Byłam dziś odwiedzić schronisko i przy okazji Kacpra. Ponieważ M miał wychodne, musiałam zabrać 3 swoich dzieci (13,7, 5,5lat). Potraktowałam zatem wyjazd jako wydarzenie edukacyjne, zawieźliśmy worek z jedzonkami, dzieci miały okazję zobaczyć trochę inne miejsce ..
Kacper siedział zabunkrowany w budce. Mie udało się go wywołać chociaż tak pięknie prosiliśmy, żeby się zaprezentował a dzieciaki potrafią rozmawiać i postępować z kotami - mamy w domu kota (tego samego) od 15 lat.
Wydaje się,że kocurek potrzebuje doświadczonego, cierpliwego kociarza i dużo spokoju. Dzieci zauważyły, że apartament z ogródkiem ma piękny, nasza niewychodząca Mimi nie ma takich luksusów

Tylko nie ma człowieka
Trzymamy kciuki - myślę, że ktoś odpowiedni się w końcu znajdzie. Przed nami stali państwo z małą dziewczynką, którzy szukali do adopcji małego,słodkiego koteczka ... ech.
Naszą uwagę zwrócił pies Sony - cudny i przyjacielski. Oddany do Schroniska z powodu: "braku czasu dla psa i wyjazdu"
Nie mieści mi się to w głowie i mam nadzieję, że wychowam dzieci tak, żeby i im się nie mieściło..
Wiem, że to forum kocie, ale gdyby ktoś z okolic KRK myślał o przygarnięciu psa ..ten wydaje się być wyjątkowy.