Biała Molly już w nowym domu :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie wrz 05, 2010 12:38 Re: cała biała, młodziutka kotka znalazla dom, ale choruje :(

Mnie też się to coraz mniej podoba ;( Nie wiem, może oni jej nie chcą, ale nie wiedzą jak mi to powiedzieć... Ech ;( A tak się cieszyłam. Planuję z nimi poważnie porozmawiać. Nie chciałabym jej oddać komuś, kto jej tak naprawdę nie chce. Jakby co, to zostanie u nas na dłużej... Tylko teraz mam wyrzuty trochę, bo nie mogę jej poświęcać już tyle czasu, co wcześniej, całymi dniami mnie nie ma w domu ze względu na to, że dostałam pracę. A ona nadal wymaga dużo uwagi i opieki...
:(

grzanka.ch

 
Posty: 1491
Od: Pt sie 06, 2010 21:44
Lokalizacja: Czeladź

Post » Nie wrz 05, 2010 12:47 Re: cała biała, młodziutka kotka znalazla dom, ale choruje :(

grzanka.ch pisze:Nowe wieści:

We środę byli u nas znajomi, którzy mają wziąć do siebie Molly. Wydawali się przerażeni jej wyglądem :( No bo naprawdę nie wygląda ciekawie - w niektórych miejscach wypadła jej cała sierść, nadal jest chuda i cieknie jej z noska... Oni nie widzieli jej ponad 2 tygodnie, bo byli na wakacjach, i chyba spodziewali się po powrocie zobaczyć ją w lepszym stanie (tym bardziej, że pisałam im, że jest lepiej - katar mniejszy, Molly już nie chudnie, żółtaczka pokonana, wrzód na języku również, rany się goją). Nie określili się, kiedy będą gotowi wziąć Molly do siebie - wspominali coś o tym, że muszą przygotować mieszkanie. Myślę, że nie chcą jej jak jest chora i woleliby poczekać aż ja ją wykuruję do końca...
W piątek byłam z Molly u weta. Wet bardzo ją chwalił, że jest lepiej. Jeszcze tylko te rany (z nimi coraz lepiej, ale jeszcze są) i futerko musi odrosnąć.

Co do testów na FIV/FeLV, to też się zastanawiałam, czy nie warto by było zrobić. Jak się wyrobię w tym tygodniu, to może ją zabiorę na te badania. A jeśli nie zdążę, to zaproponuję jej nowym opiekunom, żeby oni ją tam zabrali jak już ją przejmą. W ogóle czeka mnie poważna rozmowa z nimi...

a co będzie, jak Molly wykurujesz a zacznie u nich chorować potem, oddadzą ją do schronu? :evil:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie wrz 05, 2010 12:54 Re: cała biała, młodziutka kotka znalazla dom, ale choruje :(

Oni jej nie pokochali, oni chca miec estetycznego, białego kota. Może do dywanu im pasuje.
:evil:
Może potrzymaj ja jeszcze, jak wydobrzej ogłosimy ją wszędzie i wtedy szybko znajdzie kochających ludzi
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie wrz 05, 2010 13:06 Re: cała biała, młodziutka kotka znalazla dom, ale choruje :(

Oj, nie wiem :( Wolałabym ich tak nie osądzać... Choć faktycznie pewnie woleliby mieć zdrowego kota, z którym nie będzie problemów, nie będzie trzeba podawać antybiotyków ze strzykawki, jeździć często do weta itd. Ale w sumie to ja też tutaj nie jestem bez winy, bo nie ustaliliśmy dokładnie wszystkiego przed ich wyjazdem... :(

Na razie Molly jest u nas i tak długo jak to będzie potrzebne, to u nas zostanie. Bardzo się do niej przywiązałam, mój mąż też. I myślę, że Molly już nam zaufała :D Z Grzanką nadal średnio się dogadują, ale Molly jest już silniejsza, więc na zaczepki Grzanki reaguje bardziej zdecydowanie i myślę, że same sobie muszą uzgodnić jakąś hierarchię w stadzie ;) Reagujemy z mężem tylko wtedy, kiedy widzimy, że Grzanka jednak przesadza.
Na szczęście w nowym mieszkaniu nikt nie ma nic przeciwko temu, żebyśmy mieli 2 koty. A współlokatorzy okazali się ludźmi o bardzo dobrych sercach - sami niedawno przygarnęli kotka, którego znaleźli w lesie :)

grzanka.ch

 
Posty: 1491
Od: Pt sie 06, 2010 21:44
Lokalizacja: Czeladź

Post » Śro wrz 08, 2010 20:47 Re: cała biała, młodziutka kotka znalazla dom, ale choruje :(

