zgierz kotka perska- bida

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lis 24, 2010 2:00 Re: zgierz kotka perska- bida

dite pisze:
XAgaX pisze:nie zachowaliby jej dla siebie
a dotychczas intensywnie mówili o kotce i aktywnie poszukiwali jej prawowitych właścicieli lub nowego domu?


nie wiem, szczerze mówiąc. Chodziło mi o to, że wiedząc, że ktoś szuka- przekazałabym informacje sąsiadom, chłopakowi, członkom rodziny mieszkającym w pobliżu, może po prostu źle się wyraziłam.

XAgaX pisze:Ja na ich miejscu bym tak zrobiła.
różnisz się znacząco swoim postępowaniem od właściciela posesji, po pierwsze nie zostawiłabyś na dworze chorego kota, jesteś dobrą osobą, która chce pomóc innym ludziom oraz zwierzętom. Swoją miarą wnioskujesz o postępowaniu właściciela posesji na wieść o nagrodzie? Chyba nie przystaje. Według mnie dużo bardziej prawdopodobne jest, że nie podzieli się tą informacją, zgodnie ze staropolską zasadą, jeżeli ja nie dostanę nagrody, nikomu się nie należy.


fakt, nie zostawiłabym chorego kota, tak jak ratowałam bezdomnego na torach (kiedyś gdzieś o tym pisałam), natomiast nadal mam wrażenie, że to normalna reakcja, nic szczególnego. Przykro mi, jeśli sie mylę.
Fakt- nie miałam do czynienia z tymi ludźmi, a chodzi o to, aby znać los kota. Jeśli uważasz, że podana przez Ciebie wersja jest bardziej prawdopodobna, to pewnie tak jest.

XAgaX pisze:czytanie ze zrozumieniem się kłania.
nie ma potrzeby mnie obrażać, 1. mogę nie rozumieć co dokładnie masz na myśli, widać język polski daje możliwości interpretacji, 2. mogę nie chcieć analizować odpowiedzi na tak hipotetycznie postawione pytanie, 3. ale mogę również potraktować je wprost i odpowiedzieć
XAgaX pisze:jakbyście się czuły na ich miejscu
na miejscu właściciela czułabym zdziwienie, zaskoczenie i pomyślałabym, że komuś widocznie zaginęła bardzo podobna kotka do mojej, skoro zgłosił się z informacją, że poznaje ją na zdjęciu


nie miałam zamiaru Cię obrażać- przepraszam, że mi się to niechcący udało, język polski co wiele razy podkreślałam nie jest moją najmocniejszą stroną (pracuję w obcym języku na cały etat i myślę w nim, teraz się zastanawiam, czy niemiecki pozwala na interpretację), zadałam to pytanie, ponieważ obawiam się, że właściciel mógłby pomyśleć, że to nie jego kot. Na zasadzie: skoro ktoś go szuka, to ja szukam dalej. I w najgorszym razie zrezygnować ze sprawdzenia, czy ten kot jest jego.

XAgaX pisze:nie rozumiem tylko, dlaczego wkładacie aż tyle wysiłku, żeby zniechęcić do siebie i mnie, i ewentualnych prawdziwych właścicieli kotki.

Nie znajduję na wątku żadnych słów, które miałyby zniechęcić Ciebie, dlatego nie mogę się zgodzić, że wkładamy w zniechęcenie jakikolwiek wysiłek.
Dziewczyna jeździ na miejsce, pyta, każdy szuka w internecie, ktoś dzwoni po ogłoszeniach, ktoś pisze maile, wszyscy zastanawiamy się, co się mogło stać i podajemy pomysły co jeszcze można zrobić.


przyczepiłam się konkretnie do fragmentu:

działania dotychczas podjęte oraz ewentualne przyszłe miały na celu uratowanie kotki, wbrew wyrażonemu oczekiwaniu, nikt z uczestników nie działał na Twoje zlecenie (chyba że coś ważnego mi umknęło!)

zrozumiałam to w ten sposób, że źle kotce życzę - myślę, że każdy czytając coś takiego by się wkurzył. Ponieważ adopcja kotki, o której wspominałam, nie doszła do skutku, nadal oferta DS jest aktualna.

Jeśli uważacie, że to coś da, możecie podać właścicielom posesji mój telefon (605 083 591) z adnotacją, żeby dzwonić po 20.

