OTW12-f.17,67 - Magicznych Świąt życzymy !

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lis 25, 2014 6:49 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Spadł śnieg :cry: Cholerka jasna.:( Jest biało .Więc zaczęła się najgorsza pora dla nas .Koleżanka systematycznie zdaje mi sprawozdanie z dokarmiania .Stara się i wiem jak trudno jest .Na kotłownię nikt nie wchodzi prócz mnie by zostawić suche .A teraz i ja nie odważę się na to:(( Koty muszą nawyknąć .Szkoda tylko,że"stanowisko"ciepłej wody skapujacej z rury do miski swoim"sprzątaniem" ludzie zawalili .W zimie bezcenna była .Sama tych gruzowisk pełnych metalowych ram,zbrojonego szkła i betonowego gruzu nie sprzątanę .Smutno obudzić się w biały poranek .Choć koty dały dziś deczko pospać.:) Łaskawcy!Zasługa dodatkowej puszki jaką wyzebraly od Pańcia po jego powrocie z pracy .Teraz nazarte dyskutują ze sobą .Czekam kiedy wybuchnie zatarg bo pomrukiwania zmieniają ton .
Moja lewa strona trzyma się choć deczko boli bardziej .Zasługa ograniczonych leków:( Ale jak biorę je"normalnie"to mi żołądek siada .Jak nie nogą to mnie flaczanym środkiem świat kopie .
Za wcześnie chyba pokłony Panu Allegro biłam:( Nie odezwał się .Nic to .Poczekam z nadzieją,że tylko opóźniony.:)jest .
Panewce wrócił swierzb:( To chyba zawzięta jakaś franca .Wetka odtrąbiła koniec leczenia a ten wrócił rechocząc z nas .Nic to .Walczymy dalej .Oczko leczy się a dziecko zdrowieje bo urządza nam bunt i jatki pazurami w obronie przed kroplami .Wczoraj dostała ostatnią dawkę Betamoxu więc o kciuki prosimy .Rośnie z niej wielka przylepa i jeszcze większy żarłok.Opycha się do rozpuku a potem wielkie brzuszysko wywala z mrukiem do glaskania .Malunia,drobna główka wygląda jakby od innego kota była .Piszę z komórki więc literki nie wszystkie są .Wzięłam leczki i czekam na poprawę .Uwalone koty też czekają .Aż przestanę się kręcić i pozwolę spokojnie potrawić .
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56025
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto lis 25, 2014 6:58 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Oby ten świerzbowiec poszedł na zawsze.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto lis 25, 2014 8:32 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Za zdrowie Twoje :ok: :ok: :ok: i wszystkich podopiecznych :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: I za DS dla tymczasów :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lis 25, 2014 20:21 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Kilka dni nie zagladalam do Was- miałam nadzieję, że zdrowa już jesteś, a tu żartów nie ma.... tzn. są, ale chorowanie się nie skończyło. Musisz, Asiu wzmocnić sobie mięśnie grzbietu i brzucha, żeby rwa nie wróciła. Najlepiej, jakbyś chodziła na basen.
Ja dorobiłam się kota. W piątek rybak przywiózł, bo myślał, że to mój zaginiony Mruczek. Kot od wakacji siedział nad rzeką. Dokarmiali go niektórzy rybacy. Zaraz go odrobaczyłam, dzisiaj był kastrowany. No i po zrobieniu testu wyszedł Fiv pozytywny :-(
Izoluje go samego początku od Rudzi. Ale szkoda, bo miałaby kompana do zabaw, a w sumie, to nie wiem, co zrobić dalej- trzymać go w piwnicy do końca życia????
Na dodatek miejsce w piwnicy miał obiecany kot z Bydgoszczy, którego nikt od maja nie chce przygarnac, który mieszka albo w zimnym, ciemnym blaszaku albo w klatce w piwnicy...A niestety jest FeLv pozytywny. Rudzie na białaczkę zaszczepić miałam, koty zbytnio by się nie widywały... a teraz klops. Poradzicie, kochane, co zrobić? Jak to logistyczne rozegrać.

A za Ciebie, Asiu i kociaki wszystkie mocne kciuki, żeby domki znalazły.

Atusia77

 
Posty: 63
Od: Pt gru 06, 2013 10:37
Lokalizacja: Brodnica

Post » Śro lis 26, 2014 4:23 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Asiu, czym walczysz z kalici? Znaczy skutecznie lub też najskuteczniej jak się da.
Moje po niby-wyzdrowieniu po chwili zapadły od nowa (brały lincospectin). Teraz mają nowy antybiotyk (nie pamiętam nazwy, a nie chce mi się wstawać i szukać). Wetka mówi, że niby im się polepsza, ale do wyzdrowienia to mam wrażenie jakoś daleko. Na razie skończyliśmy zastrzyki (biedne skłute dupki odetchnęły, a mnie odpadło codzienne bieganie na zastrzyki) i przeszliśmy na tabletki (maluchy świetnie łykają, odpukać).
Zylexis też dostały.
Ale chciałabym, żeby już przestały kichać i żebym mogła wreszcie zacząć liczyć dni do kolejnego etapu, tzn. odrobaczania na dalsze różności...
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Śro lis 26, 2014 7:58 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

I jak dzisiaj zdrowie? choć trochę lepiej?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25790
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 26, 2014 13:48 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

morelowa pisze:I jak dzisiaj zdrowie? choć trochę lepiej?

Wybaczcie milczenie .Mam od wczorajszego popołudnia gorszy dzionek .Doszły kłopoty z żołądkiem i łepetyną.Leki swoje robią.:( Mimo brania oslaniaczy mam jazdę brzuszną .A w głowie karuzela .Boję się coś brać bo leki na rwę są i tak mocne .Choć w skutkach ubocznych są"moje"objawy .Więc poleguję i walczę z chęcią haftu i efektem karuzeli .
Koty są grzeczne .Nawet na mnie za bardzo nie baraszkują .Podnoszę sobie nastrój oglądając ..."zbrodnie namiętności":) Jeśli można tak nazwać:( Ale nawet nie mam chęci jakiejś kultury zasmakować .Ambitne plany ogłoszeniowe legły w gruzach .Patrzę na chatę,taką deczko zaniedbaną i mam wyrzuty .Znaczy się,że nożnie zdrowieję skoro mnie to"rusza".
Bo faktycznie jest lepiej co mnie cieszy .Tylko reszta zewłok') musi dojść do siebie .
Mało kto wie,że nie znoszę karuzel w każdej postaci .Nawet na nie patrzeć nie mogę jak jest w ruchu bo zaraz mnie mdli .Ot urok blondynki:(
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56025
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro lis 26, 2014 14:19 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Tez tak mam z karuzelą. I z huśtawką :mrgreen: - patrzenie szkodzi..
A jeśli chodzi o chorowanie - cóż, gdyby Ci mogły pomóc dobre życzenia , to nie ma sprawy - ile chcesz. Tylko coś to słabo działa jak widać :roll:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25790
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 26, 2014 16:15 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

koteczekanusi pisze:Asiu, czym walczysz z kalici? Znaczy skutecznie lub też najskuteczniej jak się da.
Moje po niby-wyzdrowieniu po chwili zapadły od nowa (brały lincospectin). Teraz mają nowy antybiotyk (nie pamiętam nazwy, a nie chce mi się wstawać i szukać). Wetka mówi, że niby im się polepsza, ale do wyzdrowienia to mam wrażenie jakoś daleko. Na razie skończyliśmy zastrzyki (biedne skłute dupki odetchnęły, a mnie odpadło codzienne bieganie na zastrzyki) i przeszliśmy na tabletki (maluchy świetnie łykają, odpukać).
Zylexis też dostały.
Ale chciałabym, żeby już przestały kichać i żebym mogła wreszcie zacząć liczyć dni do kolejnego etapu, tzn. odrobaczania na dalsze różności...

Wybacz nie zauważyłam wpisu .Komórki:( Dajemy też linco do 14dni .Z reguły to wystarcza ale bywa i nawrót po 2-3 domach.Jestem za ograniczeniem biegania do weta bo to nie pomagający. stres,zmiany temperatur i styczność nie szczepionych kotów z zarazkami .Ale nie każdy przełamie się i da zastrzyk .Tym bardziej,że linco jest bolesne bardzo.Ostatnimi czasy jeśli linco nie sprawdza się podajemy Veraflox .To zawiesina,wygodna w podawaniu .Małe koty mało dostają i jest wygodny. dozownik .Jest drogi ale lepiej działa niż ludzkie zawiesinowe leki(augmentin czy insze).Kalici to paskudna zolza .
Veraflox spokojnie wystarcza dla 3 małych kotów na 6-7 dni.Na zjechane,podraznione śluzóani sprawdzają się nasze tabletki-odczulacze .Ale to wet musi zdecydować jakie i ile .Trzymajcie się .

U mnie dwa malce przestały uporczywie wreszcie chorować po Verafloxie .
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56025
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw lis 27, 2014 1:42 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Się trzymamy - tylko choróbsko mogłoby już przejść. A pytam na wszelki wypadek, ale odpukuję.
No nic, na razie wykończymy ten antybiotyk, który mamy i zobaczymy, z jakim skutkiem. Jeszcze czeka nas z 6 dni brania tabletek... Na szczęście maluchy bezproblemowe, a 1/4 malutkiej tabletki jest wręcz mikroskopijna, więc problemów z łykaniem nie ma żadnych.
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pt lis 28, 2014 10:33 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Asiu trzymam za zdrówko :1luvu: :ok: :ok: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pt lis 28, 2014 13:47 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

iwona66 pisze:Asiu trzymam za zdrówko :1luvu: :ok: :ok: :ok:

Dzięki .Trzymaj i to mocno .Wyprawa do mego weta ;) skończyła się wreszcie .Janusz w pracy i musiałam sobie radzić .Lekarz obejrzał,wysłuchał i kazał siedzieć w domu .Jeszcze trzy tygodnie:( Jak mus to mus ale ciężko będzie: W domu i z dzikami .Fakt,ledwo chodzę a wypad dzisiejszy to pokazał .Odpedzam precz czarne myśli i obawy .Musi jakoś być a mój"heroiczny" powrót do obowiązków może tylko zarobić kłopotów większych .Ale lekko załamana jestem.:( Nic to .
Oczywiście jako ta pierdoła zeszłam w poradni na dół by pieczątkę przystąpić i dopiero skojarzyłam,że paltocik na piętrze został .Bo oczywiście do gabinetu po stopniach trzeba wchodzić .Szlam stopka za stopką przeżywając głęboką rozterkę. przy pierwszym,od której nogi zacząć.:( Dylemat ważny i śmiesznie śmieszny w"normalnym" świecie .Ale wyprawa miała dobre strony .Pojechałam taxi! Nawet w dwie strony!Jak dziedziczka mega fortuny(kociej) zawezwałam facia telefonem .Koniec świata i rozpusta.Tylko inaczej nie dostałabym się:) Ale dość o tym .
Zwracam honor Panu Allegro .Puszki przyszły:)
Nie jestem pewna,w którą stronę pójdą rozmowy adopcyjne ale już zapytam .Czy"ktoś" miałby czas i chęć zrobić nam pa w. Pruszkowie?Dom wydaje się ok .Ale ...To kawałek drogi i nie po drodze .Może Pruszków tu zagląda? Chodziło o Myszkę .Już ponad rok u nas siedzi:(
A tak w ogóle toczy nam się powoli życie .Koty zadowolone z rozbabranego wyra okupują je do bólu boków .Moim zadaniem możliwym do bezbolesnego czynienia jest ich dopieszczanie .Co też czynię.:) Mamy efekty widoczne bardzo .
Pineski oczko takie sobie .Ale walczymy .Ma wizytę okulistyczną w przyszłym tygodniu .Semirkowi wszystko pięknie się zagoiło .Pięknie się bawi .
Tak powolutku nam się plecie .Oby gorzej nie było!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56025
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt lis 28, 2014 13:58 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Napisz do Orchidki http://forum.miau.pl/profile.php?u=15193. Jak sama nie pomoże to może kogoś poleci.
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6958
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Pt lis 28, 2014 15:00 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Życzę zdrowia :ok: :ok: :ok: Jak się dowiedziałam, że "widzimy się w poniedziałek i dopiero wtedy się okaże ile jeszcze" to się ciuteńkę załamałam.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob lis 29, 2014 10:13 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Chyba mogę już wypuścić powietrze z płuc.
Nasza Luneczka trafiła do swego Domku. :kotek: Ma starszego kolegę Marcela.
Wieści są ok. Je, kuwetkuje ...

Serdeczne dzięki dla Małgosi za wizytę pa. :1luvu:

Kciuki poproszę dla Luni i Domku :201461

Bądź szczęśliwa dzieciaku :1luvu:

U nas bez zmian. Powoli wątek nasz zmienia się w opisy dolegliwości mojej :oops: . Więc nie napiszę ,że dzień zaczął się od 2-giej rano bólem. Ale damy radę.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56025
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości