Puckie Puckotki

Przesliczna ze skarpetkami :1luvu:

Jedyna jako imię?

Mrusia? Atena?

Jeszcze się na imię nie zdecydowałam.

Misiaczek znalazł nową formę pieszczot. Wspina mi się na ramię (najbardziej pasuje mu lewe) i ugniata, liże i ssie mi szyję. Zapamiętale. Oprócz nóg mam podrapane ramię, szyja boli, a ten jak zacznie, to nie daje się oderwać. Żal mi malucha.

Wstrętne maupy czyli Iglaki nie chcą się do niego przekonać, tak sobie bytują obok siebie. Przy bliższym spotkaniu jest syk - syk, łapa - łapa i się rozchodzą. Nie wiem, jak je zaprzyjaźnić, byłoby mi łatwiej.

Masz feliway w kontakcie?

anulka111 pisze:Masz feliway w kontakcie?

Nie, skądże.
nie spodziewałam się, że takie kurduple będą stwarzać problemy.
ale nie są to wielkie problemy, dyskomforcik raczej

Dotrą się.

e tam, feliway. Na zasmarkańce trzeba sposób znaleźć.

Najlepszy sposób to zawiezienie do weta w jednym transporterze.
Nic tak nie zbliża jak wspólne nieszczęście :twisted:

No widzisz, sama znalazłaś rozwiązanie :lol:

Bo jestem kreatywna :lol:

jedza- od razu maluchy do wieznia chce dac :twisted:

Takie niedobre mam te koty :evil:

Misiek syczy na Iglaki, Iglaki syczą na Misiaczka. Misiaczek syczy na Bambi.
Szanta urządza polowania na Iglaki.
Miś dokucza Ryżemu.

W ogóle Misiaczek rozpuszczony jest jak dziadowski bicz :roll:

Wszędzie włazi, wszystkie koty zaczepia, niczego się nie boi. Nawet zdarzyło mu się wypędzić Gabę z balkonu

Gania jak wariat, tylko mu ten okrągły tyłeczek podskakuje.
Jak wlezie za wysoko i nie wie, jak zejść, uruchamia syrenę, żeby go zdjąć.
Oczywiście, wciąż znęca się nad moją szyją (i nogami, bo przecież do tej szyi trzeba się po czymś wdrapać).

Pinia kradnie ołówki i długopisy. Nosi je w pysiu po całym mieszkaniu, a potem upycha w czarnej dziurze.

Jodełka preferuje gryzienie zeszytów.

Rozważam wyprowadzkę.

jaaana pisze:Takie niedobre mam te koty
Misiek syczy na Iglaki, Iglaki syczą na Misiaczka. Misiaczek syczy na Bambi.
Szanta urządza polowania na Iglaki.
Miś dokucza Ryżemu.

W ogóle Misiaczek rozpuszczony jest jak dziadowski bicz Wszędzie włazi, wszystkie koty zaczepia, niczego się nie boi. Nawet zdarzyło mu się wypędzić Gabę z balkonu Gania jak wariat, tylko mu ten okrągły tyłeczek podskakuje.
Jak wlezie za wysoko i nie wie, jak zejść, uruchamia syrenę, żeby go zdjąć.
Oczywiście, wciąż znęca się nad moją szyją (i nogami, bo przecież do tej szyi trzeba się po czymś wdrapać).

Pinia kradnie ołówki i długopisy. Nosi je w pysiu po całym mieszkaniu, a potem upycha w czarnej dziurze.

Jodełka preferuje gryzienie zeszytów.

Rozważam wyprowadzkę.

Gaba grzeczna :twisted:

Gaba nie nadąża.
Zanim się dobrze łapą zamachnie, to małe półdiablę już wisi na niej i ją zagryza :lol:

zamierzasz zostawić zarazie własne mieszkanie? :strach:

Myślisz, że to moje własne mieszkanie?

Ja tam jestem tylko za kuchtę, sprzątaczkę i spłacacza kredytu.

możesz się w sumie wyprowadzić, nie wiem tylko, czy koty wezmą na siebie ciężar spłaty. I co na to bank :roll:

Puckie Puckotki

Kto przegląda forum