Na to piszesz post, że spiskus pospolitus


do konkretnej wypowiedzi, która moim zdaniem nic nie wnosi. (Ślędzę tak wątek i mam wrażenie że ktoś ją zabrał może właśnie osoba która chciała się zaopiekować kotką ...ale w jakim celu nie wiadomo)

oraz, że powinniśmy konsultować wszystkie działania ponieważ figurujesz jako DS, tym bardziej, że nasz pomysł jest do bani (bo jakby się poczuł prawowity właściciel kotki, gdyby się dowiedział).


wyjaśniałam kilka razy, dlaczego ten pomysł mi się nie podoba, ponieważ moim zdaniem może być niedźwiedzią przysługą wyrządzoną kotce, a zaczęłam się do niej poczuwać, wolałabym mieć wpływ na dalsze działania. Mam nadzieję, że nie jest dziwne, że zależy mi na tej kocie, skoro zdecydowałam się ją wziąć :)

Pominę pytanie czym miałby zostać zniechęcony ewentualny prawdziwy właściciel kotki, ale chciałabym prosić o sprecyzowanie, czym Ty zostałaś zniechęcona? (Chyba, że ktoś do Ciebie napisał obraźliwe PW?)


nie napisał- zresztą dostałby stosowną odpowiedź :twisted: po prostu poczułam się jak piąte koło u wozu, poza tym mam wrażenie, że przy ostatniej wymianie zdań nas obie poniosło. Do adopcji kotki się oczywiście nie zniechęciłam - do momentu, gdy znajdzie się pers w większej potrzebie bądź okaże się, że ta kotka domu już nie szuka z dowolnego powodu, czeka na nią dom.

myślę, że już wszystko powinno być jasne :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Śro lis 24, 2010 21:46 Re: zgierz kotka perska- bida

no mnie poniosło na pewno, bo odczytałam wypowiedź z intencją "konsultujce wszystkie ruchy ze mną, ja tu będę w sztabie czuwać intelektualnie a Wy na łowy na zlecenie raz i nie szemrać, nie spiskować" celowo przesadzam, żeby unaocznić, co mnie ukłuło, stąd moja uwaga w odpowiedzi, że nikt nie działa na Twoje zlecenie

Teraz, kiedy strony wiedzą co było przyczyną, proponuję :piwa: na zakończenie, i za poszukiwania Twojego wymarzonego kota. Wiesz, że w łódzkim schronisku stosunkowo często (niestety) pojawiają się persy, jeżeli wypatrzysz, mogę takiego pluszaka przesłać do Ciebie, dosłownie i w przenośni, nie pocztą, ale to daj znać na PW jeżeli wypatrzysz.

Język niemiecki nie bez powodu jest językiem logiki i filozofii, trudno o większą precyzję wypowiedzi, osobiście ubolewam, że nim nie władam.

a przy okazji filozofii, kompletny OT, ale dobry dowcip z brodą
Dlaczego profesor filozofii powinien mieć kochankę? Bo kiedy nie ma go w domu, pobłażliwa żona myśli, że jest z kochanką, kochanka myśli, że jest z żoną. A On może sobie w tym czasie spokojnie siedzieć w bibliotece i czytać Kanta.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 24, 2010 21:47 Re: zgierz kotka perska- bida

Nadal nic :(

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro lis 24, 2010 22:11 Re: zgierz kotka perska- bida

1. ktoś zobaczył ogłoszenie na stronie schroniska, pojechał, zabrał, koniec tropu
2. prawowity właściciel znalazł kotkę, przez ogłoszenie czy w inny sposób, zabrał do domu, happy end, koniec tropu
3. przechodzień się ulitował, grzeje footro przy kominku
3. chora, skuliła się gdzieś na terenie posesji i ...
4. przeszła przez ulicę, poszła do lasu, samochód, pies, lis i ...
5. Państwo sami pozbyli się nieproszonego gościa (w co nie chcę wierzyć)
6. Państwo oddali kota w dobre ręce, ale nie przyznają się teraz, bo nie wiedzą o pytającym kto zacz i jakie ma intencje
7.

:( nie spodziewałabym się wieści o kotce, ale jeżeli będą, dobre, lubię być mile zaskoczona

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 24, 2010 22:13 Re: zgierz kotka perska- bida

Nadal oczywiście trzymam kciuki za odnalezienie kotki.

