MalgWroclaw pisze:Asiu, śpisz? Jak się macie wszyscy?
Nie śpię ale sie nie wyrabiam
Żuczek jakby lepiej. Nie wymiotował całą dobę.Dziś na śniadanie zjadł tyle co wczoraj przez cały dzień mu sie wcisnęło.Z pupiny także przestało ciec.Zobaczymy jak z kupkaniem. Oczka przywitały mnie dziś duże i lekko ciekawe. Nie chce się cieszyć za wcześnie.Nie chcę.Ale jest jakby lepiej. Ma jednak tak okropne zrosty,że trudno mi kroplówki dawać. Mimo ,że buntuje się to widać jaką przyjemność mu sprawiają.Jak ciepły płyn rozchodzi się po ciałku to odpływa. Jakby na haju był
Mam wieści ,ze próba zabawy była.
Witusiek także lepiej.Wecik był zadowolony z postępów kociastego.Zaś Witula mniej się cieszy bo zastrzyki i pacykowanie paszczy zostały utrzymane. Ma apetyt.Oj,ma. Szczególnie saszetki mu smakują.Ale co to jest jedna saszetka jak się mlaszcze i glamie.
Budowlańce to słodziki.Popiołek nadal ma zakrapiane oczko. Sorek ok.Są strasznie straszne w czasie obiadu.Potem są strasznie spragnione i popijają herbatkę TZ.Rano ścieram ślady przestępstwa.
Kasztanek to wieeeeeeeeeelki miłośnik i całuśnik. Urósł i rozbestwił się.Śmiesznie chodzi.Tylno nozyny am jak skoki zajączka i kica.
Raficzek to hultaj nie z tej ziemi. Już mam pewność,że zaciągniecia na super ciuchowej czerwonej, mocno fantazyjnej kurteczce ( której nikt nie chciał

) to jego dzieło. Złapałam drania jak po wieszakach spacerował.Łapina sie ześlizgła to musiał hakami się przytrzymać.
Nastunia słodzik okrągły śpi tylko i budzi na odgłos sypanych chrupek.Sama wygląda jak chrupka. Śpi w nocy na mnie i dopomina sie głaskania.
Ignaś przywyka do tego,że mamunia Nastunia zaczyna pędzić dzieciaka.Ma dosć namolności i fajtłapostwa faceta .Co by nie było dorosłego już. Ignaś powoli robi postępy i uludzia się.
Kajka znalazła sobie azyl w werslace.Śpi tylko całe dnie, wytrwale wcierając kłaki w kołdrę. A że je sporo, nie rusza, się to efekty widać. Dziś jak z góry na nią spojrzałam to zamarłam. Istne siedzenie od wersalki.Jak nie skończy to będzie siedzenie dwuosobowe.
Bianka biesi sie nadal.Ale urosłą i jest sliczna.Nie zmieniłą obiektu uczuć.Nadal Wojtek jest jej faciem.
A Biseczek przychodzi rano na tańce i przytulańce. Śpiewnie prosi o wsadzenie go na blat i stepujac nad nożem i nerkami rozdaje ,mnie godnej takiego zaszczytu, buziaczki i mruczanki. On też jak tapczan jednoosobowy wygląda.
To by było na tyle.Ale nie jest różowo jak wygląda z opisu.Leją,leją,leją...