OTW15-dużo nas ;( Nowe fotki "starych/nowych" s.85

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon wrz 19, 2016 10:18 Re: OTW15-dużo nas do misek i wyrka ;(

Aaaa, nie wydałam się ,że Gościa żeśmy gościli. Czyli Małgosię z aparatem co poczyniła fotki paskudom.
Bardzo dziękujemy za miłą wizytę.
Koteczki nie sprostały zapotrzebowaniu fotografa i aktów nie będzie. :mrgreen: Wszystko w futerka odziane grzecznie (lub nie) czekało na pstryk. Albo i nie czekało.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56007
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon wrz 19, 2016 10:53 Re: OTW15-dużo nas do misek i wyrka ;(

To czekamy na zdjęcia :ok:
U nas też zimno. Nawet na chwilę włączyłam ogrzewanie, koty zadowolone usadowiły tyłeczki na kaloryferach i były mocno zdziwione , że to tylko chwila była :wink:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21795
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Pon wrz 19, 2016 19:05 Re: OTW15-dużo nas do misek i wyrka ;(

Ciepła, słonka i w ogóle wyszystkiego miłego :D
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto wrz 20, 2016 11:53 Re: OTW15-dużo nas do misek i wyrka ;(

Zwariowane dni ostatnio. Nawet mocno zwariowane.
Nie ma czasu wkładu w długopisie wymienić lub lapka załadować.
Całą nockę kupowałam jakąś chatę mocno zdewastowaną. Taką w stylu wikingowskim. Klepisko, wkopane w piach fundamenty, okna poniżej poziomu gruntu. Bale i mrok oraz zginiłe od wilgoci meble. Ale nad morzem było rumowisko. Tak wychodziło ze snu. Choć nawet skrawka wody nie uwidziałam. Głupoty mi się we łbie rąbały. Zmęczenie i ból głowy oraz gnata kręgosłupem zwanego mnie na rozum sie rzuciło.To ,że pamiętam wycieczki po domostwie zakrawa na cud. Bo ja snów nie mam zwyczaju zostawiać w pamięci.
Zakupu i oględzin dokonywałam przy usilnym wsparciu Gawroszka i Grymusia co mi na piersi chudej polegiwali. Smyrali wąsem i traktorzyli.
Ranek nastał zbyt szybko. Gawełek Prychem zwany uślicznił mnie do krwi ,jak go na łapki swoje chciałam zgarnąć. Wystrachał się i prychając spierniczył. Tak, prawie nie chcący, pazurkami mnie zahaczył. Jaki to ładny chłopczyk. Tylko deczko taki gburowaty.
Cmentarniaki zostały na noc poza klatką. Pańci, czyli ja, zległam wczoraj. A TZ sposobu nie zna by je odłowić jak biegają "na dziko". Jedynie cierpliwość jest potrzebna. Ale tej chłopu brakuje.
Leśniaki różniście. Oczy (Gunia czyli) i Gajka mają się mocno na baczności.Oj, nawet oka na Oku zawiesić nie można by nie dawała nogi gdzieś z dala od ręki. Reszta to miziaki już .Choć na swych warunkach. Gawronek jak chce. Grymuś zawsze chce.
Wulkan spasł się . Choć kształty jeszcze trzyma. Oponka wygląda jak cały skład dętek na szrocie. Oboje matkują mocno dziecim. Wulkan nawet cyca Bemolowi daje.
A Bemolek to śliczny się zrobił. Znikający grzybek , a przez to mniejsze smarowanie, na nowo więzi nasze zacieśnił. Strasznie się pecania dzieciak bał. Jakby go batożyli i na żywca żywym ogniem smarowali.
Niedługo kastrować stadnie się będziemy. Tak patrzę na dzieciska i widzę jakie doroślaki już są. Choć Gunia malunia jest strasznie. Grymuś waży 2,5 kg a ona 1,5 kg. A dopiero co przybyli do nas.
Telefony milczą. Maile też. Nie liczę tutaj tych nielicznych co to by wzięli kota co do którego nie muszą czynić spowiedzi. I wizytować przy stole suto zastawionym. :smokin: Nas. Bo u nas to chętnie. :placz:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56007
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto wrz 20, 2016 17:01 Re: OTW15-dużo nas do misek i wyrka ;(

