Met pisała, że się dogadał z jakimś kotem. Ona ma 3 swoje i Ciapek jest czwarty. Ja się czuję jakbym go nie wiem zdradziła.
On był dla mnie esencją kota, po prostu było wiadomo, że w domu jest kot. Biegał, gadał, bawił się, skakał całe wieczory. A wczoraj siedząc przed kompem obejrzałam się za siebie a tu cisza. Obie kicie spały.
On wprowadzał troszkę życia.
TZ naciskał na oddanie bo Ciapka lały moje kotki, nie potrafili się dogadać, no i czasem sikał w buty, na papiery.
TZ mówi, że tam będzie miał kolegów do zabawy, że będzie miał lepiej.
Nie wiem. On nie poszedł do typowego domu, to troszkę inaczej.
Gryzę się z myślami co lepsze dla niego, nie dla mnie.
Marzy mi się taki kot pełen życia, który będzie ze mną nie obok mnie.
Dlatego wciąż nie potrafię podjąć decyzji.
Ale może moje kotki są takie bo nas długo nie ma i nauczyły się żyć same, są mniej przywiązane i mniej tęsknią.
TZ jest za 3 kotem i marzył mu się tygrysek, stąd zainteresowanie Oliwką.
Dałam sobie czas do końca tygodnia, max do k-ca miesiąca.