OTW7-Żuk[*]Dziki dzik-może Piotruś? Zuzinka w DS:))

**Adopcje: 12 >>**

Mała Masza ma ok 40 gorączki.Rabanu u weta zrobiłam odpowiedniego do godziny. :roll:

Miało być tak pięknie :cry:

Miała Maszeńka iść do domku z Misiem już tydzień temu.Ale domek odkłada, odkłada, odkłada... bo ważne powody są do odkładania.
A traz jest to co nie powinno być.Dzieciak zapadł na zdrowiu.Ona taka drobnica straszna. :cry:

Taka maleńka.

Ja stara wyjadaczka :roll:

dałam się tak podejść. Skusiła mnie opcja dwupaku.
Zaczynamy ogłoszenia maleńtasów.

Kciuki za Misiaczka poproszę by nic się nie przypętało i jemu.

Ojej, to znaczy, że ogłoszenia pojedyncze?

Maszeńko, trzymaj się :ok:

trzymajcie się :!:

Trzymajcie się :ok:

**Adopcje: 12 >>**

meksykanka pisze:Ojej, to znaczy, że ogłoszenia pojedyncze?

Maszeńko, trzymaj się

Myślę,że wypuścić należy dwupak w pierwszej limitowanej wersji.Mała ruda dziewunia przyciągnie wzrok.Może się uda.Jak dom fajny to poczeka. Potem jak już marnie z odzewem będzie to pojedynczo.Poza tym da mi to czas na napisanie każdemu osobno nowych tekstów.

Małą przespała nockę.Skubła jedzenia i zażyczyła sobie naszego towarzystwa. Na razie wstrzymam się z dokarmianiem.Podpytam o kroplówkę.

Mała Szyszka to Szycha najprawdziwsza.Teraz ona rządzi.

Dla Szychy wielkie :ok:

Dla Maszeńki :ok:

i dla Nastusi :ok:

a dla Szyszki :1luvu:

.

Dla Asi

kciuki dla Was wszystkich! :ok:

Jesteśmy i trzymamy :ok:

**Adopcje: 12 >>**

Dzięki.Zajrzałam tylko na chwilkę.Padam na nos bo od 3 rano nie śpię.
Mała źle się czuje.Dostała kroplókę.Zwymiotowała do kuwety.Porządna dziewunia.
Miś też ma gorączkę-stan podgorączkowy. Szycha ma już odstawiony antybiotyk. Julka nadal krople+ antybiotyk do niedzieli.
O Nastuni nic nie wiem.Czekam na wieści.
Modlę się i płaczę na przemian.
Biedna mała.Gdzie tu sprawiedliwość losu. :cry:

**Adopcje: 12 >>**

Maszeńka nie ma się dobrze.Martwię się.Nie je, nie pije,wymiotuje.Podaliśmy parafinę.Niestety wszystko zwróciła. Jest jak szmatka.Poleżała chwilkę na ciepłej podusi i wyniosła się pod telewizor.Tam też ciepło.Zaczęłam ją karmić conwą.Nie może dzieciak nic nie jeść.Miś też mniej je ale jakoś wybiera sobie danie do skubania.Z kilku.

Nastka, niestety źle.Nadal w szpitaliku.Nadal pod kroplówkami.USG wykazało "złe" nerki.Jedna jest za mała, druga przerośnięta. Nie je.Ale ma dobrą morfologię więc walczą dalej.Mam wielkie wyrzuty do siebie,że nic NIC nie zauważyłam.Nie przeczułam.Wchodzi nawet najgorsza opcja w grę.
Oddajesz kota do domu a on walczy o życie zamiast cieszyć się nim.Jaki jest sens ratowania ich.Źle napisałam.Nie ma winy domku w tym co się stało. To tylko ta cholerna niesprawiedliwość losu dopadła i tak skrzywdzonego przez życie kota.
Nastuniu, proszę walcz!

Karminek pojechał dziś do DS.Pierwsze wieści są bardzo dobre.Oblazł kąty i poczuł się ok.Zobaczymy co będzie po nocce.