Nowe wieści:
Jestem właśnie po rozmowie z przyszłymi opiekunami Molly. Wnioski są takie, że gdyby nie chcieli Molly, to by mi powiedzieli i ją chcą, a ostatnie zawirowania wynikały z zapracowania i remontu. Wierzę, że nie są ludźmi, którzy chcieliby skrzywdzić jakiekolwiek stworzenie i że będą się starali, żeby Molly była szczęśliwa. Dlatego zdecydowałam, że oddam Molly w ich ręce.
W sobotę wybieramy się razem z Molly do weterynarza. Myślę też, że na początku będę chciała być częstym gościem w nowym domku Molly - zarówno ze względu na nią, żeby może lepiej zniosła następną przeprowadzkę i nie czuła się po raz kolejny porzucona, i ze względu na samą siebie - już teraz wiem, że będzie mi bardzo ciężko się z nią rozstać... Ale cieszę się, że Molly ma szansę na swój dom, swoich ludzi i szczęśliwe życie. Postaram się też na bieżąco pisać, co u niej słychać (no chyba, że jej nowi opiekunowe ujawnią się na forum ;)).

W niedzielę kicia skończy roczek, mam nadzieję, że w prezencie dostanie szczęście :)

Pozostają jeszcze kwestie formalne. Molly to mój pierwszy tymczas i nie wiem, czy to ja powinnam stworzyć jakąś umowę adopcyjną, czy zwrócić się o to do schroniska? Jak to wszystko przebiega?

grzanka.ch

 
Posty: 1491
Od: Pt sie 06, 2010 21:44
Lokalizacja: Czeladź

Post » Śro wrz 08, 2010 21:42 Re: cała biała, młodziutka kotka znalazla dom, ale choruje :(

Umowę adopcyjną możesz sobie ściągnąć z netu i wydrukować (wpisz w google "umowa adopcyjna kota").
Ja myślę że Twoi znajomi woleli by dostać zdrową Molly, dlatego iż nie są doświadczeni, boją się że nie dadzą sobie rady.
Dobrze że dajesz Molly czas :1luvu: Ja wolę oddawać do mniej doświadczonego domu zdrowego kota, nawet kosztem moich finansów czy wygody.
Trudny trafił Ci się ten pierwszy tymczas, ale jak już doprowadzisz sprawę do końca , czyli oddania zdrowego kota do dobrego domku... Ciężko jest oddać, człowiek się zakochuje, ale kurcze większej satysfakcji nie ma :wink:
Dobrze, że trafiłaś na takich fajnych współlokatorów :lol:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro wrz 08, 2010 22:04 Re: cała biała, młodziutka kotka znalazla dom, ale choruje :(

Co do umowy, to widziałam wzory w internecie, ale nie byłam pewna, czy to ja powinnam z nimi podpisać umowę, czy schronisko... Teraz już wszystko jasne, jutro wybiorę umowę, która jest najbardziej odpowiednia do tej sytuacji, bo widziałam, że jest dużo różnych wersji...

Właściwie to ja nie oddam Molly całkiem zdrowej - nowi opiekunowie nadal będą musieli smarować jej rany, ale myślę, że z tym sobie poradzą :) Prawdopodobnie od soboty Molly nie będzie brała antybiotyku i wtedy po jakimś czasie chciałabym, żeby zrobili jej wymaz i sprawdzili, czy nie plącze się po jej organizmie jakaś bakteria... Zastanawiam się też co z tymi badaniami na FIV, porozmawiam z jej nowymi opiekunami na ten temat. No i planuję wspierać ich w opiece nad Molly, jeśli tylko będą mieli jakieś problemy...

Żeby tylko kolejna przeprowadzka w tak krótkim czasie nie była zbyt stresująca dla kici...

grzanka.ch

 
Posty: 1491
Od: Pt sie 06, 2010 21:44
Lokalizacja: Czeladź

Post » Czw wrz 09, 2010 6:56 Re: cała biała, młodziutka kotka znalazla dom, ale choruje :(

grzanka.ch pisze:Co do umowy, to widziałam wzory w internecie, ale nie byłam pewna, czy to ja powinnam z nimi podpisać umowę, czy schronisko... Teraz już wszystko jasne, jutro wybiorę umowę, która jest najbardziej odpowiednia do tej sytuacji, bo widziałam, że jest dużo różnych wersji...

