ragdollicja pisze:ojejku co za koszmar. ale to nie nowy domek ma pretensje tylko ten posrednik tak?

spokojnie wytlumacz jak bylo i ignoruj reszte. w koncu jej sie znudzi. To jakas chora glupia baba. amyszka zrobilas kawal dobrej roboty i nie jestes nieuczciwa.
Tłumaczyłam jak krowie na rowie i nie dociera ...
Jeszcze tu napiszę jak to było ....
Wiecie że byłam pewna że to kotka.Potem za każdym razem jak dzwoniłam do mamy to prosiłam żeby się upewniła czy to kotka.Mama mówiła że tak.
Jak przyjechali po kotka -pojechaliśmy pod dom mamy i sąsiadki -zapukaliśmy do sąsiadki -ta dała kotka mnie ,ja tej pani co go chciała

Sąsiadka też wyszła i mówiła jeszcze wiele rzeczy co kotek lubi jeść jaki jest kochany ... i że Ona na niego mówi Filemon ...
Za chwilę dzwoni pani od kotka i pyta czy to jest na pewno kotka ? Ja wtedy pomyślałam że dawno nie zaglądałam mu pod ogonek -w sumie to tylko wiem tyle ile mi mama powie

Spytałam pani czy gdy okaże się że to chłopak to go odda ?
Pani powiedziała że to bez znaczenia ,ważne że kotej jest miły i przytulaśny
Poszłam do sąsiadki i pytam jej czy to chłopak był czy dziewczynka -a Ona na to że chłopak przeciaż
No i wyszło na to że to moja własna rodzicielka nie spaytala chyba ,albo nie chce się przyznać --ale mówi że zawsze sąsiadka mówiła na malucha Kicia -wiec myślała że to kotka
Winnych pomyłki nie ma ,albo są po prostu winni wszyscy

Ale to chyba nie powód żeby mi ubliżać i mnie obrażać