Gdyby Wam się jednak DS rozmnożyły.....to ja uprzejmie informuję, ze u mnie na dt są dwa persy + jedna norweżka i jakoś nikt się o nie bije.....
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro lis 24, 2010 22:19 Re: zgierz kotka perska- bida

Zostało mi jeszcze troche wiary w ludzi i mam nadzieję, że punkt 3 i 4 nie wchodzi w rachubę .
W złe intencje właścicieli podwórka nie wierzę, bo dokarmiali kicię i jakby sie mieli jej pozbyć zrobili by to wcześniej, a byli nawet chetni do współpracy.
Jeżeli ktoś ją przygarną (a mam nadzieje, że tak właśnie sie stało) życze jej dużo zdrówka i dobrej opieki .
Pewnie już o niej nie usłyszymy, ale gdyby, to też chętnie mile się rozczaruję :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro lis 24, 2010 22:25 Re: zgierz kotka perska- bida

jasdor pisze:Zostało mi jeszcze troche wiary w ludzi i mam nadzieję, że punkt 3 i 4 nie wchodzi w rachubę .
W złe intencje właścicieli podwórka nie wierzę, bo dokarmiali kicię i jakby sie mieli jej pozbyć zrobili by to wcześniej, a byli nawet chetni do współpracy.
Jeżeli ktoś ją przygarną (a mam nadzieje, że tak właśnie sie stało) życze jej dużo zdrówka i dobrej opieki .
Pewnie już o niej nie usłyszymy, ale gdyby, to też chętnie mile się rozczaruję :ok:



Wiesz.......jak odławiana Frida zwiała z dt - to ja też nie wierzyłam.....a tu proszę pochycono gadzinę po raz drugi i kibluje za karę u mnie:-). Od tamtej pory postanowiłam nie tracić nadziei. Ale jest jakoś tak kurcze, że jak się pomoc zorganizuje, wszystko gra i buczy to bęc sie kot pod ziemie zapada.....


A tak przy okazji powtórzę odezwę do kotolubnych - ponoć generalnie jest wielka wola w narodzie do adoptowania persów, norwegów itp......Ja jakoś jej nie dostrzegam....no albo domy których ja szukam sie do mnie nie odzywają. Dziś w sprawie Morelki ( ruda persowata ) też były dwa telefony........ale jakie łolaboga.......Wiec gdyby ktoś o fajnym domu słyszał się polecamy. Ruda olśniewającej urody jest.

Wracając do tematu - moze się jeszcze pokaże - persy są konsekwentne dość.....Chyba ze ktoś znalazł i zabrał ( ja bym tak zrobiła.........)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro lis 24, 2010 22:37 Re: zgierz kotka perska- bida

nie kamieniujcie, nie znam się, czy persy wyczesuje się codziennie?
wydaje mi się, że to koty dla cierliwych, domatorów, z większą ilością czasu, bo wymagają czasochłonnej pielęgnacji
true or false?

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 24, 2010 22:47 Re: zgierz kotka perska- bida

Tak dite, to koty dla cierpliwych. Ja czeszę dwa razy dziennie tak około 10 minut. Dobrze, że Kośka chętna do współpracy i na widok szczotki leci do mnie szybciej niż do jedzenia :mrgreen: Rozkłada brzuchol, a łapki podnosi do góry, jakby chciała powiedzieć jeszcze pod paszkami czesz . Mieszańce nie maja już typowej persiej sierści i nie wymagają już takiej pielęgnacji. Nie chciałabym sie rozpisywać na temat, co się dzieje z nieczesanym persem :evil: potrafia sie tak sfilcować, że kot nie da rady sie poruszać i boli jak ch....ra.
Pers jest wymagający i nie dla każdego, niestety.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw lis 25, 2010 2:57 Re: zgierz kotka perska- bida

dite pisze:no mnie poniosło na pewno, bo odczytałam wypowiedź z intencją "konsultujce wszystkie ruchy ze mną, ja tu będę w sztabie czuwać intelektualnie a Wy na łowy na zlecenie raz i nie szemrać, nie spiskować" celowo przesadzam, żeby unaocznić, co mnie ukłuło, stąd moja uwaga w odpowiedzi, że nikt nie działa na Twoje zlecenie


a mnie poniosło, bo nie zgodziłam się z jednym z pomysłów. A pisząc o spisku miałam na myśli jedną konkretną wypowiedź.
moja wina, moja wina...

Teraz, kiedy strony wiedzą co było przyczyną, proponuję :piwa: na zakończenie, i za poszukiwania Twojego wymarzonego kota. Wiesz, że w łódzkim schronisku stosunkowo często (niestety) pojawiają się persy, jeżeli wypatrzysz, mogę takiego pluszaka przesłać do Ciebie, dosłownie i w przenośni, nie pocztą, ale to daj znać na PW jeżeli wypatrzysz.


:piwa: :piwa: z okazji pojedniania ;) i moich wczorajszych urodzin :piwa: :piwa:

dziękuję za propozycję :1luvu: ja bym wzięła wszystkie, ale metraż nie pozwala, a mama by się chyba udusiła... ogólnie szukamy z mamą persa (płci dowolnej) w wieku co najmniej 8 lat, takiego, który dogada się z drugim kotem (kastrowanym persikiem w wieku prawie 9 lat) i będzie mógł zostać sam w domu przez kilka godzin (czyli nie wymaga stałej opieki czy nie choruje na np. nietrzymanie moczu).

musi być pers/iczka ze względu na alergię mamy.

Język niemiecki nie bez powodu jest językiem logiki i filozofii, trudno o większą precyzję wypowiedzi, osobiście ubolewam, że nim nie władam.


pracuję w obsłudze klienta i upieram się, że przynajmniej ci, co do mnie piszą, dowolnie interpretują pewne rzeczy ;)

a przy okazji filozofii, kompletny OT, ale dobry dowcip z brodą
Dlaczego profesor filozofii powinien mieć kochankę? Bo kiedy nie ma go w domu, pobłażliwa żona myśli, że jest z kochanką, kochanka myśli, że jest z żoną. A On może sobie w tym czasie spokojnie siedzieć w bibliotece i czytać Kanta.


coś w tym jest ;)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw lis 25, 2010 7:28 Re: zgierz kotka perska- bida

dite pisze:nie kamieniujcie, nie znam się, czy persy wyczesuje się codziennie?
wydaje mi się, że to koty dla cierliwych, domatorów, z większą ilością czasu, bo wymagają czasochłonnej pielęgnacji
true or false?



Nooooooo dobra a ja nie czeszę codziennie........Czeszę tak do 3 razy w tygodniu ( ale ja mam kurde blaszka aktualnie 6 kotów, tak?). Wszystko zależy od że tak powiem jakości futra. Persona mój osobisty pers ma futro długie....gęste nooo - i się owszem kołtuni - wystarczy oko z niej spuścić.
A taki Gerard też pers nie jest już tak obrośnięty - i co? I można go czesać raz w tygodniu i luzik.

Oczywiście wszystkie persy to są "persy" tak, żaden nie ma papierow.

I pomyśleć, ze ja ich kiedyś nie lubiłam i myślałam że to takie hmm nooo koty dla wyfiokowanych paniuś na kanapę.......Wystarczył jeden tymczas i poległam. Dla nich trzeba mieć masę czasu, bo to koty bardzo kontaktowe - tylko hmm nooo inaczej. One sie nie pchają na kolana, nie drapią w drzwi, nie drą ryja........One SĄ. Ale jak bardzo SĄ to sie można przekonać wyłącznie osobiście:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw lis 25, 2010 7:43 Re: zgierz kotka perska- bida

Neigh pisze:Nooooooo dobra a ja nie czeszę codziennie........Czeszę tak do 3 razy w tygodniu ( ale ja mam kurde blaszka aktualnie 6 kotów, tak?). Wszystko zależy od że tak powiem jakości futra. Persona mój osobisty pers ma futro długie....gęste nooo - i się owszem kołtuni - wystarczy oko z niej spuścić.
A taki Gerard też pers nie jest już tak obrośnięty - i co? I można go czesać raz w tygodniu i luzik.


ja swojego czeszę 3-4 x w tygodniu, wystarcza.

Oczywiście wszystkie persy to są "persy" tak, żaden nie ma papierow.


Mój "prywatny" Ozyrys papiery ma, oczywiście przy adopcji nie zależy mi żeby zaopiekowywany kot też miał, ale ze względu na alergię mamy szukam czystego "persa", nie mieszańca, jest mniejsze ryzyko, że ją uczuli.

