widzisz Tiger, to ona u mnie taka była zrównoważona tylko. Bała się strasznej ciotki Andy czy co? :twisted:
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob sty 03, 2009 21:23

Anda pisze:Bała się strasznej ciotki Andy czy co? :twisted:

No BA :!:
Przeca wiadomo, że Ciotki Andy strach się bać.... :twisted:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob sty 03, 2009 21:34

Moja Frotusia też jest szalona. Uwielbiam nasze zabawy. Nauczyła sie też mniej używać pazurków. Wcześniej miałam dłonie w kratkę, a jeden palec rozpruty bardzo głęboko :)
Jak ja bardzo ją kocham..........

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Sob sty 03, 2009 21:46

Śliczna ta Twoja Frotusia :D
Ja też mam bzika na punkcie puchatych normalnonosych :lol:
Marzy mi się jeszcze długowłosy tygrysek.

A w aparacie masz ustawiona złą datę :twisted:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Sob sty 03, 2009 22:06

pixie65 pisze:
Anda pisze:Bała się strasznej ciotki Andy czy co? :twisted:

No BA :!:
Przeca wiadomo, że Ciotki Andy strach się bać.... :twisted:


No, to fakt, jakem Ciotka Anda. Czasami sama się boję :twisted: 8O

:smokin:
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob sty 03, 2009 22:15

Wiem, wiem z tą datą......... troszkę techniki i Norbitka się gubi :) a synia nie ma pod ręką ;)
Mnie się marzy MCO, ale zamiast wysawać tyle kasy, wolę miejsce trzymać jakby się znowu jaka bieda trafiła. Frocia też mnie szarpnęła po kieszeni i to jeszcze nie koniec.

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Nie sty 04, 2009 15:22

pixie65 pisze:Jest na forum kilka wątków o FIP.
Czasem być może lekarze zbyt szybko i zbyt pohopnie stawiają takie diagnozy.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=78 ... &start=150
Bezwysiękowa postać jest poniekąd "trudniejsza" do zdiagnozowania.
Jeśli nie ma płynu to wtedy ogląda się kotu oczy, maca dokładnie (powiększone nerki i węzły chłonne) a także patrzy na morfologię właśnie pod kątem niedokrwistości...
Z badań istotna jest też biochemia: stosunek albumin do globulin, same globuliny (dużo), wysoka bilirubina (żółtaczka) i podwyższony ASPAT.
W hematologii za FIP przemawiają limfopenia, niedokrwistość i ewentualna neutrofilia, ogólnie rzecz biorąc musi być zmienionych ponad 6 wskaźników hematologicznych lub biochemicznych.
Czy ona miała test na FIV robiony?


Testu na FIV nie było. Biochemia miała być robiona, ale nie wystarczyło krwi.
Czytałam, że testy na FIP to 50% prawdopodobieństwa, czyli tyle, co nic, żadnego miarodajnego wyniku. Ale na coś ten test musi być. Jeżeli nie na FIP na może na koronawirusa, ale koronawirusa ma prawdopodobnie 70% kotów...zgłupiałam i nie wiem już nic.
Dzisiaj Tośka dostała ostatni zastrzyk, po 10 dniach terapii. Zobaczymy, co będzie się działo czy zacznie tracić siły, czy sama walczyć. Jeżeli zacznie zdrowieć, to robić dla pewności morfologie i biochemie?

CO ROBIĆ jak ma się kota z biegunką, bojącego się kuwety? :crying:

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Nie sty 04, 2009 16:15

Wiesz, Frotka jak miała taka okropną biegunkę na początku to robiła na łóżku w pościel lub czasem tam gdzie stała :( Uciekała z kuwety jak ja tam wkładałam.
Jak wyzdrowiała to teraz mało dna nie wydrapie tyle kopie w tej kuwecie :)
Może mu sie źle ta kuweta kojarzy

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Nie sty 04, 2009 17:09

bloo pisze:Testu na FIV nie było. Biochemia miała być robiona, ale nie wystarczyło krwi.
Czytałam, że testy na FIP to 50% prawdopodobieństwa, czyli tyle, co nic, żadnego miarodajnego wyniku. Ale na coś ten test musi być. Jeżeli nie na FIP na może na koronawirusa, ale koronawirusa ma prawdopodobnie 70% kotów...zgłupiałam i nie wiem już nic.
Dzisiaj Tośka dostała ostatni zastrzyk, po 10 dniach terapii. Zobaczymy, co będzie się działo czy zacznie tracić siły, czy sama walczyć. Jeżeli zacznie zdrowieć, to robić dla pewności morfologie i biochemie?

CO ROBIĆ jak ma się kota z biegunką, bojącego się kuwety? :crying:

Testy na FIP są bez sensu. Są one owszem na koronawirusa z tym, że nie rozróżniają biotypów (jelitowego od "fipogennego").

Dopóki nie ma badań biochemicznych (przynajmniej stosunek albumin do globulin) - to powinno się kota leczyć tak, jakby to nie był FIP. O tym między innymi było w zalinkowanym wątku.
Zwłaszcza jeśli ma biegunkę. Ona nic nie dostała na tę biegunkę?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 23 gości