


na zdjęciach mozna dostrzeć, że oczka wygladaja coraz ładniej. a jeszcze miesiąc temu pokrywało je takie białe bielmo. bardzo się z tego cieszymy.
zakraplanie oczek przyjmuje juz ze stoickim spokojem, na poczatku uciekałam jak widziała mnie z kropelkami, teraz spokojnie czeka, az skoncze zabieg i powolutku schodzi z kolan i zmyka do przerwanych zajęć - nadal najczesciej sa to swawole z Bazylem:)
no i w ogóle towarzystwo Kropki jest dla nas wielką radością. tż coraz częściej "przebąkuje", że Kropa powinna zostac u nas na zawsze
