Antosia była bardzo przerazona przeprowadzką i szybciutko znalazła sobie schronienie pod szafką, ale juz pierwszego dnia widać było, ze jest ciekawa nowego otoczenia i zmieniała kryjówki (oczywiście jak nie patrzyłam). Niedziela i poniedziałek były najgorsze, bo Moria na nią prychała i widać było, ze tez bardzo się boi. Wczoraj z kolei nastąpiło przełamanie! Znacznie szybciej niz się spodziewałam

Antosia bardzo boi się człowieka i jest zupełnie nieufna, ale próbuję powoli zdobyć jej zaufanie. Nic na siłę. Jest prześliczna i chciałabym, zeby wiedziała, ze ten dom ma juz na zawsze i zeby poczuła się tu bezpieczna. W tym tempie myślę, iz niedługo dziewczynki zaakceptują swoją obecność. Oswajanie Tosi do ludzi moze jeszcze troszkę potrwac. Jestem cierpliwa i wytrwała

Udało mi się zrobić małej kilka kiepskiej jakości zdjęć. Wyślę wam fotki dopiero jak Tosia się uspokoi i będzie mozna sfotografować ją w całej kociej okazałości (najlepiej z Morią!).
Pozdrawiam,
Gosia P............