A ja sobie wczoraj słodko spałam a tu takie smutne wieści.
Magicmada, nie wiń siebie proszę. Niestety często się zdarza, że stosunki między kotami nagle bardzo się psują. Tak było u mnie między Leośkiem i Bunią. Kochali się, razem spali, myli się. Nagle Leoś zaczął tłuc Bunię, agresywnie, leciało futro, wrzask. Był taki okres, że przez miesiąc, noc w noc musieliśmy Bunię wyciągać z krytej kuwety. Bo kiedy weszła w nocy się załatwić, Leon czyhał już przy drzwiczkach i ją tłukł nie dając wyjść
Buni trasa wyglądała wtedy tak: szafka w kuchni-kuweta. I z parapetu, gdzie ją sadzaliśmy w legowisku znowu za kuchenkę.
Nie pomogły krople Bacha. Nasze starania, poświęcanie czasu i uwagi obojgu.
Do dziś są spięcia, na szczęście już nie tak dramatyczne w przebiegu.
I naprawdę nie wiem czemu, dlaczego. I nie wiem już jak mogłabym im pomóc.
Dla Muszki teraz najważniejszy jest własny dom. Taki kochający, opiekuńczy, wyrozumiały i bez Billy. Bo ja wiem, że samą troską i miłością nie zawsze udaje się rozwiązać kocie konflikty. I naprawdę nie ma tu Twojej winy.
Czy Muszka jest na allegro? Ogłoszeń w necie mnóstwo, mam nadzieję, że ktoś się odezwie, choć teraz naprawdę martwy sezon na adopcję dorosłych kotów.
Ale nie traćmy nadziei. A Muszka niech frunie do góry!