Bezpieczna Przystań- potrzebne DS i wsparcie finansowe

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie cze 29, 2008 13:08

i nowynowy kot w fundacji - rudy kastrowany a więc z nieodpowiedzialnego domu :roll:
roboczo nazwałam go Baltazarkiem: :wink:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=77492

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Ostatnio edytowano Pt lip 04, 2008 9:10 przez Maryla, łącznie edytowano 1 raz

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt lip 04, 2008 9:09

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=77580

Fruzia i Figaro - nowe małe koty na tymczasie u genowefy
Ostatnio edytowano Nie lip 06, 2008 12:30 przez Maryla, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt lip 04, 2008 9:13

od kilku dni jest w fundacji kicia Fraszka z zagrozonego terenu: grzeczna ale mocno wystraszona

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

jeszcze pozostał tam 1 kot rowiesnik ale brakuje nam miejsca - wczoraj Ania zgarneła wyrzuconego domowego kotka o wdzięcznym imieniu Piszczyk :wink:
Obywatel Piszczyk blokuje łazienkę a Fraszka przedpokój

szukamy miejsca dla tego zagrozonego kotka - jeden z 3 w tamtym miejscu został już znaleziony nieżywy :(
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob lip 05, 2008 9:30

Oto historia kolejnego kota pod opieką Bezpiecznej Przystani:
Kajetan (ur. 2005)
Domowy 3 letni kot trafił do fundacji 5 maja w celu kastracji, po której kotem miał się ktoś zaopiekować. Opiekuna kota nie poznałam –Kajetana przejęłam na korytarzu blokowiska na ul. Wrzeciono – tam był karmiony - od kolegi opiekuna kota. Kajtek przebywał w pustym mieszkaniu przez kilka miesięcy, dokarmiany przez znajomych jego opiekuna. U mnie ulokowany w izolatce (łazienka) bardzo źle znosił obecność kotów i psa: warczał i prychał, kiedy tylko poczuł je zza drzwi.. Wtedy również okazało się, że kota już nikt nie chce z powrotem. Po dwóch tygodniach Kajtek zachorował i przestał jeść – kolejne dwa tygodnie zajęło nam diagnozowanie i leczenie kota , a co najważniejsze: karmienie strzykawką do pyszczka na siłę. Kajetan był bardzo trudny w obsłudze weterynaryjnej, dlatego w końcu zapadła decyzja lekarza, ratująca mu życie i zapewniająca stabilność psychiczną – założenie sondy dojelitowej. Przez kolejne trzy tygodnie kot był przeze mnie karmiony przez sondę, w ten sam sposób otrzymywał sproszkowane i rozcieńczone lekarstwa.
Teraz kot jest już zdrowy, zaszczepiony i wykastrowany. Dzięki mojej systematycznej i żmudnej pracy zrobił duże postępy w socjalizacji z kotami i psem, a wszystko to z powodu chęci przebywania z człowiekiem. Kajtuś jest bowiem bardzo kontaktowym i miniastym kotem.
Szukam dla niego ciepłego i troskliwego domu - bez innych zwierząt.
Tel.: 835-64-38

I fotki bohatera tej historii:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 05, 2008 10:38

Nowy podopieczny Bezpiecznej Przystani i jego historia:
Piszczyk (ur. 01.2008)
Kot został przyniesiony do mnie 03 lipca – podobno błąkał się po klatce schodowej w bloku na ul. Kasprowicza – nikt nie zgłosił się po niego mimo przepytywania wszystkich mieszkańców – sądzę, że to kolejna ofiara wakacyjnych wyjazdów nieodpowiedzialnych ludzi.
Piszczyk jest pięknym, zdrowym, nie kastrowanym kocurkiem maści biało – burej. Na białym tle futerka ma piękne łaty, a łepek jest bury pręgowany z cudnym „makijażem: wokół oczu.
Kot został odrobaczony i zaszczepiony. Jest bardo spokojny i kontaktowy, lubi głaskanie i „strzela baranki”. Swoje imię zawdzięcza wysokim dźwiękom, jakie wydaje.
Czekamy na dobry i odpowiedzialny dom dla Piszczyka.
Tel.: 835-64-38

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 05, 2008 13:14

Miyoshi prosi o chwilę uwagi:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 05, 2008 13:18

To ja, Fraszka - czyż nie jestem piękna?
Obrazek

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 06, 2008 15:46

Weekend już prawie za nami - mam nadzieję, że choć jeden podopieczny BP znalazł w ten weekend dom na zawsze...

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 07, 2008 10:35

Bazyliszkowa pisze:Weekend już prawie za nami - mam nadzieję, że choć jeden podopieczny BP znalazł w ten weekend dom na zawsze...


nie znalazł :(
za to Ania znalazła wczoraj kolejną domową kotkę w rui ...
małpiątko jest cokolwiek trudno obsługiwalne ale urocze :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon lip 07, 2008 10:38

moze ktos zechce wesprzec fundacje i wyadoptuje wirtualnie któregoś z nowych nabytków?
szczegóły na stronie www.bezpiecznaprzystan.org.pl
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon lip 07, 2008 11:58

Maryla pisze:nie znalazł :(
za to Ania znalazła wczoraj kolejną domową kotkę w rui ...

Hm... to niezupełnie o to chodziło... :?

