najszczesliwsza pisze:Irenko zdjęcia słodkie, ale tu na forum Cię z całego serca opierniczam!!!
A gdzie zapięty pas?
No i czemu kot nie w transporterze?
Pisze to ta, która ma na koncie wypadek i prawie wypadek...
No też o tym myślałam w drodze,
co będzie jak zdarzy się jakieś bum,
ale myślałam głównie w kontekście Tosi… nie swoim - jak to zwykle ja.
No i w kontenerku płakała,

więc musiałam ją poprzytulać, żeby się nie bał mój Aniołek.
Dalej nie mam wiadomości od Ani.
Co do okien, to u mnie czysta improwizacja.
Pocykam w tym tyg.foty moim oknom – mam siatkę wyjmowaną.
Świetny patent – mój własny hi,hi

– ale od jakiś 3-4 lat, sprawdza się rewelacyjnie.
Aniu odezwij się, bo ja zaraz nie będę mogła spać, myśląc co u Szkraba.
Była u weta?
Zaszczepiona?
Jak jej uszka?
Kontaktowałaś się z tym wetem w Poznaniu, którego Ci poleciłam w spr. operacji?
Aniu czekamy na wieści.Mam już dzięki dobrym Cioteczkom 75 zł. na pokrycie kosztów leczenia.Boże, nie ujmę w słowa, jak bardzo jestem wdzięczna.
DZIĘKUJĘ!!!Jeszcze tylko 55 zł. i będę mogła spojrzeć w oczy wetom
i otworzyć – mam nadzieję – nowy rachunek dla potrzebujących.
Dziś byłam w gabinecie,
bo tam przekazywałam tego króliczka i wpadłam na jednego z lekarzy,
więc prędziutko się zmyłam – brrr okropna sytuacja i czuje się strasznie głupio.
Napiszę do Hondy, może ona znajdzie czas, żeby zerknąć, co tam u Tosi się dzieje.
DZIĘKUJĘ !!!Jeszcze tylko z
miliom jeden kotków do uratowania
i możemy iść na urlop – taki optymistyczny akcent...
