Huciane koty.Częśc II.Do zamknięcia.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw paź 16, 2014 17:32 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Dzięki :1luvu:
Dorota też nie widziała tego małego tygryska? buraska? .Było pięć kotów, kiedy wychodziła z pracy, cztery czarnuszki i Rysio.One teraz jedzą ogromne ilości karmy, zwłaszcza Rysio.Jadzię łatwo poznać, ona jest malutka i raczej brązowa, trzyma się z daleka, bo boi się Strzałki.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56158
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt paź 17, 2014 6:55 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Teraz dwa razy dziennie wynoszę jedzenie pod okno p.Izy.Nie wiem jakie koty przychodzą wieczorem, na pewno piękny, rudo-biały kot, który ma kilka białych pasków na końcu ogona, jest bardzo charakterystyczny.Właśnie teraz jakieś śliczne coś, buro-białe je ze smakiem.Nie jest wychudzone, ma czyściutką sierść, ale od kilku dni to widzę.Głodne bardzo, ale bardzo się boi.Zrobię zdjęcia, bo skoro przychodzi rano to powinno się udać, ale tylko z daleka.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56158
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob paź 18, 2014 13:43 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Trochę zdjęć dzisiaj zrobiłam.Otóż, w domku burasi zastałam małe czarne z chorym oczkiem.Oczko było gorsze.Małe, płci nieznanej tym razem nie uciekło i dało się sfotografować w graciarni.Jutro wymienię ścinki polarowe w budce styropianowej, może będzie chciało tam sypiać.Chciałabym złapać, bo być może to kotka.Małe jest, ale już nie kociak na pewno.Dostało sporo jedzenia, różne rzeczy., wodę udało mi się dowieźć ciepłą.Hotel Hilton to nie jest, nie mam jak tam posprzątać :oops: , ale to i tak o niebo lepiej w porównaniu do tego co było.
Obrazek Obrazek Obrazek
Sowa biegła dzisiaj do miseczek, była głodna, nerki zniknęły z prędkością światła, potem piła mleko, a czy zjadła wszystko nie wiem, nie miałam czasu czekać.
Pod hutą był stały zestaw, czyli cztery czarnuszki, Rysio i pies Maks.Miałam dużo i bardzo dobrego jedzenia, bo nerki, gotowanego kurczaka, słoninę, mleko i suchą karmę.Te obecne na pewno się najadły jak bąki.Strzałka oczywiście przeganiała biedną Jadzię, taka jest wredna :evil: Jadzia jednak się najadła, dopilnowałam tego.Czekałam na burasiątko, ale nie pojawiło się.Specjalnie miałam tackę dla juniorków, wezmę też jutro.Jedzenia zostało, jeśli przyjdzie na pewno coś zje.Kupiłam dwie ćwiartki z kurczaka, były w promocji.To się bardzo opłaca, mnóstwo mięsa z tego wyszło, a i psy też coś dostały.Dzisiaj kupiłam skrzydełka z kaczki po 2,99 za kilogram, już je ugotowałam, będą na jutro.
Udało mi się zrobić zdjęcie temu czemuś, co karmię od jakiegoś już czasu.To ładny, buro-biały kot.Zdjęcia z daleka, bo strasznie to płochliwe.Zobaczcie, że są pootwierane okienka piwniczne, kot ma się gdzie schronić.Jeść mu daję, ale przydałoby się złapać, tylko musi się trochę oswoić.
Uciążliwe jest dla mnie karmienie kotów w tylu miejscach, bo pod hutą w trzech, a teraz jeszcze doszły podwórkowe, ale nie można ich tak zostawić, nie poradzą sobie.
Buro-białe coś
Obrazek Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56158
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie paź 19, 2014 10:00 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Śliczne to "coś" spod okien pani Izy.
Ciekawe czy dziś też, jak tydzień temu, huciane będą w miarę najedzone.
Szkoda, że nie masz częściej podwózki, łatwiej byłoby chociażby te ścinki czy inne "szmaty" zawieźć :(
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12778
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie paź 19, 2014 12:55 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Przyzwyczaiłam się.Najgorzej jest ze śmieciami, mniejsze ilości mogę wyrzucić do kosza, ale stare koce na przykład już nie.Powinnam w tym domku posprzątać, ale nie mam czasu tam siedzieć długo.Słyszałam też o sprzedaży tego terenu, nie wiem, czy to nie plotka.Jeśli to prawda, koty stracą domek.
Zgadłaś, Kasiu :D Frekwencja była dzisiaj mizerna.To małe czarne z chorym oczkiem nie wypiło mleka, zostawiło też sporo suchej karmy.Sowa w ogóle się nie zjawiła, chociaż kiciałam i dzwoniłam dzwonkiem.Jedzenie zostawiłam, oczywiście.Pod hutą była Strzałka i Rysio.Oni się lubią, jedzą obok siebie.Rysio już przypomina kota, jest czysty i sporo przytył.Je niesamowite ilości karmy, nie rusza się z miejsca, a ja mu tylko podsuwam miseczki.Pojawił się też Bambo, dałam mu jedzenie daleko od Strzałki, bo i jego ta łobuzica przegania.Miałam już odjeżdżać, kiedy przybiegła Jadzia.Kucałam przy niej i pilnowałam, aby spokojnie zjadła, bo Strzałka od razu zareagowała.Byłam jednak asertywna, Strzałka zrozumiała, że nie pozwolę na atakowanie Jadzi.Ona ma chyba stare blizny na prawym pośladku, muszę się lepiej przyjrzeć.
Burasiątka nie było, ale zostało sporo jedzenia, tylko śmietana cała poszła, ale trudno.
Rysio i Strzałka
Obrazek
Bambo
Obrazek
Inne zdjęcia nie wyszły, bo świeciło słońce, wtedy mój aparat odmawia posłuszeństwa.
To buro-białe jest śliczne.Wydaje mi się, że to coś widziałam pod sąsiednim blokiem i miało fioletową obróżkę.Nie wygląda to na zabiedzone, jest czyściutkie.Ogłoszeń o zaginionym kocie nie widziałam.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56158
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie paź 19, 2014 18:46 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Zawozisz zawsze sporą wałówkę, Dorota daje im mniej, stąd pewnie po sobotnim "wypasie" w niedzielę mają mniejszy apetyt ;) Przynajmniej póki nie ma zimy...
No nie, to może być prawda, ta informacja o sprzedaży tego terenu, jest olbrzymi i choć zaniedbany, to być może znalazł się chętny. No ale domek w takim przypadku zniknie :(
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12778
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon paź 20, 2014 5:49 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Czarnuszki przychodzą systematycznie, Rysio nie, on jest nie wykastrowany i bywa, że o jedzeniu zapomina, kiedy hormony w nim buzują.Jest wtedy przeraźliwie chudy, teraz musi nadrobić.
Nie wiem, co z domkiem burasi, martwić nie będę się na zapas, bo bieżących zmartwień mam bez liku.Wczoraj zaniosłam jedzenie pod okno p.Izy, chwilę u niej byłam, a wracając zajrzałam w to miejsce, karma była zjedzona.Kota nie widziałam.Dla mnie to dodatkowy wydatek, kolejny kot do karmienia, ale przecież sam sobie nie poradzi, a już zimą? Jeśli to domowy kot to na pewno jest mu trudniej.Zaraz idę dać Tusi lekarstwo, zaniosę też jedzenie i może uda mi się go zobaczyć.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56158
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon paź 20, 2014 7:20 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Katia80 pisze:Zawozisz zawsze sporą wałówkę,

