A więc sprawa wygląda tak: pomysł żeby Macho przyjechał do nas JUŻ został przegłosowany, ponieważ nie mamy w oknach siaty. I teraz czekamy na decyzję zarządu fundacji, czy jako zabezpieczenie wystarczą moskitiery, które mieliśmy w planach (innych zabezpieczeń nie planuję). Jeżeli spotkamy się z odmową, będzie to dla mnie KOMPLETNIE niezrozumiałe. Siatki mają wg mnie sens w blokach, w piętrowych domach - w naszym parterowym domku okien jest 3, nie mamy balkonu. Zresztą nie będziemy ich nawet zbyt często otwierać na oścież, jeżeli już to pod nadzorem, bo nie tylko kot, ale i córka mogłaby nam wyfrunąć.
A poza tym w umowie adopcyjnej AFNu czytamy:
"7. Zabezpieczyć pomieszczenia siatką (w budynkach wielokondygnacyjnych) przed wypadnięciem kota z balkonu lub okna."
