obcych nie stwierdzono naocznie, co nie znaczy ze ich nie było.
Brzusio nadal większe i pękate. Kocio rośnie, więc tej pękatości nieco mniej.
Łapka faktycznie się zrasta, ma ją przykurczoną, jak kangurek, już nie uniesie jej w górę za bardzo ani nie wyprostuje

Wet Wojtek mówił, że operacja nie jest niemożliwa, ale kosztuje niebotyczne pieniądze, nie w kilku ale nastu tysiącach.
Przy okazji wizyty kolejnej zapytamy, czy można jakies masaże robić, czy to coś da.
Gdy miał pogruchotaną, paradoksalnie, miał sprawniejszą łapkę.
Teraz śpią przytulone z Amelką. Fajny widok...