Sporą, bo jeżdżę trzy razy w tygodniu.Najłatwiej byłoby mi wozić puszki i suchą karmę, ale to by mnie dość drogo wynosiło.Jeśli kupię w promocji dwie ćwiartki z kurczaka i ugotuję to mam litrowy słoik mięsa, kości też wykorzystam i rosół.Sercami też się bardziej nasycą niż gotową karmą, ale z tej oczywiście też nie rezygnuję.Wymaga to ode mnie jednak trochę wysiłku, biegam po sklepach, kupuję gdzie najtaniej, a potem trzeba to ugotować, poporcjować, pokroić i jakoś wpakować na bagażnik.Już mam wprawę.
Koty mają gdzieś schronienie, a dobrze karmione są zdrowe, mają szanse na przeżycie.Sowa i Strzałka są dość wiekowe jak na bezdomne koty, pozostałe na pewno mają przynajmniej trzy lata.Tylko burasiątko jest młodziutkie bardzo, no i chyba to czarne z chorym oczkiem.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56158
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro paź 22, 2014 5:17 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

W poniedziałek i wtorek Dorota nie widziała kotów, ale jedzenie zostawiła.Dzisiaj jadę, oczywiście, chociaż cały dzień ma lać , żadnych przerw :evil: Już wolę zimno, naprawdę.Kupiłam słoninę ze skórą, bo jest dużo tańsza, a koty chętnie ją jedzą.Nie zostawię dużo jedzenia, zmarnuje się, a więc najedzą się te, które przyjdą.Trudno.
Pod blokiem łazi takie ładne rudo-białe coś i nadal z p.Izą nie wiemy, czy ma status bezdomnego, czy po prostu to czyjś kot wychodzący.Zdjęcie robiłam z okna, mało co widać.
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56158
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro paź 22, 2014 8:09 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Ja w poniedziałek widziałam tylko Strzałkę, ale w sumie nic dziwnego, bo lało. Sowa jest, jak tylko przestaje padać, od razu widać ją na trawniku pod naszymi oknami:)

