Gibutkowo - dziękuję Ci bardzo - piszę prv na wszelki wypadek.
Też myślę, że kociczka do oswojenia.. już jest lepiej, więc może za kilka dni..
Na razie nie mam alternatywy prócz płatnego hoteliku, o ile będzie miejsce.
Jadąc do weta, zajechaliśmy do hotelu odebrać faks. Tż wrócił, patrzy na kotkę patrzy.. (z miłością

, wziął kontenerek i zaniósł kotkę do sekretariatu hotelu - pokazał z pytaniem, czy ktoś bez zwierzaków nie szuka kota

I podobno jakaś pani Lusia szuka - przekażą jej i jakby coś - zadzwoni do nas

Potem kociczka pojechała do weta
To się nazywa skuteczna agitacja
