Mufka i Luis - szykujemy się do DOMU -WSPÓLNEGO!

podrzucę z rana

ok, mieszkam bliżej ale pracuję czasem nawet i do 20...

no to i wieczorem podrzucę

Mufka już w środę bedzie sterylizowana

dzisiaj porobiliśmy trochę zdjęć, niestety w klatce, bo ciężko Mufkę z niej wyciągnąć gdy w pobliżu chodzi Luis
Mufeczka nie przepada za innymi kotami
wolałaby chyba pójść do do mu gdzie będzie sama, choć nie jest to do końca pewne
w każdym bądź razie potrzeba nam Domów

Luis też by chciał mieć swoje miejsce na jakiejś kanapie pewnie

takie drapanko pod bródką Mufka lubi

no ale jak mam wyjśc to kot wygląda tak smutno

to jeszcze Luis
może ktoś nam jeszzce kibicuje i poogląda zdjęcia

ślicznie się miział dzisiaj Luis ale ugryzł mnie i chciał ugryżć Marcina bo chcieliśmy mu wytrzeć te suche strupki przy oczach, nie da ich ruszyć

Mufka jest przepiękna.Nie widziałam jeszcze tak umaszczonego kota.Ona nie ma prawie pręg, jest pięknego,beżowego koloru.Mnie nie ufa jeszcze.Luis natomiast jest takim trochę moim kotem.Chyba mnie lubi.

hop do góry

dziś nie byłam bo zdycham w łóżku i ledwo widze na oczy ale jutro beda wieści bo Mufka jutro ma sterylke

Ja idę przed południem.Velvet,wstaw Luisa na gumtree.Nie umiem ściągać zdjęć z wątku,bo bym sama zrobiła.Mam co chwilę oferty domków dla Baby i wszystkie z gumtree.Ani jedna nie była z innej strony!

skaczemy do góry po domek dla piękności

dziś sterylka
ale się denerwuję

hop do gory

daj znac jak tam po sterylce

No,przed sterylką było ostro!Mufka nie dała się wyciągnąć z klatki.Takiego rabanu narobiła,że Bodzio i Baby się pochowały.Baby za regałami z kocim żarciem.Nie da się ich ruszyć. Jednak z mężem wetki udało się nam jakoś koty wyciągnać i były już bardzo grzeczne.A Mufka spała,kiedy tam byłam.

jak poszłam wieczorem Mufka już troszkę żywsza ale dalej pod działaniem narkozy
siedziała ale jeszcze nie kontaktowała

moje maleństwo
wygłaskałam ją, wycałowałam, poprzytulałam, chciałam jak najwięcej zapachów na niej pozostawić
pogadałam do niej, nawet coś tam jęknęła,

bidusia zareagowała bardziej na jedzenie jak dawałam ale przeciez ona nic nie mogła dziś ...

Koty dostały rano jeść jak już Mufka spała,żeby jej nie drażnić.Miejmy nadzieję,że się uspokoi po sterylce, że nie będzie tak się bała.To tylko i wyłącznie strach powoduje takie nerwowe reakcje.Ona jest malutka, wygląda jak kociak.Bardzo chciałabym móc ją przytulić,jest taka śliczna.
Velvet,zrobisz Luisowi gumtree?

zrobie zrobie

na pewno dziś

Byłam dzisiaj w lecznicy tak koło południa.Sądny dzień! Wetka miała jakąś ciężką operację,operowała bardzo chorą sunię.W pomieszczeniu dla kotów nowa,malutka krówka po sterylce-wraca do właścicielki,no,ale na razie jest.Mufka bardzo zdenerwowana, syczała na mnie.Bałam się ją głaskać.Kuwetę wyciągałam mając grubą rękawicę.Luis był przez chwilę dla mnie nieprzyjemny.Podobno pacnął Bodzia, Baby się przed nim chowała.Bodzio zgłupiał i chyba też chciał mnie dziabnąć.Zreflektował się i już tylko wywalał brzucho do głaskania.Za dużo tych kotów na małej powierzchni,dwa jadą w sobotę 13-go, mam nadzieję,że już będzie w miarę normalnie.

które dwa jadą?? Baby i ??

ja byłam wieczorkiem
wymiziałam Mufkę, na szczęście chociaż mi się da
ale ciężko będzie o domek dla niej
zaraz musze zacząc robić ogłoszenia, ale co ja mam napisać??

wetka ma problem z zastrzykami dla niej ....

Luis właśnie słyszałam że awanturował sie dziś, też z niego łobuz, chociaż przy mnie był już milutki, ale Bodziowi nie da wyjśc z klatki...

cieżkie te koty do adopcji

Bodzio to taki zupełnie bezproblemowy kot, nie wiem skąd się takie biorą

kto zechce dać tymczas Mufce?? może ona w domu się jakoś lepiej zaklimatyzuje ....

Jedzie Baby do DS. To znaczy,jeśli wizyta przedadopcyjna wypadnie pomyślnie.No i Bodzio do Gosiar na tymczas.Ona chciała wziąć Maciusia,ale on już za często zmienia domy,więc teraz musi do domu stałego.Luis jest niepewny,mógłby atakować Irenkę,a Gosiar i TŻ sporo pracują,nie mogliby kontrolować sytuacji.Suma sumarum, po głębokim zastanowieniu padło na Bodzia.Zostaną dwa w lecznicy,to korzystna sytuacja.
Mufka mnie martwi.Mogłam ją chociaż pogłaskać,wetka tak samo.Widziałam,jak przytulała się do Velvet.Nie jest więc jakąś straszną dzikuską,ale czegoś nie rozumiem.Wołam ją,ona podchodzi, wydaje się zadowolona, ociera się o moją rękę, mizia,a za chwilę odskakuje i syczy.Ona tak mi się podoba,jest drobna,koloru kawy z mlekiem i ma taki śliczny pyszczek.Tak chętnie bym ją przytuliła,pogłaskała,ale ona i chce i boi się.Żaden ze mnie koci psycholog,nie wiem,co robić.
Velvet, zrobisz ogłoszenia i co napiszesz? Ja bym poczekała,aż te dwa wyjadą.Aha, czy ona daje Ci się wyciągnąć z klatki?

Mufka i Luis - szykujemy się do DOMU -WSPÓLNEGO!

Kto przegląda forum