Suprajs, suprajs - okazało się że wszystkie czarnuszki to chłopcy... Ten, którego podejrzewałam o żeńskość

, tez jest drobnym facecikiem (nie zaglądałam pod ogonek, żal mi było straszyć już i tak zestresowanego malucha). Zresztą, za naruszanie nietykalności cielesnej kotka zostałam skarcona
łapom.
Byliśmy na przeglądzie u weta. Koty zdrowe, poza kopalnią świerzbu w uszach. Uszy wyczyszczone, pierwsze szczepienie za nami.
I kolejna niespodzianka - po zębach wetka oceniła kociaki na co najmniej sześć miesięcy. Mówiłam, że się nie znam na kociakach, mówiłam? Oceniłam "na oko", że są wielkości ASK-owej Szyszki, o której mówią że urodziła się w sierpniu.
Jak na "dzikie" koty, muszkieterowie byli bardzo grzeczni u weta. Cierpliwie znieśli grzebanie w uszach, a na zastrzyk nawet nie zareagowali. Tak więc mamy Atosa, Portosa i Aramisa
Dzieciaki (młodzieńcy?) w nagrodę za dzielność dostali dodatkową puszeczkę i odpoczywają po ciężkich przeżyciach w swojej klatce.