I pomyśleć, ze ja ich kiedyś nie lubiłam i myślałam że to takie hmm nooo koty dla wyfiokowanych paniuś na kanapę.......Wystarczył jeden tymczas i poległam. Dla nich trzeba mieć masę czasu, bo to koty bardzo kontaktowe - tylko hmm nooo inaczej. One sie nie pchają na kolana, nie drapią w drzwi, nie drą ryja........One SĄ. Ale jak bardzo SĄ to sie można przekonać wyłącznie osobiście:-)


potwierdzam :D
mnie się kiedyś wydawało, że są wybredne i wyniosłe- cóż, nie da się tego całkowicie obalić jak patrzę na Ozypersa, ale przy tym kochane, miziaste i w ogóle :1luvu: :1luvu: :1luvu:
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw lis 25, 2010 8:08 Re: zgierz kotka perska- bida

Potwierdzam wszystko z najmniejszą kropką i przecinkiem :D
A charakter mają iście królewski

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw lis 25, 2010 9:51 Re: zgierz kotka perska- bida

XAgaX pisze:
Neigh pisze:Nooooooo dobra a ja nie czeszę codziennie........Czeszę tak do 3 razy w tygodniu ( ale ja mam kurde blaszka aktualnie 6 kotów, tak?). Wszystko zależy od że tak powiem jakości futra. Persona mój osobisty pers ma futro długie....gęste nooo - i się owszem kołtuni - wystarczy oko z niej spuścić.
A taki Gerard też pers nie jest już tak obrośnięty - i co? I można go czesać raz w tygodniu i luzik.


ja swojego czeszę 3-4 x w tygodniu, wystarcza.

Oczywiście wszystkie persy to są "persy" tak, żaden nie ma papierow.


Mój "prywatny" Ozyrys papiery ma, oczywiście przy adopcji nie zależy mi żeby zaopiekowywany kot też miał, ale ze względu na alergię mamy szukam czystego "persa", nie mieszańca, jest mniejsze ryzyko, że ją uczuli.

I pomyśleć, ze ja ich kiedyś nie lubiłam i myślałam że to takie hmm nooo koty dla wyfiokowanych paniuś na kanapę.......Wystarczył jeden tymczas i poległam. Dla nich trzeba mieć masę czasu, bo to koty bardzo kontaktowe - tylko hmm nooo inaczej. One sie nie pchają na kolana, nie drapią w drzwi, nie drą ryja........One SĄ. Ale jak bardzo SĄ to sie można przekonać wyłącznie osobiście:-)


potwierdzam :D
mnie się kiedyś wydawało, że są wybredne i wyniosłe- cóż, nie da się tego całkowicie obalić jak patrzę na Ozypersa, ale przy tym kochane, miziaste i w ogóle :1luvu: :1luvu: :1luvu:



A to ja w takim razie czegoś nie rozumiem. Podobnie zresztą piszesz ze mną na pw. ŻADEN kot nie posiadający papierów nie jest CZYSTYM persem. Mam na tym punkcie świra przyznaję. Może to dlatego, ze pogłowie pseudohodowli tymczasuję najcześciej.....
Czysty pers to wyłącznie taki, który ma udokumentowane pochodzenie. Jeden jest bardziej w typie, drugi mniej. I co z tego, że norwegów które odłowiłam na ulicy nie powstydziłaby się renomowana hodowla - ja bym ich czystymi nie nazwała!

A druga rzecz której nie rozumiem - z tego co tu wyczytałam ( mogę się mylić ) - deklarujesz się jako dom dla kota z ulicy - czyli nie znasz jego wieku, ani nie masz pewności co do jego "czystości". Po zdjęciach to widać jedynie, ze jest plaskaty........To w końcu jak to jest? Jakby się okazało, ze kotka - z reszty ciała jest "mniej" w typie albo ze jest młodsza niż 8 lat to byś jej nie wzięła??

