Wróciłyśmy od Gracji i odpukać koteczka wygląda lepiej niż wczoraj,zjadła sama trochę paszteciku Royala,pije ze strzykawki rozrobiony convalescence support,ładnie się załatwia i zaczęła się bawić,a do wczoraj leżała tylko i prawie się nie ruszała,więc chyba idzie ku dobremu.
W zeszłym roku wyciągnełyśmy ze schroniska maluchy z ropniami i wszystkie szybko doszły do siebie po takim samym leczeniu jak w tym przypadku,dlatego myślę,że te kicie złapały dodatkowo jakiegoś wirusa w schronisku,bo za TM odeszła w schronisku kotka,która nie miała ropni.
Trzymajcie kciuki za Grację,mam nadzieję,że mała wyjdzie z tego.Boję się tylko,żeby nic się nie wydarzyło,bo Florka jednego dnia jadła i wyglądała nieźle,a drugiego nagle zaczęła wymiotować i przestała jeść