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 07, 2008 13:22 koty

Prawdę powiedziawszy opada mi wszystko... nie tylko ręce... nie mogę wyjść z domu, wyjrzeć przez okno, a nawet nie powinnam mieć drzwi w mieszkaniu, w które tak łatwo zapukać z informacją, że "znalazłam kota - czy pani weźmie?" Kto zamieszkał na tym nieszczęsnym osiedlu, że co dwa, trzy dni trafia do mnie kolejny domowy kocurek czy kotka, którego nikt nie szuka?

Rzeczone wyżej "małpiątko" wypatrzyły wczoraj ok. 20.00 przez okno moje koty - nagle wszystkie łebki, siedzące na parapecie wpatrzyły się intensywnie w jeden punkt (wcześniej słyszałam awantury kocie za oknem) - luknęłam... mała trikolorka tarzała się lubieżnie między zaparkowanymi samochodami w asyście wolnożyjącego samca - Białej Łapki.
Poleciałam galopem "na ulicę" z mokrą karmę w miseczce. Kotka rozanielona, w pełni rujki, chciała podejść do jedzenia, ale była tak podniecona: kot samiec, jeżdżące obok samochody oraz rozgrzane do czerwoności hormony, że wychylała się tylko spod samochodu i cofała, po czym wędrowała pod kolejny samochód, a kocur i ja za nią. W końcu wychyliła się nieco więcej - złapałam za kark, wsadziłam pod pachę i przyniosłam do izolatki (wyprosiłam oczywiście wszystkie koty z łazienki).
Kociczka jest piękna - ciemna trikolorka: rudo- czarna z dodatkami białego, ma maleńki łebek i wielkie oczy - przypomina mi surikatkę, prawdopodobnie to jej I ruja - przyjęłam za datę ur. 10.2007.
Była strasznie rozedrgana: ocierała się o nogi, po czym natychmiast pofukiwała. Razem z Marylą udało się nam odpchlić, odrobaczyć, podać Proverę i zaszczepić, a nawet wyczyścić jedno brudne ucho.
Potem kocica się zdenerwowała, więc dałam jej spokój. Bardzo chętnie zjadła Felixa i suchą karmę, załatwiła swoje potrzeby do kuwety (wszystko o.k.), a po odpoczynku zaczęła kombinować jak się wydostać z izolatki - skakała na klamkę!
Dzisiaj jest już spokojniejsza - w planie Provera do wyciszenia kotki i sterylizacja za ok. 2 tygodnie.
I najważniejsze - POTRZEBNY ODPOWIEDZIALNY DOM!
Chyba nazwę ją SuriCATka. - zaraz podeślę I fotki pięknoty.
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Pon lip 07, 2008 17:29

SuriCATka:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon lip 07, 2008 17:35

Badera - koteczka do adopcji na odległość:
Obrazek Obrazek
Ostatnio edytowano Wto lip 08, 2008 11:21 przez Bazyliszkowa, łącznie edytowano 1 raz

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 07, 2008 17:42

Bazyl:
ur. 1998

Ze strony BP:

Domowy kot pieszczoch – został kotem bezdomnym tak jak jego rodzina.

Początek kwietnia 2006 – odbieram telefon – przedstawia się młoda kobieta i drżącym ze zdenerwowania głosem pyta, czy mogłabym pomóc znaleźć miejsce dla jej kota.

Po krótkiej rozmowie z panią Moniką dowiedziałam się, że została kilka miesięcy temu pozbawiona mieszkania przez swojego partnera (wymienił zamki w drzwiach i nie wpuścił jej z dzieckiem do mieszkania, kiedy wróciły ze spaceru) – razem z 2 letnią córeczką Olą zmuszona jest mieszkać w kolejnych Ośrodkach Opieki Społecznej – obecnie na Siekierkach.

Z byłym partnerem został 8 letni kot pani Moniki – rudy nie kastrowany Bazyl, który również dostał niedawno „nakaz eksmisji” ze swojego domu. Bazyl zamieszkał w tymczasowym domu u moich znajomych – miał tam zapewniony spokój i bezpieczeństwo. Niestety okazał się być chory: miał bardzo powiększone węzły chłonne pod szyją (zaniedbane stare przeziębienie) – zrobiłam kompleksowe badanie krwi: problemy z wątrobą (kiedy Bazyl miał 3 lata, chorował na żółtaczkę mechaniczną) – po kuracji i odpowiedniej diecie kot doszedł do siebie. Dostawał dietetyczne jedzenie, został odrobaczony, wyleczony, wykastrowany, zaszczepiony, ma zdjęty kamień nazębny.

07.2005 – kot Bazyl zamieszkał u mnie, abym mogła doglądać rekonwalescenta i konsultować stan zdrowia kota z lekarzami weterynarii. Bazylek jest cudownym pieszczochem, bardzo potrzebującym stałego i częstego kontaktu z człowiekiem. Kiedy widzi, że mam „wolne” podchodzi do mnie, staje na tylnich łapkach i prosi o wzięcie na ręce po to, aby objąć mnie za szyję przednimi łapkami i ocierać się łebkiem i pyszczkiem w pełnym rozmruczeniu.

12.2006 – kiedy pani Monika otrzymała przydział na mieszkanie socjalne dla siebie i córki, czyli mogła zaopiekować się swoim kotem... Zamilkła. Po kolejnych dwóch miesiącach nieudanych prób nawiązania przeze mnie telefonicznego kontaktu z panią Moniką uznałam, że Bazyl został przez nią porzucony i jego opiekunem prawnym została Fundacja.

Tel.: (0-22) 835 64 38



Obrazek
Ostatnio edytowano Wto lip 08, 2008 13:42 przez Bazyliszkowa, łącznie edytowano 1 raz

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 515 gości