Dokocę, ale...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto gru 03, 2013 20:42 Re: Dokocę, ale...

dorobella pisze:No coś ty :ryk:

Może najpierw doczytaj zanim napiszesz :evil:

"Jak się objawia wstrząs anafilaktyczny?

Po zadziałaniu jakiegoś czynnika wyzwalającego wstrząs może dojść do całej gamy objawów. Objawy te występują najczęściej w ciągu kilku minut a nawet sekund (>90% do 30 minut) i zwykle samoistnie ustępują. Zdarzają się także nawroty, tzw. późne reakcje pojawiające się do 72 godzin od pierwszej reakcji – najczęściej po 8—12 godzinach (u około 1 chorych).

U około 80—90% chorych objawy rozwiniętego wstrząsu poprzedza pojawienie się zmian skórnych – np. wysypki (tzw. pokrzywki) po przyjęciu jakiegoś pokarmu lub leku. "

http://alergie.mp.pl/chorobyalergiczne/ ... l?id=59318

U zwierząt również tak jest. Moja suka miała pierwsze objawy wstrząsu (neurologiczne) kilka godzin po szczepieniu. Mój tymczas Merlin ma wstrząs anafilaktyczny po użądleniu osy, na razie jest po dwóch.

Nie wiem co Cie tak bawi - mówimy o śmierci małego kota - i nie mam zamiaru się z Tobą kłócić. Wiem co to jest wstrząs, mam dziecko które tak zareagowało na białko jaja. Nie musze o tym czytać. Znam z autopsji.
Kończę, ale powiem Ci, że kiedy reakcja jest po 72 godzinach oznacza to, ze objawy nie są już tak gwałtowne - na pewno nie mogą spowodować padaczki, drgawek i śmierci z powodu wstrząsu.
Gwałtowne objawy pojawiają się niemal natychmiast.
Padaczka świadczy o zatruciu toksynami. Nie ma tu o czym dyskutować.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto gru 03, 2013 20:58 Re: Dokocę, ale...

Po pierwsze strasznie, strasznie mi przykro :(
Sama wiem jak bardzo boli odejście nowego domownika, gdyż w sierpniu tego roku również przeżyliśmy smutne dokocenie (kicia zmarła na pp).
Zostaje trauma, zwątpienie, wyrzuty sumienia i ciągłe pytanie czy mogło być inaczej, jakie błędy popełniliśmy itd.
Jednak bardzo dobrze, że planujesz dalej adoptować kociaka. Moim zdaniem tylko w ten sposób uda się chociaż odrobinkę złagodzić ból po stracie koteczka, zająć czymś myśli, chociaż wiadomo, że nigdy się nie zapomni. U nas tak było i adopcja na prawdę w pewnym sensie była lekarstwem. Będę trzymać kciuki i śledzić.

Z kwestii medycznych nie mogę nic dodać od siebie, bo nie mam takiej wiedzy ani doświadczenia, ale powiem jedno:
o zdrowiu kotów, zachowaniu, chorobach, przypadłościach itd na pewno nie dowiedziałabym się od weterynarzy nawet 10% z tego, co wyczytałam na tym forum.
Na prawdę czapki z głów za waszą wiedzę i co najważniejsze chęć podzielenia się nią. Wszelkie rady, sugestie bezcenne, istna skarbnica wiedzy.
Co do wetów... teraz jeździmy z kocurami do lekarek, którym na prawdę ufam, jednak troszkę się naszukaliśmy właściwej lecznicy. No cóż, na samym początku jak znalazłam Muszu, dałam go zaszczepić na białaczkę bez zrobionego testu, po prostu nie wiedziałam, że nie wolno, ufałam lekarzowi na 100% w tym co robi. Na szczęście nie był nosicielem.

Pozdrawiam ciepło <tuli>
Obrazek Obrazek Obrazek
Zapraszam na ubrankowo-butkowy bazarek <3 http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=164058
"Tyl­ko dwie rzeczy są nies­kończo­ne: wszechświat oraz ludzka głupo­ta, choć nie jes­tem pe­wien co do tej pierwszej" Albert Einstein

Rilla07

Avatar użytkownika
 
Posty: 4223
Od: Wto lip 30, 2013 17:49
Lokalizacja: małopolska

Post » Śro gru 04, 2013 9:43 Re: Dokocę, ale...

Anda sama jestem alergikiem i mój syn niestety też. Bardzo często miał zapalenie krtani na tle alergicznym, które polegało na tym, że się dusił. Moja mama miewa obrzęk Quinckego, oprócz tego mam też znajomych, którzy mają problemy alergiczne.

Jesteś pewna, że reakcja np. po 72 godzinach nie jest, aż tak gwałtowna ? Jak nie jesteś - to nie pisz. Ja musiałam zapisywać co mój syn jadł, w jakiej ilości i o której godzinie. Z zeszytem trafialiśmy na oddziały, różne, bo zdarzało się, ze na dziecięcym nie potrafili syna ustabilizować i nas wieźli karetką do innego szpitala.

Jeśli chodzi o drgawki, to mogą być drgawki gorączkowe. Zwierzęta mają czasami napady padaczkopodobne, na podstawie których nie można stwierdzić padaczki, bo np. wystąpił jeden. Tak samo rozróżnia się napady duże i małe. Rozróżnienie drgawek niepadaczkowych od padaczki wcale nie jest takie proste.

http://www.weterynarz-lancut.pl/?inform ... -psow.html

Mój syn ma epi, więc jakieś tam pojęcie mam.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro gru 04, 2013 18:09 Re: Dokocę, ale...

