aga znalazła miziaka !!!!!!!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie wrz 20, 2009 19:59 Re: czarny miziak zaginął w DT-warszawa:(żałuję, że "pomagałam"

:(
Ostatnio edytowano Pon wrz 21, 2009 3:35 przez aga-zgaga, łącznie edytowano 1 raz
My two American dreams. Disco [*] June 10, 2009, Jazz [*] October 16, 2005
Fiodor [*] 30.01.2011 - na zawsze w moim sercu.
Pysia [*] 18.04.2014 - moja księżniczka.

aga-zgaga

 
Posty: 1443
Od: Sob lip 04, 2009 8:28
Lokalizacja: Jozefow near Otwock

Post » Nie wrz 20, 2009 21:50 Re: czarny miziak zaginął w DT-warszawa:(żałuję, że "pomagałam"

Ja tak na chwilkę, a może i na dłużej ... Kciuki trzymam za powrót Gutka.

mięta

 
Posty: 1131
Od: Pt sty 09, 2009 23:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 21, 2009 7:57 Re: czarny miziak zaginął w DT-warszawa:(żałuję, że "pomagałam"

a kiedy on sie u niej zjawia?moze w porze karmienia przeleciec sie do niej!!! To poainien byc Gustek,bo za duzo sie zgadza!
kciuki!!!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56008
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon wrz 21, 2009 8:59 Re: czarny miziak zaginął w DT-warszawa:(żałuję, że "pomagałam"

Małgorzata Golanowska pisze:A ponadto co to za generalizowanie. To co, żaden kot nie powinien wychodzić z domu? Wypuszczanie kota zależy od miejsca, wiadomo nie wszędzie można, od kota, niektóre koty mają naturę włóczęgów. Ale jest mnóstwo przykładów, że kot wychodzi i żyje w zdrowiu wiele lat.


Tak, są takie koty. Jest ich... kilka procent. Wypuszczać kota to jak wypuszczać bez opieki dwuletnie dziecko, nieświadome zagrożeń. A nawet gorzej, bo koty mają znacznie więcej wrogów niż dzieci.

Mam bliższych i dalszych znajomych, którzy mieli koty wychodzące. Kilka z nich dożyło starości. Kilka sztuk na wiele dziesiątków kotów!

Wypuszczanie to ostateczność. Jeśli kot wychował się i długo żył na wolności, jeśli w domu zabija go stres, to być może nie ma wyjścia - choć zawsze można najpierw spróbować spacerów z kotem a nie wypuszczania go samego, a czasem ratunkiem bywa dokocenie, znam takie przypadki.

Mam już dość, gdy po raz kolejny ostrzegam kogoś, by nie wypuszczał kota, a potem dostaję wiadomość, że kot zaginął.

Dlatego uważam, że wyadoptowując koty mamy pełne prawo egzekwować ich niewypuszczanie, i zrezygnować z domków które tego warunku nie chcą spełniać, nawet gdy są to bliskie osoby. Jeśli ktoś bardzo chce mieć kota wychodzącego, niech przygarnie takiego biedaka z ulicy sam, zamiast wymagać, by DT wziął na swoje sumienie wydanie na niepewny los kota, który miał szansę na bezpieczne życie.

Aga nie odbieraj tego jak krytyki, ten tekst jest raczej po to, żebyś wiedziała, że opinia Twojego otoczenia wcale nie przez wszystkich jest podzielana, a jeśli ludzie decydują się, by tracić koty niech robią to na własne ryzyko. Życzę by Gutek się znalazł - szansa jeszcze moim zdaniem jest - a wtedy pozostanie pytanie, co dalej.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon wrz 21, 2009 9:03 Re: czarny miziak zaginął w DT-warszawa:(żałuję, że "pomagałam"

