
A Lorek jest super kotem. Nie spodziewałam się, że taki będzie przymilasek, jak go łapałam ze Zmienniczką pod szafkami

Przychodzi toto, układa się na kolanach, albo włazi na kark i grucha. Do tego wrzaskiem okropnym dopomina się jedzenia. I nie ważne, że chrupki w michach stoją, ważne, że człowiek coś tam przy blacie robi... wtedy Lorenzo pruje się z podłogi, albo wskakuje kosz na śmieci


No i rośnie. Podługaśny jest jak kilo schabu
