
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
grzanka.ch pisze:Nowe wieści:
We środę byli u nas znajomi, którzy mają wziąć do siebie Molly. Wydawali się przerażeni jej wyglądemNo bo naprawdę nie wygląda ciekawie - w niektórych miejscach wypadła jej cała sierść, nadal jest chuda i cieknie jej z noska... Oni nie widzieli jej ponad 2 tygodnie, bo byli na wakacjach, i chyba spodziewali się po powrocie zobaczyć ją w lepszym stanie (tym bardziej, że pisałam im, że jest lepiej - katar mniejszy, Molly już nie chudnie, żółtaczka pokonana, wrzód na języku również, rany się goją). Nie określili się, kiedy będą gotowi wziąć Molly do siebie - wspominali coś o tym, że muszą przygotować mieszkanie. Myślę, że nie chcą jej jak jest chora i woleliby poczekać aż ja ją wykuruję do końca...
W piątek byłam z Molly u weta. Wet bardzo ją chwalił, że jest lepiej. Jeszcze tylko te rany (z nimi coraz lepiej, ale jeszcze są) i futerko musi odrosnąć.
Co do testów na FIV/FeLV, to też się zastanawiałam, czy nie warto by było zrobić. Jak się wyrobię w tym tygodniu, to może ją zabiorę na te badania. A jeśli nie zdążę, to zaproponuję jej nowym opiekunom, żeby oni ją tam zabrali jak już ją przejmą. W ogóle czeka mnie poważna rozmowa z nimi...
grzanka.ch pisze:Co do umowy, to widziałam wzory w internecie, ale nie byłam pewna, czy to ja powinnam z nimi podpisać umowę, czy schronisko... Teraz już wszystko jasne, jutro wybiorę umowę, która jest najbardziej odpowiednia do tej sytuacji, bo widziałam, że jest dużo różnych wersji...
Właściwie to ja nie oddam Molly całkiem zdrowej - nowi opiekunowie nadal będą musieli smarować jej rany, ale myślę, że z tym sobie poradząPrawdopodobnie od soboty Molly nie będzie brała antybiotyku i wtedy po jakimś czasie chciałabym, żeby zrobili jej wymaz i sprawdzili, czy nie plącze się po jej organizmie jakaś bakteria... Zastanawiam się też co z tymi badaniami na FIV, porozmawiam z jej nowymi opiekunami na ten temat. No i planuję wspierać ich w opiece nad Molly, jeśli tylko będą mieli jakieś problemy...
Żeby tylko kolejna przeprowadzka w tak krótkim czasie nie była zbyt stresująca dla kici...
phantasmagori pisze:Teraz powinnaś poinformować tę panią "weterynarz",która chciała Molly uśpić że koteczka już zdrowa
Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 14 gości