gogi_j

 
Posty: 287
Od: Pt lis 14, 2008 23:25

Post » Śro paź 22, 2014 9:37 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Dzięki :1luvu:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56158
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro paź 22, 2014 17:15 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Udało mi się jakoś zdążyć przed deszczem, zaczęło padać, kiedy już karmiłam koty pod bramą.Sowy nie było, ale zostawiłam jej jedzenie.
Pod hutą była najpierw tylko Strzałka i Misia, potem przybiegł Bambo, Jadzi nie było, nie wiem dlaczego i trochę się martwię.Rysio przybiegł od strony domku burasi, być może i tam zagląda, a może nawet nocuje, bo coś czysty jest :mrgreen: Na pewno wie, że tam jest jedzenie, widziałam go w pobliżu kilka razy.I dobrze, tam jest bezpiecznie, sucho a i domek styropianowy jest do dyspozycji.Koce powieszone na drzwiach trochę jednak chronią przed zimnem, nawet kuweta ze żwirkiem tam jest na wszelki wypadek.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56158
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob paź 25, 2014 12:00 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

:1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

Post » Sob paź 25, 2014 13:33 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Ale ziąb :evil: Na rowerze podwójnie zimno, bo wiatr jest lodowaty chociaż świeci słońce.W domku burasi powiesiłam dodatkowy koc na drzwi, zawsze to trochę cieplej będzie.Okazuje się, że jakiś kot sypia w styropianowym domku :D Włożyłam tam rękę i poczułam ciepło.Dodam ścinków polarowych, ale i tak nie jest tam źle, bo domek owinięty kocem piknikowym i drugim wełnianym, a otwór przysłonięty poduszką.Kilka kotów by się tam zmieściło, ale i jeden da radę go ogrzać własnym ciałkiem, bo nie jest przecież na zewnątrz.Była woda i sucha karma, dla mnie to znak, że kot( koty?) nie był głodny.
Sowa przybiegła natychmiast, dostała ciepłe jeszcze serca drobiowe, ale zostawiła nawet trochę i zabrała się za śmietanę.Jedzenia dostała dosyć, głodna na pewno nie będzie.
Pod hutą czekały na mnie Jadzia i Misia, od razu wybiegły mi na spotkanie.Dostały serca drobiowe i mogły spokojnie się najeść, bo Strzałki nie było.Zjawił się też Bambo i on również spokojnie sobie jadł.Rysio się spóźnił, na serca się już nie załapał, ale dostał Butcher`sa, słoninę i śmietanę.Kaczych skrzydełek nie chciał jeść, tylko Strzałka zaczęła je ogryzać, kiedy wreszcie się pojawiła.Ją najpierw słychać, a dopiero potem widać, bo miauczy głośno takim cieniutkim głosikiem jak kociątko :mrgreen:
No i to by było na tyle.Nie widuję Kleksa, Korka, małego buraska, Gajki :cry: Nie widzę też psów, o ich obecności świadczą tylko porozrzucane miski, na pewno przybiegają wieczorem.Pojawia się wyłącznie Maks.Dzisiaj był głodny.Dziwne, bo poznaje Dorotę, lubi ją, ale łapy jej nie poda, mnie zawsze.Nie odejdzie też dopóki go nie wygłaszczę.Lubimy go z Dorotą, bo jest przesympatyczny, posłuszny i nie przegania kotów.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56158
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie paź 26, 2014 15:12 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Zacznę od psa Maksa.Jest niezbyt urodziwy, ale uroczy.Lubię go bardzo, ale on ma dom czy raczej opiekunów na terenie jakiejś firmy.Nie powinnam go karmić, ale jak to zrobić? Nakładam psom do misek, Maks coś tam zjada, koty też się czasem załapują i biedne, bezdomne psy są głodne :cry: Nawet gdyby było mnie stać na kupno większej ilości karmy, albo gdybym miała jakieś resztki z baru powiedzmy, to i tak nie miałabym jak tego zawieźć.Tylu ludzi pracuje na terenie huty, muszą widzieć te psy.Gdyby tak parę osób przyniosło tylko resztki z obiadu tym psom nie byłoby tak źle.
Koty jedzą teraz bardzo dużo, zjawiają się natychmiast, nie muszę na nie czekać.Dzisiaj wszystkie dostały trochę nerek, karmy z puszki i oczywiściej suchej też.Ta ostatnia nie cieszyła się wzięciem, ale i tak zniknie.Z wczoraj nie zostało nic, ani pod hutą ani u Sowy.W domku burasi też zjedzone wszystko do spodu, został tylko malutki fragment kości z kaczego skrzydła.Znowu było cieplutko w styropianowej budce.Dołożyłam tam ścinków polarowych, zrobił się luksusowy apartament.Budka jest nowa, zrobiona profesjonalnie z grubego styropianu.W domku jest zimno, woda zamarza, ale nie ma wilgoci, dach nie przecieka, naprawdę chciałabym, aby wszystkie koty tam zamieszkały.Byłoby mi dużo łatwiej.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56158
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości