5 super kotów z Pajęczna szuka DS lub DT

Biegały, z jednego końca mieszkania do drugiego, zrzucając po drodze wszystko co się dało, sparingując przy tym na moich plecach

Pozdrawiamy Ola wreszcie doczytałam

Skąd Masz takie fajne kubraczki posterylkowe

Oruś miał szef po kastracjii?Ja tam się nie znam,ale wczoraj czytałam że kocura się nie zszywa.

Jak się czują rozrabiające kotki?? Pozdrawiamy. :1luvu:

Rudzik tez biega jak szalona i brzuch nie brzuch, czy plecki frrrr i tyle ją widać

vailet pisze:Pozdrawiamy Ola wreszcie doczytałam Skąd Masz takie fajne kubraczki posterylkowe Oruś miał szef po kastracjii?Ja tam się nie znam,ale wczoraj czytałam że kocura się nie zszywa.

Witaj Wiola po długiej nieobecności na naszym wąteczku

Kubraczek kupiłam u weta. Kocurki maja rozcinaną mosznę - około pół cm, i z tej moszny wyciągnięte są jajeczka. To miejsce po jajeczkach trzeba też zaszyć

beateczka pisze:Rudzik tez biega jak szalona i brzuch nie brzuch, czy plecki frrrr i tyle ją widać

A Ty człowieku weź się wyśpij. Dziś w myślach i do siebie przeklinałam jadąc samochodem wszystkich paskudnie jeżdżących kierowców a sama tak samo jechałam. :oops:

jasia0245 pisze:Jak się czują rozrabiające kotki?? Pozdrawiamy.

Kotki były dziś u weta. Pani mu wycięła ostatni szew i teraz będzie już tylko lepiej. Jeszcze muszę maścią uszka smarować, bo coś tam mają, ale zbadaliśmy, że nie jest to ani świerzb, ani grzyb.
Brzuch Sary rewelka. Kolejny rachunek - 86 zł

Dziś w nocy Sara się na mnie uparła. Kupiłam im wczoraj nowe myszki, takie dzwoniące i Sarze przypadły do gustu. Plac zabaw - plecy olafen

Jutro znów na szkolenie do 15 - a kiedy się wyspać :roll:

faktycznie drogo ja dziś za wszystko (szczepienie, sterylka, badania i takie tam różności) zapłaciłam 230

beateczka pisze:faktycznie drogo ja dziś za wszystko (szczepienie, sterylka, badania i takie tam różności) zapłaciłam 230

Ja za Pusi sterylkę i cały zabieg cycuszków zapłaciłam 250,- zł.

U nas takich ładnych kubraczków nie ma nigdzie

Te co widziałam to mają na wąskie łapki.Kurcze wczoraj czytałam o kastracjii kocurków i poważnie piszą że bez szwów

to się robi.Uszy to może jakaś bakteria zupełnie nieszkodliwa tak jak było na nosku Bejbi przy spadku odporności,a wiadomo kastracja,sterylka i narkoza to spadek odporności.

a jak dziś minęła nocka :?:

były slalomy :?:

beateczka pisze:a jak dziś minęła nocka były slalomy

I jak dzisiejsza nocka minęła? :ryk:

Jak minęła nocka

Dziś koty pozwoliły mi pospać do 6 rano. Sukces :ryk:

Pobiegałam po przyjściu do domu z kotkami na paluszkach , co by sąsiadce nie przeszkadzać, po mieszkaniu, żeby dały mi trochę jeszcze dłużej pospać. Ja jestem znów przeziębiona. W ciągu godziny zużyłam paczkę chusteczek. Na szkoleniu tylko smarkałam i współczułam ludziom, którzy musieli być tam ze mną.

Dziś mieliśmy zajęcia prowadzone z pierwszej pomocy przez lekarza sądowego i to co powiedział, ze wit c to kolejny mit, ze wpływa na odporność. Już fiński lekarz, który tą wiadomość wiele lat temu upowszechnił, przyznał się do błędu.

Potem mieliśmy zajęcia z samoobrony

Ja ćwiczyłam z tym cieknącym nosem :lol:

vailet pisze:U nas takich ładnych kubraczków nie ma nigdzie Te co widziałam to mają na wąskie łapki.Kurcze wczoraj czytałam o kastracji kocurków i poważnie piszą że bez szwów to się robi.Uszy to może jakaś bakteria zupełnie nieszkodliwa tak jak było na nosku Bejbi przy spadku odporności,a wiadomo kastracja,sterylka i narkoza to spadek odporności.

Jeśli chodzi o kastrację to na prawdę nie wiem, wiem tylko, że Orusiowi nitka wisiała z pupy i pani wet tą nitkę usunęła :?:

W uszach mają jakąś bakterię a biorąc pod uwagę fakt, że mój sąsiad codziennie używa w remoncie wiertarki udarowej, to pewnie i ta odporność nie taka. Dziś uszka myłam i o wiele lepsze, ale dziś mało wiercił, i kotki dostały maść do uszków, do tego zostały powtórnie odrobaczone i już tak ładnie pachną

Gdyby nie wczesno - ranne biegi - kotki były by super.

Dostałam od p. Edyty zdjęcia i jutro wkleję, jeśli, będę miała siły.
Feluś wychodzi na dwór tylko w szelkach a Fifi wcale się tam nie pcha. Feluś ma do wybiegania jeszcze strych - czyli ma gdzie skrzydła rozwinąć

Ola u mnie pisałam co wet na to że kotka ma chory pęcherz.DWA miesięce remontu i miauczała tylko tam gdzie przedtem było wiertarę najgłośniej słychać.Za leczenie powinni oddawać

bo to wtedy się zaczęło.Pisałam często że zabiję sąsiada bo skoro od rana do nocy walił na przemian młotem lub wiertarą i mnie szlag trafiał to podobno niektóre koty nawet na zmianę koloru w pokoju stresem i chorobą reagują

Viola, ja mam remont za ściana już 11 miesiąc. Citka zapłaciła za to ciągłymi zaparciami, bo koty w czasie mojej nieobecności boją się korzystać z kuwety, a i ten dwupak musi się przyzwyczaić. Ja dzwoniłam i na policję i do straży miejskiej - ma prawo wiercić do 19 - miesięcy ile mu się chce.

Dziś pospałam do 7, dałam kotom jeść i poszłam dalej spać a koty nadal biegały

Fifi i Feluś

ale im dobrze :ok:

widać, że Fifi i Feluś przyzwyczaili się do nowego :1luvu:

5 super kotów z Pajęczna szuka DS lub DT

Kto przegląda forum