:D
U mnie oba Justiny i Lara spitalają jak człowiek dłużej niż pł minuty na nie patrzy. Ale do leżącego to się lezie i molestuje o głaski i przytulanka...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro wrz 21, 2016 7:51 Re: OTW15-dużo nas do misek i wyrka ;(

Zimno. Bardzo zimno.
Dziś już poważnie pomyślałam ,że w sobotę wybiorę się na spaleniznę i ogarnę to co jet. Czyli poskładam rozwalne kołdry co za "posłania' durniom służyły. Zgarnę folie co posłania przykrywały a teraz "okna idiotów" chronią przed deszczem czy chłodem. Zaniosę kartony i polary. By choć na teraz było coś cieplejszego. Niestety, jeszcze wizytacje będą. Co roku to samo.
Koty wracają. Co i raz widzę staro-nowego. Znowu jest pingwin. Burego nie widuję często ale bywa. Tak jak czarnuszka. I drugiego burego w typie brytka. Jednak powoli schodzić się będą. Woda, mimo braku upałów, też jest duszkiem wypijana. Jeże, wiwiórki i nne stwory pewnikiem ją chłepczą.
Idzie ciężki czas.
W domu różnie. Tami mocno zaziębiona. Oczki biedne łzawią mocno. Kaszle i chrycholi. Nie schodzi mi z głowy podczas snu to musi się źle czuć. Dzieciskom grzybek znika. Musimy ruszyc z ogłoszeniami na nowo.
Pokazały się pytania o koty. Ale jakby pieczywo ciepłe kupowali bo ma być już i teraz. Zanim chęć ostygnie. Ja o zabezpieczeniach nawijam. Chętni o dzieciach co koty chcą gadają. Z takich rosmuwek czasem wychodzi co miało nie wyjśc. Teraz dzieci chcą mruczki .Wakacje się skończyły. Przed wakacjami inne mruczki trafiły na wieś i tam zostały. Nie jest wazne co kotu oferowane jest. Ważne by był obrobiony i kuwetkowy. Ale jeśli ma być na rok szkolny to faktycznie nie warto inwestować.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56007
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw wrz 22, 2016 9:57 Re: OTW15-dużo nas do misek i wyrka ;(

Wczorajszy dzionek nie należał do fajnych. Choć fajne momenty też były. Domek Paryska i Princeski ( Bejbi i Basterka) przywiózł nam karme suchą. Ich kociska wzgardziły ansze pożrą. Łobce lub nie łobce ale wsio zniknie na pewno. W reklamówce była też zabawka co dopiero w domu zauważyłam. Cmentarny Klan ją dostał i było git. Nawet moje obecnosć atrakcyjna nie była. Przyjemnie pomyśleć ,że ktoś fatygował się kawałek drogi by nam dostarczyć przysmaki.
Domkowi nie domaga rezydent Markizek więc prosi się usilnie o kciuki dla Niego. Sporo kot oststnio przeszedł więc ma prawo do wahań zdrowotnych. Oby wszystko w porządku było.

Janusz wczoraj i przed wczoraj na własnej skórze odczuł uroki NFZ-tu i popapranej polityki zdrowotnej. Jak mu gadałam co i jak, o co ma pytać, na co zwrócić uwagę, o co prosić i nie odpuścić ... to mnie olał. Ot, blondynka nawiedzona truje mu przez telefon. A on taki chorusi. A ja taka przesadzająca. A on ma swoje rozmumki i takie tam. Ostatecznie odpuściłam bo kręgosłup to nie serce więc może faktycznie inaczej system działa. NIE działa. Zwolnienie się kończy, do pracy wrócić nie może bo papierka na to nie ma ale... dalszego zwolnienia też nie dostanie. Dobrze ,że mamy swoją lekarke , bardzo madrą i fajną kobietkę co poradziła TZ-towi co ma i jak zrobić. Dzięki niej i jej skierowaniu na CITO przepisano wizytę u kardiologa i dostał do tego czasu zwolnienie. Nikt nie chciał mu wsytawić pozwolenia na pracę i nikt nie chciał wystawić mu zwolnienia. Jak się nie dopyta, nie uprze, nie drąży tematu , to zostaje się z ręka w doopie. Trochę nerwów to wszystkich kosztowało. Mnie też, bo chłop chory to jakby Armagedon zapanował na świecie.

W domu różnie. Wczoraj luzu deczko było więc zległam po powrocie. Źle się ostatnio czuję. Choć nie powinnam wedle koleżanki pracowej bo to nie... rak. Ale wracając do domowego tematu. Jak ja pod kocyk to koty na kocyk brykły.
Moje ulubione kochanie (kolejne) czyli Grymusiek także się zameldował. Jaki to fajnisty chłopczyk jest. Takie miałam obawy podczas jego łapania. Strachuklec i ostrożniś ,jest z całej czwórki najbardziej otwartym kotem. Tulaczem, mruczusiem i strasznym cycochem. Jak się tak już wymizia do ostatniego wąsika to idzie spać. A nie zaśnie bez cyckania. Wali się więc na grzbiet i wyginając śmiało ciało szuka u siebie cycocha do złapania. Mlaszcze prz tym okrutnie i okrutnie łapkami przebiera. Jak cykrania otworzy się i odgłosy świadczą o jej pracy leci reszta chętnych. Czyli Gunia-Oczy i Gawronek-Kucharek. Oblepiają suty Grymusia jak gronka. Tak dulczą kolebiąc główkami i traktorząc. Śmiesznie i straszno. Oderwane od cycoli mają miny jakby im narkotyk zabrano. Nie wiedzą w jakim swiecie żyją i dlaczego taka boleść w nich jest. Po czym znów się dorywają i memlą. Grymciowi to przeszkadza nie za bardzo. Pozwala. Januszowi zawadza. Mnie w pierwszym śnie też. Potem jakoś leci. Usypiamy. One i ja.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56007
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt wrz 23, 2016 7:38 Re: OTW15-dużo nas do misek i wyrka ;(

Zimno. Deszczyk popaduje z przerwami od kilku dni.
Wracam ci ja sobie z pracy wczoraj. Ubrana pracowo. Fryz też pracowy. Żelu nie załowałam. Mnogo tuszu i kredki na licu bo rzęs biały jest. Brew też jaskółczy "naturalny" kolor utraciła. Jakoś wspomóc się trzeba. Z malunich kropelek padujących czasem z nieba całkiem rzęśiście sie tego zrobiło. CZuję jak mi włos opada a kolor spływa. Zaszłam ci ja na pobliskie ciuchy by schronić sie przed lejącym już deszczem. Pożyteczne podwójnie takie miejsce. Na łepinę nie kapie a moze coś sobie wypatrzę. Późno się robi. Ja grzebię w stertach wieszaków. Nade mną, w metalowy dach, woda wali głucho. Kobietka poszłą manekiny przed utonięciem ratować. Czekam aż cerber zegarowy mężem zwany zadrynda by sprawadzic gdziem zaginęła. I dzowni. :mrgreen:
Na pytanie gdzieżem ja , odpowiadam zgodnie z prawdą.
Na pytanie czy posiadam parasolkę ,odpowiadam zgodnie z prawdą, że nie.
Na pytanie czy ma TZ przydyrdać z takową odpowiadam ,że tak.
Jeszcze namiary podaję by on i parasolka trafili.
Deszcz leje. Ja grzebię.
Wytarłam smugi z twarzy. Otrzepałam z wody chałacik.
Gadam z miłą panią.
Płącę za sweterek cudaczny szybciusio (by TZ nie zauważył nowego zakupa) .
Mam co prawda jeszcze deczko czasu na targi. Owocne.
Deszcz leje. Gadam z miła panią. Swetrek ,torba i ja czekamy na parasola i TZ-ta.
Miła pani zauważa ,że przestaje lać.
Zauważa też, ze Cerbera nie widać.
Odważny krok przede mną.
Może Janusz ruszył ratować mnie ale inną drogą. Co jest całkiem możliwe bo zawsze się mijamy. Ale czekać nie ma co.
Żegnam miłą panią i sunę ku domowi bo faktycznie mniej leje.
Zanim dobiegam te kilka bloków ponownie łapie mnie woda co już wsio zmoczyła. I zmyła.
Wpadam do domu. Złą jak osa. Mokra jak wodnik.
TZ przy cedzeniu ziemniaków stoi.
Radośnie dyrdymały plecie, że za chwilkę zapoda obiadek.
Cedzę i ja przez szpary w zębach ,że strasznie zmokłam. Strasznie się naczekałam. I takie tam inne jeszcze różności.
Ale obiadek będzie już tuż tuż. Ziemniaczki prawie rozgotowały się bo czekał, pilnował.A nie ruszył na ratunek bo już prawie padać przestało. A tu gaz rozpalony. A tu już koty prawie się gotują.
No tylko zabić gada zwanego TZ-tem. Jak sprawdzić gdzie jestem to umie dzwonić. Jak zadzwonić ,że nie przyjdzie to już umienie się skończyło. Cały on, cały Janusz.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56007
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt wrz 23, 2016 17:29 Re: OTW15-dużo nas do misek i wyrka ;(

