Przedstawiam Ognistego Pana Pchełkę :-)

Adoruje - to chyba zbyt delikatne określenie sytuacji.
Namolniak jeden. :evil:

Ale Trusia wytrzymuje?

coraz jej gorzej, ucieka przed gnojkiem, a ten dalej za nią... :roll:

trzeba mu jajka uciąć, ot co :evil:

ha!

Muszę szybko załatwiać sterylkę Pana Pchełki i Andzi.

Wczoraj całkiem sensowna kobitka zadzwoniła ze starego ogłoszenia kociaków, nawet dwójkę zaprzyjaźnioną może weźmie, ale przecież nie wydam ich przed sterylizacją do jednego domu.

to przyszpil domek, coby nie nawiał i łap za scyzoryk :wink:

**Adopcje: 12 >>**

zgadadza sie.Są za duzi. Inna wersja to maluchy.Tylko czy dom poczeka?
Agneska a jak sensowny to może zrozumie.ja mam taki jeden.Poszła parka i bardzo pilnowali terminu sterylki.

Co tam słychać u ognistego Pchełeczki?

Pchełka - jak zwykle - w porządalu. Tylko pańcię wynosi z domu na długo. :roll:

Oj, ta pańcia... niedobra!

zapitala na karmę i na żwirek i jeszcze niedobra? :evil:

Trzeba jakoś zakombinować, żeby zapitalając bardziej być... Mam to samo (z grubsza)

**Adopcje: 12 >>**

a gdzie ciebie niesie?
jak pozeracz serc niewiescich sie czuje?

Nigdzie mnie nie niesie,tylko to zapitalanie tyle czasu zajmuje, że jak wracam do chatki, to wita mnie zbiorowa choroba sieroca w spojrzeniu...

pożeracz pożera, tylko odkąd zaczął się lepiej dogadywać ze stadem, ma jakoś wyraźnie mniej czasu na pożeranie :mrgreen:

**Adopcje: 12 >>**

mezczyzna

zbalamuci, porzuci a ty przy garach czekasz :twisted:

Przedstawiam Ognistego Pana Pchełkę :-)

Kto przegląda forum