Niestety, zazwyczaj łapę amputuje się w całości. Na początku roku poinformowano mnie o psie zaplątanym we wnyki. Udało mi się wyciągnąć go z nich, ale stracił całą łapę, a nie tylko stopę. Weci nie chcą zostawiać kikuta, gdyż podobno często zdarza się, że zwierzę używa go do podpierania się, a wtedy rani go i kaleczy.
Oczywiście Kostek wygląda w tej chwili przejmująco, ale utrata jednej łapy nie powinna mu bardzo przeszkadzać. Tym bardziej, że to tylna łapka, odpowiedzialna głównie za tzw. napęd. Gorzej byłoby, gdyby stracił przednią, ale i z tym koty sobie radzą - na forum są wątki takich bezłapków.
Kostusiu, dasz radę!
