Dziś rano u Maciusia miseczka wylizana do czysta (Winston z marchewką) włożyłam mu saszetkę bozity z łosiem (tak z łosiem, nie z łososiem to nie literówka)
Fizia dostała swój lek, nie było rano żadnych pawi, miseczka z mokrym wylizana do czysta, chrupki podjedzone. Dostała na spółkę z Józiem jego saszetkę.
Bono NIC nie zjadł wczoraj ani dziś, siedzi w klatce i drze japę, to już 2 dzień jak nie je, czy jemu weterynarz oglądał zęby?
Dyżur środowy:
Maciek nic nie zjadł, paw z wody na podłodze, w kuwecie komplet, dałam mu winstona z marchweką wcinał aż mu się uszy trzęsły, chrupki podjedzone.
Na ogólnym w kuwetach plackowata kupa, autor nieznany niestety, dostały różową feringę i winstona. Wszyscy mieli apetyt, nawet Tola winstona jadała.
Na szpitalu u Fizi jeden paw, mokrego zjedzone może połowa, ale do saszetek dwóch się dobrała, ta folia z aluminium raczej jej nie pomoże

Jej jedzenie schowałam do pustej klatki.
Chłopaki niekastrowane przemiłe, ale śmierdziuszkują strasznie, Bono nie je, w kuwecie tylko siku.
Józek grzeczny w kuwecie komplet i chyba już załapał o co chodzi ze żwirkiem.
Prania dwa zrobione trzecie do powieszenia. Zawartość wanny umyta. Do pokoju po Danio nie wchodziłam więc parapet i podłoga nie zostały umyte.
Dosypałam dok karmników drobne chrupki husse, bardzo się nimi zajadały.
Andrzejek =^..^= Ela =^..^= Szarak =^..^= Szajba =^..^= Józefina =^..^= Piegus =^..^=