Sz. jest fantastyczny , gdy wchodzę do suszarni to czeka na mnie i ma pretensję ,że ja się guzdrzę, a on jest bardzo głodny. Muszę dzielić jedzenie na dwie części i dawać w odstępach kilkuminutowych, bo Sz pochłania jedzenie bardzo łapczywie.
Po opróżnieniu pierwszej miseczki dopomnia się o następną porcję.Oprócz porannego śniadania Sz dostaje porcję witamin z tubki Vita Pet-bardzo tego nie lubi. Po zaaplikowaniu witamin następują zabawy grupowe tzn. on leży do góry brzuchem na podłodze a ja się wygłupiam i zachęcam go do zabawy.Bardzo lubi bawić się liściem papirusa, którego również czasami zjada.
Pierwsze zdjęcie RTG łapki które robiliśmy w tamtym tygodniu wykazało jakieś zwyrodnienie. Następne zdjęcie będziemy mogli zrobić dopiero za kilka dni ponieważ musimy dać Sz lekką narkozę. Narkozę możemy dać wtedy gdy ustanie ropny katar z prawej dziurki,bo wtedy za jednym
zamachem czyli za jednym uśpieniem wet wykona drugie zdjęcie łapki oraz wprowadzi sondę do noska. Teraz podaję kotkowi antybiotyk w tabletkach codziennie wieczorem oraz rozpuszczony proszek/ochrona jelit przy podawaniu antybiotyków/.
Wetka chciała sprawdzić czy Sz ma czucie w chorej łapce więc ukłuła go igłą, niestety Sz był tak zdenerwowany ,że nie zareagował. Mam ja zaobserwować jak on się zachowuje. Podczas zabawy lub głaskania zaobserwowałam :
rusza opuszkami palców
zagrzebuje swoje odchody chorą łapką bez użycia całego ciała
podczas obcinania paznokci o mało mnie nie pogryzł
ma świadomość, że ma tę łapkę bo wścieka się gdy go uszczypnę
Zobaczymy co wykaze zdjęcie i co powie Wet. na moje spostrzeżenia. Bardzo bym chciała żeby Sz miał dwie rączki i dwie nóżki Czas pokaze.
Sz jest już prawie jak domowy kotek .lubi dziwne pieszczoty jak na kota.Uwielbia mocne drapanie po grzbiecie pod włos /robiłam tak gdy chciałam”wyczochrać” z jego futerka pchle odchody/.Masuję jego brzuszek ponieważ mało się rusza i były ostatnio kłopoty z wypróżnieniem w związku ze zminą antybiotyku.
Ponad wszystko uwielbia czyszczenie uszu .Nie mogę czyścić czystych uszek więc drapię go po wewnętrznej stronie ucha Sz jest wtedy w siódmym kocim niebie.Dotychczas mruczał po kociemu bardzo cichutko musiałam się dobrze wsłuchać, żeby to usłyszeć.Teraz już nie muszę nastawiać uszu bo mruczenie słyszę wyrażnie,to jest jak najpiękniejsza muzyka dla mojego ucha .