Dzięki Małgosiu za wizytę. Za żarełko dla głodomorów też bardzo dziękujemy
Już napoczęte.
Agrafcia zmieniła się bardzo. Nie jest to już ten zapalczywy zakapior co to reagował agresją na zmiany. Strach i niepewność w niej siedziały i to widać było. Nie klei się już tak do nas. Tak mocno, że była drugą skórą. Nie leje każdego co w wyrko włazi. A stała na straży kołdry, dzielnie broniąc brzegów wersalki przed wszelkim najazdem. Leciała z pyskiem i łapami nie bacząc czy kto żyw nie jest po drodze. Potem wracała coś tam sobie memląc pod nosem. I oczekiwała pochwał za dzielność. Mimo otwartych ran na ciele naszym, trzeba było ją wielbić. Jakaż ona była szczęśliwa. Nie lepi się do włosów już. Co przyjęłam z ulgą. Ma swoje zajęcia. Okrzepła. Nabrała pewności siebie. Dalej wystarczy zerknąć na nią by pytała gruchawym
coooo? Oczki są mądre wtedy i wiedzą , że to do niej. Poświęca całą uwagę na osobie mówiącego. Wystarczy spojrzeć na dranicę by zaczęła mruczeć i wdzięczyć się. To drugie niezdarnie jej wychodzi bo nie jest zgrabną lasencją. Jest niewielka ale konkretna. Brzuszysko ma spore. Kocha jeść. Jeszcze nie nauczyła się ,że miska jest zawsze pełna. Tyłek jej urósł mocno. A cyce wiszą nisko nad ziemią. Bo, jak pisałam, wysoka nie jest. Całość noszą łapeczki krótkie. O sporych stopkach. Szeroko są rozstawione i krzywe. Tak, tak Agrafcia ma pałąkowate kończynki. Skutek niedoborów w dzieciństwie. Zabawnie to wygląda. Dla mnie też deczko smutnie również. Dzieciństwo musiała mieć ubogie i głodne. Co na jej figurze się odbiło. Agrafcia umie wykorzystać swoje walory wagowe. Małgosia była świadkiem jak unieruchamia przeciwnika przygważdżając papuśną pupą do zimi i zapierajac się nogami. Potrafi zrobić myk i na łeb przeciwnika klapnąć. Odcina światło i powietrze. Trudno zrzucić taką bułę z siebie. gdy nie daje rady sobie z oprawianym delikwentem to drze ryja. Zostawiona po przegranej nie odpuszcza. Albo czeka na stosony moment i daje nauczkę zwycięzcy. Albo szuka nowej "ofiary" co zaskoczona daje się przydybać. Cyrk zaczyna się od nowa.
Na drugim końcu szerokiego tyłka jest wąska szyjka i mała główka. Drobna, trójkątna. Często ozdobiona wystającym jęzorkiem. I sterczącymi uszkami co strzygą się przy byle dźwięku. Oczki ma złote. Duże. Mrużone gdy jest zdenerwowana, zła czy uważająca. Czasem tak siedzi z końcówką różowego jęzorka, pół przymkniętymi patrzałkami , szeroko rozstawionymo przednimi łapkami i wygląda jak ... sierota o małym rozumku.
Pikanterii urodowej dodaje ten jeden biały wąs. Poza nim nie ma ani jednego jasnego włoska. Futerko jest czarne, krótkie z brązowym połyskiem.