Właściwie to ja nie oddam Molly całkiem zdrowej - nowi opiekunowie nadal będą musieli smarować jej rany, ale myślę, że z tym sobie poradzą :) Prawdopodobnie od soboty Molly nie będzie brała antybiotyku i wtedy po jakimś czasie chciałabym, żeby zrobili jej wymaz i sprawdzili, czy nie plącze się po jej organizmie jakaś bakteria... Zastanawiam się też co z tymi badaniami na FIV, porozmawiam z jej nowymi opiekunami na ten temat. No i planuję wspierać ich w opiece nad Molly, jeśli tylko będą mieli jakieś problemy...

Żeby tylko kolejna przeprowadzka w tak krótkim czasie nie była zbyt stresująca dla kici...

no to mi ulżyło, może faktycznie trochę się bali, że od początku będą problemy, choć Ty też pierwszy tymczas z problemami dostałaś, cóż, czasem tak bywa :roll:
fajnie, że kiciunia będzie miała swój własny stały domek i własnych Dużych do kochania :D
ja też zawsze proszę osoby adoptujące ode mnie kotka aby, w razie problemów kontaktowali się ze mną a ja będę pomagać radą
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw wrz 09, 2010 8:57 Re: cała biała, młodziutka kotka znalazla dom, ale choruje :(

No to bardzo dobrze się wszystko kończy.
Molly uratowana,wbrew wszystkiemu i dobry dom czeka.
Grzanka dałaś jej nowe życie :D
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw wrz 09, 2010 14:25 Re: cała biała, młodziutka kotka znalazla dom, ale choruje :(

Cieszę się :)

A jak z jedzeniem, Molly je juz sama?

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Czw wrz 09, 2010 21:03 Re: cała biała, młodziutka kotka znalazla dom, ale choruje :(

Tak, Molly już je sama. Szybciutko przybiega jak tylko zobaczy, że coś jej wrzucam do miseczki :)

grzanka.ch

 
Posty: 1491
Od: Pt sie 06, 2010 21:44
Lokalizacja: Czeladź

Post » Pt wrz 10, 2010 22:39 Re: cała biała, młodziutka kotka znalazla dom, ale choruje :(

To super! W takim razie na pewno szybko dojdzie do siebie :)

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Sob wrz 11, 2010 13:49 Re: cała biała, młodziutka kotka znalazla dom, ale choruje :(

Mam dobrą wiadomość: Molly jest już w nowym domku! :) :piwa:

Dzisiaj rano wraz z nowymi opiekunami byliśmy u weterynarza. Molly waży już 1,90 kg i jest zdrowa. Jeszcze nie wszystkie rany się zagoiły, ale się ładnie goją i wkrótce wszystko będzie OK. Po wizycie u weta pojechaliśmy do nowego domku Molly. Bałam się, że to będzie dla niej duży stres, ale nie było tak źle - pozwiedzała mieszkanie, zjadła troszkę kabanosa (to jej przysmak) i serka żółtego, a potem wskoczyła na parapet i wyglądała przez okno. Złapała nawet muchę ;) Myślę, że będzie jej dobrze w nowym domku.
Z nowymi opiekunami podpisaliśmy umowę adopcyjną i jesteśmy w stałym kontakcie, więc jeśli będą potrzebować jakiejś pomocy, to pomogę :)

Jestem bardzo szczęśliwa, że tak się skończyła ta cała historia z chorobą itp. Dziękuję wszystkim za kciuki, dobre rady i ciepłe myśli o kici.
Molly zaczyna nowy etap w życiu :D Jak będę miała jakieś wieści z nowego domku, to napiszę :)

grzanka.ch

 
Posty: 1491
Od: Pt sie 06, 2010 21:44
Lokalizacja: Czeladź

Post » Sob wrz 11, 2010 14:14 Re: Biała Molly już w nowym domu :)

Uwielbiam takie zakończenia :ok:
Teraz powinnaś poinformować tę panią "weterynarz",która chciała Molly uśpić że koteczka już zdrowa :wink:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob wrz 11, 2010 14:56 Re: Biała Molly już w nowym domu :)

phantasmagori pisze:Teraz powinnaś poinformować tę panią "weterynarz",która chciała Molly uśpić że koteczka już zdrowa :wink:


A wiesz, że chyba naprawdę to zrobię? :) Nowi opiekunowie Molly też mieli taki pomysł, więc myślę, że albo ja albo oni, pofatygujemy się do tej pani. Albo chociaż poinformuję ją telefonicznie. Ja się tylko cieszę, że powiedziała to mi, bo ja byłam zdecydowana, żeby walczyć do końca o Molly. Ale gdyby powiedziała to komuś, kto o kotach ma małe pojęcie, nie ma wsparcia na forum itd., to ten ktoś by uwierzył i uśpił kotkę niepotrzebnie... :(

grzanka.ch

 
Posty: 1491
Od: Pt sie 06, 2010 21:44
Lokalizacja: Czeladź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 14 gości