Edit: pomyślałam, że może warto byłoby przenieść wątek na Koty (lub założyć tam drugi) i poprosić o banerek?
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon wrz 21, 2009 19:46 Re: czarny miziak zaginął w DT-warszawa:(żałuję, że "pomagałam"

przeniesc watek moze elwira, a ona odmawia zagladania tu. zbyt ja to doluje. juz zmiana tytulu byla dla niej ciezkim przezyciem. nie moge jej zmuszac do takiej traumy.
co do kabany: przekonalyscie mnie. a wlasciwie sama kabana mnie przekonala. dzis mama mi powiedziala, ze kabana dala dyla pod brama, przeszla przez ulice (malo ruchliwa i nieutwardzana, ale jednak), wspiela sie po plocie sasiadow z naprzeciwka i poszla na ich podworko. koniec z tym. przynajmniej dopoki nie zrobimy malposzczelnego ogrodzenia. zyczcie mi tylko wytrwalosci, bo kabana to kot, ktory wie, czego chce i potrafi dac to do jasno zrozumienia.
a teraz wrocmy do sprawy najwazniejszej, czyli do gustka. dzis poszlysmy do tej pani, ktora karmi koty, ale powiedziala, ze go nie bylo. wypytalam tylko, co z tym uchem. jakby sprasowane i polokragle. i to jest LEWE ucho! no qrna, to chyba nie moze byc przypadek. tylko ze kot wczoraj przed nia uciekl. choc na klombie w czestochowie wywalal sie podobno do wszystkich podwoziem. ale ona mowi, ze to normalne, bo on sie jeszcze nie czuje na swoim miejscu, wiec jest sploszony.
przed chwila pani zadzwonila. kot przyszedl! znowu chcial przed nia prysnac, ale dal sie zwabic na whiskas i nawet poglaskac, ale tylko po lebku. cholera, jak ja bym chciala tam leciec i choc zobaczyc, czy to na pewno on! ale boje sie, ze go splosze. :( chyba faktycznie, tak jak radzi ta pani, lepiej dac mu chwile, zeby sie oswoil. co sadzicie? bo ja juz nie wiem. wczoraj bylam w ciezkiej rozpaczy. dzis jestem pelna nadziei. ale chcialabym miec pewnosc. :(
poki co, wyloze zarcie u siebie na podworku. ode mnie do tej pani w prostej linii jest ze 200 metrow, moze i tu zajrzy?
My two American dreams. Disco [*] June 10, 2009, Jazz [*] October 16, 2005
Fiodor [*] 30.01.2011 - na zawsze w moim sercu.
Pysia [*] 18.04.2014 - moja księżniczka.

aga-zgaga

 
Posty: 1443
Od: Sob lip 04, 2009 8:28
Lokalizacja: Jozefow near Otwock

Post » Pon wrz 21, 2009 20:00 Re: czarny miziak zaginął w DT-warszawa:(żałuję, że "pomagałam"

Nie wierzę, że to nie Gustek!

Nie mam takiego doświadczenia, ale ja bym chyba dała mu jeszcze ze 2 dni, żeby się przyzwyczail, że tam sie karmi. Moznaby też go posledzić gdzie idzie po karmieniu.

W razie czego służe klatką-łapką. Ale to Elwira musiałaby się wypowiedzieć czy Gustek do łąpki wlezie.

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 21, 2009 20:10 Re: czarny miziak zaginął w DT-warszawa:(żałuję, że "pomagałam"

To pewnie Gustek :ok:
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon wrz 21, 2009 20:21 Re: czarny miziak zaginął w DT-warszawa:(żałuję, że "pomagałam"

elwira go golymi recami zapakowala do klatki. ale tam sie nie bal, a tu sie boi. chyba trzeba mu dac czas, tam mial 1,5 roku na oswojenie i uznanie klombu za swoj dom. tu wciaz sie czuje obcy.
dobrze ze sa tacy ludzie jak ta pani.
My two American dreams. Disco [*] June 10, 2009, Jazz [*] October 16, 2005
Fiodor [*] 30.01.2011 - na zawsze w moim sercu.
Pysia [*] 18.04.2014 - moja księżniczka.

aga-zgaga

 
Posty: 1443
Od: Sob lip 04, 2009 8:28
Lokalizacja: Jozefow near Otwock

Post » Wto wrz 22, 2009 7:25 Re: czarny miziak zaginął w DT-warszawa:(żałuję, że "pomagałam"

