ASK@ pisze:Cały czas podczas posiłków zerkam w miejsce gdzie siedział i czekał. Wczoraj nawet naszykowałam miskę.

(...)
Też tak mam

i nawet okropnych wad czasem brakuje

jak poszła mi do adopcji kotka,która załatwiała się TYLKO do zlewu w kuchni

nawet tego przez chwilę było mi jakby brak

Bo zlew za jej panowania musiał być zawsze pusty,bo....wiadomo

inaczej cała zawartość potrafiła być umazana w odchodach

Przez chwilę żal było....,no nie faktu zabrudzonych naczyń przez kota oczywiście,ale jakoś tak...że już nikt tak doskonale nie upilnuje faktu,że w domu nie może być NIC brudnego w zlewie,nawet maleńkiej łyżeczki...
Bo nie chciało się rzecz jasna wszystkiegio non stop dezynfekować i przelewać wrzątkiem
Ona pilnowała nas wzorowo,jak nikt wcześniej ,ani później
