Wczoraj bylismy zobaczyc jak wgląda sytuacja odnośnie kotów uwięzionych w piwnicy. Okazało się, ze koty sa karmione przez dwie panie z klatki natomiast jest tam jakis sasiad, któremu oczywiście wszystko przeszkadza. W czwartek była interwencja strazy miejskiej. Przyjechał schron i zabrał kotke z małymi, reszty nie udało im sie złapać. Kobita została zastraszona, ze jesli nie zamknie okienka założa jej sprawe w sadzie.
Jeden maluszek od kocicy, która pojechała do schronu jakoś się uchował. Jest w piwnicy i kobitka opiekuje się nim. Niestety zostały tam 4 dorosłe kocice wyglądające na ciężarne. Jeśli kotki tam urodzą to maluchy nie maja szansy-na zimnie i przy ruchliwej ulicy.
Jedna kotkę zabralismy od razu na sterylkę bo Pani, która zgłaszała nam sprawe miała jeden talon.
Wszystkie koteczki są tygryskowe i oswojone. Kotki nadaja się do domków a nie do zycia na ulicy!!!
Nie wiem kto podejmie sie wypuszczenia tej jednej która została zabrana.
Niestety w związku z naszą tragiczną sytuacją nie możemy ich zabrać-nie mamy dt, finansowo lezymy i nie wiadomo jak bedzie w ogóle z utrzymaniem kotów które już są, nie wiadomo te z czy uda nam sie w ogóle jakos ze sterylkami uporać
Druga tragiczna sprawa

Wczoraj sie o tym dowiedziałam i cały czas zastanawiałam się czy to przypadkiem nie był jakis zły sen. Obok mojego osiedla tam gdzie były kotki pod Castorama i tak skąd zabralismy Bezo mieszka morderca kotów. Osoba ta jest jakimś patologicznym elementem społeczeństwa. Wszyscy z okoliczy boja sie tych łobuzów, boja sie odezwac, boją sie cokolwiek zrobić.
W lecznicy ostatnio pojawił sie pewien Pan z żoną i z dzieckiem. Z płaczem w oczach opowiadał jak sasiad złapał jego kota i odrabał mu głowe siekiera. Opowiadał tez o innych morderastwach ale nie będe juz o tym pisac. Facet boi się zrobic cokolwiek, nawet odezwać, jest zastraszony, boi sie, że owy człowiek zrobi coś jemu albo jego rodzinie albo mu dom podpali. Tym bardziej, ze mieszkają na jednym podwórku ;(
Tłumaczenia, ze teraz zabił kota z za chwile zabije człowieka nic nie pomogły.
Nie wiem czy mozna cos zrobic z tym mordercą ale obawiam się, ze jesli facet nie chce nic mówic to nic nie zrobimy.
Obawiam się, ze Bezo mógł miec spotkanie z tym mordercą...
A koty spod Castoramy juz nie przychodza na karmienie... został tylko jeden 6-7 mies whiskasik. Jesli go nie weźmieny za chwile i jego zamorduja...