ja bym poszła w porze karmienia i popatrzyla.Ew zagadała,pokiciala.Wszystko na siedzaco, na poziomie kota. .Bez ruchu i wyciagania reki.Gadac,kiciac...moze podejdzie.Nie lapac wtedy gwaltownie bo sie przestraszy.Wykladaj jedzenie caly czas i wolaj przy tym glosno.
pani ma racje,trzeba dac czas na oswojenie. A Gustek ciebie dobrze zna?bo moze mama powinna tam pojsc,jak juz razem dobrze zyli.Wydaje mi sie ,ze on stracil orientacje i nie bardzo wie jak trafic.Stres licznymi zmianami i nie znane miejsce pokocily mu w glowinie.Aga cierpliwie,by go nie sploszyc.Uda sie tylko wszystko nie na chybcika rob. Trzymam kciuki!!!MOCNO! Wg.mnie to Gustek-malo prawdopodobne,ze to zbieg okolicznosci!Weź koniecznie kontener! I postaw otwarty.Mozesz nie miec czsu potem z pudlem sie szarpac.
Ja swoja Burasie ok godz.kicialam stojac bez ruchu z zarciem w reku, zanim wylazla z komina.Potem tez karmilam,gadalam,spiewalam,delikatnie glaskalam...ale jak ucapilam to mi sie nie wyrwala.Udalo sie choc potem nogi mialam jak z waty
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56008
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto wrz 22, 2009 19:51 Re: czarny miziak zaginął w DT-warszawa:(żałuję, że "pomagałam"

mam go!!! :lol: i to jest na pewno on, nie ma watpliwosci. ucho, zgrubienie na lopatce. po ciemku nie bylam pewna, ale jak go wyciagnelam z transportera w domu, wiedzialam juz na pewno. :)
teraz nie wiem, czy mam go wysciskac, czy moze wytrzaskac z liscia za nasze lzy. :twisted: pani dzis do mnie zadzwonila, pobieglam z transporterkiem. juz myslalam, ze nic z tego, bo zlapal kawalek miesa i odbiegl na bezpieczna odleglosc. ale wrocil. wabila go mieskiem, smietanka, az przyszedl. zaczela go glaskac i lekko lapac na kark. nie uciekl, wiec go w koncu zlapala mocniej i po niezbyt zacietej walce wpakowalysmy go do transporterka. teraz siedzi spietrany na parapecie i sie rozglada. ale juz sie zaczyna lasic. zjadl to co dostal. bedzie dobrze. a o wychodzeniu na dwor moze zapomniec. :twisted:
My two American dreams. Disco [*] June 10, 2009, Jazz [*] October 16, 2005
Fiodor [*] 30.01.2011 - na zawsze w moim sercu.
Pysia [*] 18.04.2014 - moja księżniczka.

aga-zgaga

 
Posty: 1443
Od: Sob lip 04, 2009 8:28
Lokalizacja: Jozefow near Otwock

Post » Wto wrz 22, 2009 20:10 Re: czarny miziak zaginął w DT-warszawa:(żałuję, że "pomagałam"

gratulacje Aga.bardzo sie ciesze. Wpierw go wycałuj ode mnie a potem przywal.jak jeszcze raz tak zrobi to nie przezyje :twisted:
oj kocie,kocie...
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56008
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto wrz 22, 2009 20:20 Re: czarny miziak zaginął w DT-warszawa:(żałuję, że "pomagałam"

:dance2: :dance2: :dance:

Gustek bandyto! Przeproś teraz! :twisted:

Ależ się ciesze, same miłe wieści dzisiaj :D

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 22, 2009 20:44 Re: czarny miziak zaginął w DT-warszawa:(żałuję, że "pomagałam"

strasznie sie ciesze. elwira juz wie, oczywiscie, zadzwonilam do niej. do ostatniej chwili mialam taki niepokoj, ze to moze jednak nie ten. ucho krzywe, ale jakby w inny sposob? no bo ja musze uprawiac czarnowidztwo. ale jak wymacalam lopatke, to juz wiedzialam.
jak sie troche ogarnie, powiem mu, co o nim mysle. :twisted:
My two American dreams. Disco [*] June 10, 2009, Jazz [*] October 16, 2005
Fiodor [*] 30.01.2011 - na zawsze w moim sercu.
Pysia [*] 18.04.2014 - moja księżniczka.

aga-zgaga

 
Posty: 1443
Od: Sob lip 04, 2009 8:28
Lokalizacja: Jozefow near Otwock

Post » Wto wrz 22, 2009 21:52 Re: czarny miziak zaginął w DT-warszawa:(żałuję, że "pomagałam"

Bardzo się cieszę, że znalazłaś Gutka. To najmilsza wiadomość dzisiejszego dnia. Pozdrawiam.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14750
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: IrenaIka2 i 244 gości