Szkrab z Wejherowa doszedl do siebie, jest juz w DS

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sie 30, 2011 17:59 Re: Trwa walka o uregulowanie trawienia u malucha

Betbet pisze:Eeee wygląda jak stuprocentowy europejczyk;)



Nie.:) To mieszniec może europejczyka albo zwykłego dachowca, ale nie wiadomo z czym.

Umaszczenie może i klasyczne, ale sierść ma nietypową, przedłużoną i gęstą jak wełna, a wąsy długaśne ;). Uszka małe, ale może dlatego, że młody. Co do budowy, nie chcę się wypowiadać, nie miałam do czynienia dawno z maluchami. A pyszczek lekko spłaszczony, wiec podejrzewać by można geny persa...
Tu bardziej widać jego krąglutką główkę Obrazek

Tęsknię za tą merdającą dupką w trakcie jego "biegu" za piórkiem...

andua

 
Posty: 590
Od: Pt lut 11, 2011 12:49
Lokalizacja: Mój dom jest tam, gdzie mój kot.

Post » Wto sie 30, 2011 18:28 Re: Trwa walka o uregulowanie trawienia u malucha

Piękny chłopiec :1luvu:
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Wto sie 30, 2011 20:39 Re: Trwa walka o uregulowanie trawienia u malucha

Ja sie chyba zle wyrazilam troche, bo wet powiedzial, ze to nie jest stuprocentowy europejczyk.
Porzucila (zostawila) go matka, tego jestem pewna. Chodzila za plotem firmy, w ktorej pracuje dosc czesto, ale trudno powiedziec, czy niczyja... Malec ma po niej umaszczenie. Ona zwyczajna "europejka".
Widywalam ja z 2 maluchami. Po dlugim czasie wczoraj sie pojawila znowu, dzis widzialam drugiego malca. Na oko (przez okno) wygladal ok.i jest wiekszy/a od brata.
Brzdac, ktorego zgarnelam byl w kiepskim stanie, mial uszkodzony zadek/ogonek, mysle ze dlatego do zostawila... Nie byla w stanie go "uratowac".
Zaraz mina 3 tyg.odkad jest u mnie. Jak ten czas leci... Najwazniejsze, ze sa postepy i maly doszedl do siebie! :ok:
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Wto sie 30, 2011 22:59 Re: Trwa walka o uregulowanie trawienia u malucha

:)))) :ok:

andua

 
Posty: 590
Od: Pt lut 11, 2011 12:49
Lokalizacja: Mój dom jest tam, gdzie mój kot.

Post » Czw wrz 01, 2011 21:40 Re: Trwa walka o uregulowanie trawienia u malucha

Jak tam "moje" dziecko? :)

andua

 
Posty: 590
Od: Pt lut 11, 2011 12:49
Lokalizacja: Mój dom jest tam, gdzie mój kot.

Post » Pt wrz 02, 2011 8:31 Re: Trwa walka o uregulowanie trawienia u malucha

Brzdąc miewa sie dobrze. Z kazdym dniem coraz bardziej dokazuje :) Jest rozkoszny :!:
Apetyt dopisuje, wcina juz sucha karme dla kocich niemowlat nawet. Kupki wciaz twardawe, acz regularne.
Podaje mu troche lakcydu 2x dziennie, jak zalecil wet.
Przymierzam sie do odrobaczenia jeszcze, zamierzam podac paste w przyszlym tygodniu i dwa tygodnie pozniej, jesli maly nadal bedzie w wysmienitej kondycji (zakladam, ze inaczej byc nie moze), zaszczepimy smyka.

Postaram sie teraz porobic mu wreszcie fotki jakies.
Juz mu z pyszczka prawie wszystkie strupki zeszly, teraz powinna siersc zaczac odrastac.

Ps. moj TŻ zachwycony malcem. Lezal z nim wczoraj na wyrku, bawil sie i dopieszczal malenstwo - wspanialy widok! :ok:
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pt wrz 02, 2011 11:22 Re: Trwa walka o uregulowanie trawienia u malucha

anula790820 pisze:Brzdąc miewa sie dobrze. Z kazdym dniem coraz bardziej dokazuje :) Jest rozkoszny :!:
Apetyt dopisuje, wcina juz sucha karme dla kocich niemowlat nawet. Kupki wciaz twardawe, acz regularne.
...

:1luvu:

anula790820 pisze:Podaje mu troche lakcydu 2x dziennie, jak zalecil wet.
Przymierzam sie do odrobaczenia jeszcze, zamierzam podac paste w przyszlym tygodniu i dwa tygodnie pozniej, jesli maly nadal bedzie w wysmienitej kondycji (zakladam, ze inaczej byc nie moze), zaszczepimy smyka.

Musi być już z górki! :ok:

anula790820 pisze:Ps. moj TŻ zachwycony malcem. Lezal z nim wczoraj na wyrku, bawil sie i dopieszczal malenstwo - wspanialy widok! :ok:

:1luvu: :1luvu:

andua

 
Posty: 590
Od: Pt lut 11, 2011 12:49
Lokalizacja: Mój dom jest tam, gdzie mój kot.

Post » Pt wrz 16, 2011 12:50 Re: Trwa walka o uregulowanie trawienia u malucha

ObrazekObrazekObrazekObrazek
Obrazek
Julek - zdjecia z ub. tygodnia
Ostatnio edytowano Pt wrz 16, 2011 13:14 przez anula790820, łącznie edytowano 1 raz
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pt wrz 16, 2011 12:55 Re: Trwa walka o uregulowanie trawienia u malucha

Obrazek
Obrazek

Troche wczesniejsze foty
Tu widac bardziej jego wspaniala siersc!
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pt wrz 16, 2011 13:16 Re: Trwa walka o uregulowanie trawienia u malucha

A to przystojniaczek:)
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Pt wrz 16, 2011 13:30 Re: Trwa walka o uregulowanie trawienia u malucha

Kicius 3x odrobaczany. Za tydzien szczepimy!
Jest szansa na dom... Aczkolwiek na sama mysl, ze go bede musiala oddac robi mi sie ... :cry:
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Wto wrz 20, 2011 9:27 Re: Trwa walka o uregulowanie trawienia u malucha

anula790820 pisze:/showFullSize.php?id=9dd0077135b5dd1c]Obrazek[/url]


Śliczności... :(

andua

 
Posty: 590
Od: Pt lut 11, 2011 12:49
Lokalizacja: Mój dom jest tam, gdzie mój kot.

Post » Czw wrz 29, 2011 20:06 Re: Szkrab z Wejherowa doszedl do siebie, jest juz w DS

Niech ktos mi powie jak to sie robi?? Jak sie wydaje kota bez emocji?? Czy to w ogole mozliwe :?:
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw wrz 29, 2011 20:09 Re: Szkrab z Wejherowa doszedl do siebie, jest juz w DS

Wyadoptowalam dzis Julka... Oddalam go wydaje sie b. dobre rece... Ale nie potrafie przejsc nad tym do porzadku dziennego... Siedze i wyje. Na oczy prawie nie widze, łepetyna juz mi peka :cry:
Czy mozna przez to jakos bezbolesnie przejsc w ogole... :?:
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw wrz 29, 2011 20:52 Re: Szkrab z Wejherowa doszedl do siebie, jest juz w DS

anula790820 pisze:Wyadoptowalam dzis Julka... Oddalam go wydaje sie b. dobre rece... Ale nie potrafie przejsc nad tym do porzadku dziennego... Siedze i wyje. Na oczy prawie nie widze, łepetyna juz mi peka :cry:
Czy mozna przez to jakos bezbolesnie przejsc w ogole... :?:


Na początku jest ciężko :) Potem trzeba sobie po prostu powiedzieć, że wszystkie koty, które przechodzą przez Twój dom, są do wydania - i jakoś można się przyzwyczaić, choć zawsze jest trochę smutno.

echtom

 
Posty: 492
Od: Nie wrz 27, 2009 9:09
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 287 gości