I po trzecie - z tego co wyczytałam w różnych mądrych opracowaniach - alergii nie wywołuje sierść kota ...ani rasa:-) - bo ponoć alergicznie działa na nas to co wydziela skóra zwierzęcia. Nic tam nie było napisane o czystości rasy.....Ale chętnie się douczę, jeśli mi wskażesz opracowania na temat. Tym bardziej, że to się często pojawia - jako powód na nie, do oddania itp. A ja bardzo lubię wiedzieć:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw lis 25, 2010 10:00 Re: zgierz kotka perska- bida

Neigh pisze:
XAgaX pisze:
Neigh pisze:Nooooooo dobra a ja nie czeszę codziennie........Czeszę tak do 3 razy w tygodniu ( ale ja mam kurde blaszka aktualnie 6 kotów, tak?). Wszystko zależy od że tak powiem jakości futra. Persona mój osobisty pers ma futro długie....gęste nooo - i się owszem kołtuni - wystarczy oko z niej spuścić.
A taki Gerard też pers nie jest już tak obrośnięty - i co? I można go czesać raz w tygodniu i luzik.


ja swojego czeszę 3-4 x w tygodniu, wystarcza.

Oczywiście wszystkie persy to są "persy" tak, żaden nie ma papierow.


Mój "prywatny" Ozyrys papiery ma, oczywiście przy adopcji nie zależy mi żeby zaopiekowywany kot też miał, ale ze względu na alergię mamy szukam czystego "persa", nie mieszańca, jest mniejsze ryzyko, że ją uczuli.

I pomyśleć, ze ja ich kiedyś nie lubiłam i myślałam że to takie hmm nooo koty dla wyfiokowanych paniuś na kanapę.......Wystarczył jeden tymczas i poległam. Dla nich trzeba mieć masę czasu, bo to koty bardzo kontaktowe - tylko hmm nooo inaczej. One sie nie pchają na kolana, nie drapią w drzwi, nie drą ryja........One SĄ. Ale jak bardzo SĄ to sie można przekonać wyłącznie osobiście:-)


potwierdzam :D
mnie się kiedyś wydawało, że są wybredne i wyniosłe- cóż, nie da się tego całkowicie obalić jak patrzę na Ozypersa, ale przy tym kochane, miziaste i w ogóle :1luvu: :1luvu: :1luvu:



A to ja w takim razie czegoś nie rozumiem. Podobnie zresztą piszesz ze mną na pw. ŻADEN kot nie posiadający papierów nie jest CZYSTYM persem.
Czysty pers to wyłącznie taki, który ma udokumentowane pochodzenie. Jeden jest bardziej w typie, drugi mniej. I co z tego, że norwegów które odłowiłam na ulicy nie powstydziłaby się renomowana hodowla - ja bym ich czystymi nie nazwała!


zgadzam się co do papierów, w końcu uświadamiam też ludzi, dlaczego pseudohodowle to zło.
Chodzi mi o persa jak najbardziej w typie.

A druga rzecz której nie rozumiem - z tego co tu wyczytałam ( mogę się mylić ) - deklarujesz się jako dom dla kota z ulicy - czyli nie znasz jego wieku, ani nie masz pewności co do jego "czystości". Po zdjęciach to widać jedynie, ze jest plaskaty........To w końcu jak to jest? Jakby się okazało, ze kotka - z reszty ciała jest "mniej" w typie albo ze jest młodsza niż 8 lat to byś jej nie wzięła??


zasadniczo szukam kota 100% w typie rasy, ponad ośmioletniego- ale jakby się okazało, że ta kotka ma np. 3 lata i jest mniej w typie niż się wydaje- mama stwierdziła, że zaryzykuje, bo nie można jej tam tak zostawić. W razie gdyby jednak mamę mocno uczulała- zostałaby u nas do czasu znalezienia nowej rodziny, przechodząc po drodze kastrację jeśli jeszcze nie była ciachnięta, leczenie i będąc traktowana na równi z Ozyrysem.
Natomiast fakt, że życie mamy chorującej na astmę jest dla mnie priorytetem, nie powinien nikogo dziwić. Dlatego nie rozumiem tych ataków na mnie.

I po trzecie - z tego co wyczytałam w różnych mądrych opracowaniach - alergii nie wywołuje sierść kota ...ani rasa:-) - bo ponoć alergicznie działa na nas to co wydziela skóra zwierzęcia. Nic tam nie było napisane o czystości rasy.....Ale chętnie się douczę, jeśli mi wskażesz opracowania na temat.


powiem tak- Ozyrys uczula mamę znacznie mniej niż dachowce cioci. Dlatego szuka innego persa- być może to ma podłoże psychologiczne, ale uważam, że lepiej znaleźć jej kota, którego chce adoptować, niż nie znaleźć żadnego.

nie jestem wielbłądem, nie mam garba...
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości