[']
brykaj Carton za Tęczowym Mostem ,tam już nic nie boli .
Agnieszka walczyła ze wszystkich sił ,cały dzien spędziła u weta na kroplówkach,wydawało sie że jest troszke lepiej ,po powrocie do domu zaczeło sie krwawienie ,nastepna wizyta ,nastepne leki ,powrót do domu....
Zaczeły sie problemy oddechowe,odszedł w drodze do weta.
Agnieszko pamietaj że zrobiłas wszystko co było możliwe ,dałaś mu dom ,miłość ,opieke ,walczyłas do ostatniej chwili .