Żółty, rak, już bez łapki, szukamy domu

Spilett pisze:Nie mogę się doczekać uśmiechu u tego cudnego Kocurka

Ja też.
Uwielbiam patrzeć na szczęśliwe kocie pysie.

Z taką dobrą opieką jak Twoja, uśmiech szczęśliwego kota powinien pojawić się niedługo :1luvu:

Spilett pisze:Z taką dobrą opieką jak Twoja, uśmiech szczęśliwego kota powinien pojawić się niedługo

dzięki, bardzo bym tego chciała, jak najszybciej

mar9 jutro będzie savic i juz będziesz mogła odetchnąć , a tymczasem trzymam za jeszcze chwile cierpliwości -a jak sie czuje Żółty?

Do zmywania możesz użyć sody oczyszczanej. Bardzo dobrze usuwa zapachy.
A do odsmradzania ja najbardziej lubię biostalfris.
To taki środek dla hodowców i nie tylko.
http://germapol.istore.pl/pl,product,13 ... aczem.html
Wydaje się, że jest bardzo drogi ale ja kupiłam litr dawno temu i mam jeszcze resztóweczkę.
A miałam dwa koty sikające a do tego Miluś, którego długo dość nie można było kastrować.
Kupiliśmy wtedy duże opakowanie i rozlaliśmy.
To jest koncentrat do rozrabiania. Może z kimś na spółkę kupisz.

Trzymam kciuki za bidusia.

Dzięki dziewczyny za wszystkie rady, spróbuję z nich wszystkich skorzystać, w zależności od możliwości.
Czasem ten odór moczu tak mnie wnerwia, że mówię sobie: jutro przynoszę klatkę.
Potem patrzę na tego bidusia, jak słodko śpi na fotelu i cała złość mi przechodzi.
I taka to huśtawka nastrojów.
Na szczęście zrobiło się ciepło i po południu mogę mieć otwarte okna.
No ale to nie jest rozwiązanie problemu, Żółty musi się nauczyć załatwiać do kuwety, nie wiem tylko jak to zrobić.

Savic jest super, naprawdę.
Za kocurka i poprawę w wiadomej sprawie :ok:

Nie znam Savic, znam Savo, używam go na zagrzybione ściany, działa błyskawicznie, efekt jest piorunujący ale zapach też ma piorunujący :wink:

alessandra pisze:mar9 jutro będzie savic i juz będziesz mogła odetchnąć , a tymczasem trzymam za jeszcze chwile cierpliwości -a jak sie czuje Żółty?

Wczoraj dotarła do mnie paczka. Sąsiadka z bloku obok dostała ją omyłkowo dwa dni wcześniej i wczoraj do mnie przyniosła.
Dziękuję bardzo ale sytuacja trochę się zmieniła. :wink:

Żółty przestał załatwiać się na podłogę. Od kilku dni mam suchą i czystą podłogę a cały urobek ląduje w kuwecie.
Nawet nie wiecie, jaka to ulga nie czuć w każdym miejscu mojej dziupli tego wszechobecnego odoru moczu.
W tej sytuacji płyn i testy są niepotrzebne, więc lepiej je odeślę. Kłopot w tym, że adres nadawcy jest ledwo czytelny. Napisz może na PW gdzie Ci odesłać paczkę Olu.
Tak czy inaczej to bardzo Ci dziękuję Olu. Może Żółty dostał cynk z poczty i dobrowolnie zrezygnował z polewania mojej podłogi.

A widzisz, mówiłam,że to przejściowe kłopoty, Tulinek tez jakiś czas po operacji załatwiał się poza kuwetą a potem przeszło :ok:

Myślę,że to moze efekt zmiany sytuacji, dyskomfortu po operacji.
Mar9, nie odsyłaj, ten środek naprawde jest doskonały, a przy futrach zawsze go warto mieć " na wszelki wypadek" stoi, nie psuje sie, wiele miejsca nie zajmuje :wink:

. Paski testowe nie przeterminuja sie, a także mogą przydać, zatem niechaj zostaną, tylko zapisz gdzies sobie do odczytu te kolory i kody -takich rzeczy nigdy za wiele :ok:

I jednak życzeniami, aby nie przydało się , lepiej niech futerka w zdrowiu sie trzymają :ok:

Uściskaj Żółtego, to bardzo mądry kotek i mam nadzieję,ż ewkrótce oczka będa radosniejsze, jka juz rany po operacji nie będa tak dokuczać :ok:

Wobec tego dziękuję :1luvu:

, zatrzymam, choć wolałabym nie musieć sięgać do tego, ani do płynu ani do testów.
Żółtka głaskam i ściskam tak często, jak mi na to pozwala. Głaski nawet lubi ale brania na ręce już raczej nie.
Biorę go na ręce choć na chwilę, niech się oswaja z tym, że to może być przyjemne i nie trzeba się tego bać.
Na rękach burczy więc po chwili go odstawiam, za to głaskanie coraz chętniej przyjmuje.
Na pozostałe koty też burczy, na szczęście one to szanują i omijają go łukiem.

Bardzo się cieszę, że taki grzeczny kotek to jest!

anita5 pisze:Bardzo się cieszę, że taki grzeczny kotek to jest!

przedtem też był grzeczny, tylko troszkę inaczej :mrgreen:

Dokładnie!

a już wiem,że Żółty nie jest żółty i ma na imię Dyzio -ha !

Żółty, rak, już bez łapki, szukamy domu

Kto przegląda forum