Nie kłóćcie się, proszę...

Czekam na drugiego kota. W podobnym wieku co Pitut. Nie napiszę więcej, bo nie chcę zapeszyć, jakieś głęboko zakorzenione przesądy się we mnie odezwały.
Ale dlatego mam pytanie: złamałam się jednak i kupiłam feliway. Czekam na dostawę. Małego odbieram najprawdopodobniej we wtorek wczesnym popołudniem. Kiedy powinnam włączyć toto do kontaktu?
Pomyślałam, że najlepiej będzie, że włączę ten preparat rano we wtorek, żeby Maniek się rozczulił :roll: Dobrze będzie?
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Śro gru 04, 2013 18:40 Re: Dokocę, ale...

Będzie dobrze !
Wiadomo, że po smutnych doświadczeniach zostanie strach i niepokój pt. "jak to będzie tym razem", ale nie może być cały czas pod górkę prawda? :)
Jak u nas pojawił się Teemuś (3 tygodnie po śmierci Tris) to dostałam obsesji jakiejś, zwracałam uwagę na każde miauknięcie, kichnięcie, obserwowanie nawet kupek w kuwecie itd.
Trauma minęła dość szybko i u Ciebie też tak będzie.

Myślę, że Feliwayki możesz spokojnie włączyć we wtorek. Jadąc po maluszka, możesz też zabrać jakiś kocyk rezydenta i przed wprowadzeniem kociaka porządnie nim go "powycierać", żeby chociaż troszkę swojsko pachniał. Trzymam kciuki :)
Obrazek Obrazek Obrazek
Zapraszam na ubrankowo-butkowy bazarek <3 http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=164058
"Tyl­ko dwie rzeczy są nies­kończo­ne: wszechświat oraz ludzka głupo­ta, choć nie jes­tem pe­wien co do tej pierwszej" Albert Einstein

Rilla07

Avatar użytkownika
 
Posty: 4223
Od: Wto lip 30, 2013 17:49
Lokalizacja: małopolska

Post » Śro gru 04, 2013 20:52 Re: Dokocę, ale...

Rilla07 pisze:Będzie dobrze !
Wiadomo, że po smutnych doświadczeniach zostanie strach i niepokój pt. "jak to będzie tym razem", ale nie może być cały czas pod górkę prawda? :)
Jak u nas pojawił się Teemuś (3 tygodnie po śmierci Tris) to dostałam obsesji jakiejś, zwracałam uwagę na każde miauknięcie, kichnięcie, obserwowanie nawet kupek w kuwecie itd.
Trauma minęła dość szybko i u Ciebie też tak będzie.

Myślę, że Feliwayki możesz spokojnie włączyć we wtorek. Jadąc po maluszka, możesz też zabrać jakiś kocyk rezydenta i przed wprowadzeniem kociaka porządnie nim go "powycierać", żeby chociaż troszkę swojsko pachniał. Trzymam kciuki :)



Baaardzo budująca jest historia Twoich futrzaków. Dzięki wielkie! :1luvu:
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Czw gru 05, 2013 6:30 Re: Dokocę, ale...

Nigdy nie używałam feliway`a , ale czytałam na forum, że chwilę trwa, zanim zacznie działać.Zastrzegam, że pewna nie jestem, nie byłam tym nigdy zainteresowana.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56173
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro gru 11, 2013 11:43 Maniek Pimpusiem dokocony

Maniek dokocony :)
Wczoraj zawitał do nas Pimpuś z wątku viewtopic.php?f=13&t=158044. Historia z obrażonym rezydentem, tak jak w przypadku Pitutka, się powtarza. Kot obrażony jak smok.
Nie odżałowaliśmy jeszcze Pitutka, ale nie chcieliśmy, żeby się Maniek znowu rozleniwił w jedynactwie. Pimpuś jest energiczny, żywiołowy i bardzo lgnie do ludzi. Mam nadzieję, że się panowie dogadają, zwłaszcza że mały nie daje sobie w kaszę dmuchać. I zaczepia :) Czekamy, aż ustalą między sobą hierarchię i przestaną syczeć.
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Śro gru 11, 2013 17:09 Re: Dokocę, ale...

Wspaniałe wieści :ok:
Będę na pewno śledzić wątek Pimpusia :)

Obraza i foch rezydenta może potrwać nawet kilka miesięcy, to jest normalne.
Maniek na pewno będzie chciał sobie maluszka podporządkować, syczeniem nie ma się co przejmować, to jest normalny koci sygnał tłumaczony na ludzkie "odczep się ode mnie".

A Pimpuś słooodki, mam ogromną słabość do wszelkich burasków :1luvu:
Zaznaczam drugi wątek. Pozdrawiam :)
Obrazek Obrazek Obrazek
Zapraszam na ubrankowo-butkowy bazarek <3 http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=164058
"Tyl­ko dwie rzeczy są nies­kończo­ne: wszechświat oraz ludzka głupo­ta, choć nie jes­tem pe­wien co do tej pierwszej" Albert Einstein

Rilla07

Avatar użytkownika
 
Posty: 4223
Od: Wto lip 30, 2013 17:49
Lokalizacja: małopolska

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości