Gd.Maleńtasy są słodkie. Miało nie być, ale jest nowy maluch

Rudy doszedł już zupełnie do siebie i zaczął sie bac ludzi :roll:

ucieka, a na podwórku taki miziak był. Niuś też na mnie fuczy. Co w tej narkozie było :?:

Obydwa kocurki wkurzone, mam naddzieję, że jutro im przejdzie.

Dzidziu jakbyś poszła spać z ....a obudziła się bez ....to też mogłabyś się wkurzyć :ryk:

Maluch jest wystraszony nowa sytuacja, mieszkaniem, daj mu kilka dni

mam nadzieje ze nie bedzie z nim tak jak z moim kocurkiem, ktory na dworzu pelny miziak a w domu po 3ch dniach zaczal byc dzikusem :lol:

i trwalo to z miesiac czasu, no teraz jest kochany i przeslodki - dla nas, ale od ludzi stroni :roll:

biamila pisze:Dzidziu jakbyś poszła spać z ....a obudziła się bez ....to też mogłabyś się wkurzyć

No tak...

Marea pisze:Maluch jest wystraszony nowa sytuacja, mieszkaniem, daj mu kilka dni
mam nadzieje ze nie bedzie z nim tak jak z moim kocurkiem, ktory na dworzu pelny miziak a w domu po 3ch dniach zaczal byc dzikusem i trwalo to z miesiac czasu, no teraz jest kochany i przeslodki - dla nas, ale od ludzi stroni

Rudzik boi się trochę mieszkania i tych wstrętnych kotów co tu mieszkają, bo fuczą na niego okropnie, wstrętne :twisted:

ale dzisiaj mizia się koncertowo

łazi za mną, łasi się, ociera o nogi, miziakiem jest super, nawet do TŻ poszedł po głaski. Chyba trochę tęskni za podwórkiem, bo tęsknie w okna patrzy i miałkoli. Mam nadzieję, że przywyknie. Najwyżej poszuka mu się domu wychodzącego jakby co. Chociaż wolałabym nie. Ale 6 mczny kociak powinien się przyzwyczaić szybko.

Niuś obrażony na całego :roll:

tylko nie wiem czy to z powodu kastracji czy z powodu Rudzika.

Niuś się trochę "odbraża"

nawet dał się pogłaskać

Rudzik przekwalifikował się na kota domowego :lol:

, już nie tęskni za dworem, uznał, że kanapa jest fajna.

zdjeciaaaa, zdjeciaaa

nie badz taka samolubna i podziel sie tym cudem

Zdjecia mam bardzo słabe, bo Rudzik nie chce pozować tylko miziać się i miziać, i miziać... no straszny jest :ryk:

z tym mizianiem, wykończy mnie.

Ale do cuda to mu daleko, narazie czyści się z pylu węglowego, uszy miał czarne, dosłownie. Teraz już to lepiej wygląda a łapy są szare zamiast białe.