Zdrowia i sił dla chorych i słabych :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Domków dla tymczasików :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
I generalnie niech się wszystko układa :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie wrz 25, 2016 11:52 Re: OTW15-dużo nas do misek i wyrka ;(

Dni lecą. Mnie całkiem tygodnie lecą jak zwariowane. Miesiące popitoliły mi się radośnie. Myślałam ,że od przyszłego tygodnia listopad się zaczyna 8O Nie wiem jak mi się w rozumku porypało ale ucieszyłam się z uświadomienie. Mam skierowanie do kardiologa na cito, Janusz mnie zapisał. Termin nawet szybki dostałam. Mam deczko czasu na ogarnięcie tematu badań jakie mi zlecono przed kardiologowaniem się. Jednak do tej pory nie wiem jak mi cały miesiączek zwiał. Powinnam zostać przy starym. Czyli myślenie to nie moja specjalność. :mrgreen:
W domu różnie. Braki wszelkie, szczególnie w czasie się ujawniają. Ale są i radosne chwile. Przekopując piwnicę w poszukiwania grama żwirku :roll: znalazłam Felixowe saszetki co w jakiś dziwny sposób się ukryły. :201494 To złe żarcie, wiem, ale maluszki jakoś je lubią. Więc dziś miały NDKD czyli Niedzielny Dzień Kociego Dziecka.
Ostatnią torbę żwiru znalazłąm z TZ-tem. Poszło zamówienie. Widać ducha mijającej siły. Poszło na worki mniejsze a nie te tańsze ale cięższe. Januszowi moc padła i pary nie starczy na większe kilogramów noszenie. Strasznie się nam posypała ta moc nad mocami :placz:
Dostałam fotki z domków. Są ale ich jakby ich nie było. No, nie wszystkich. Powpadały w spamy cudne maile a ja nie zaglądam do tej przegródki.Tylko od razu w kosmos wysyłam. Ku niebiosom ślę te maile o dużych i silnych... takich tam. O całej nocy zajefajnej co mnie pewnie zawałem by wykończyła... O partnerze na skalę mojego rozumku... O przedłużeniu tego i owego... O kilogramach co znikają w tempie świetlnym...O pożyczkach darmowych...I kredytach cudnych...

Koty są. Grzybek też jeszcze bytuje na łapkach niektórych. Jest w odwrocie jednak i cieszmy się. GawełekPrycholec popłakuje do wolności. Dzoczy się ale już z godnością. Czyli na prostych nożynkach spiernicza i sykuni bez położonych uszek. Łapie za rękę ząbkami ale to już nie jest atak krwawy. Musi nauczyć się zabawy. CK czyli Cmentarne Klony mają duże zacięcie ku ludziom. Najbardziej nieśmiała Nela dalej jest nieśmiałą. Ale brzuszek potrafi wystawić i mruczeć do upadłego. Ale na jej warunkach. Zauważyłam ,że lubi dziury wszelakie więc wstawiłam transporterk gdzie poleguje. To jest jej miejsce bezpieki. Tam czuje się bezpieczna. Naja to lizus nieprzytomny. Całuski, traktorki, brzuchole... Nika też to lubi ale ona wpierw musi poczekać aż odwaga do niej podejdzie. Potem już leci.

Aaaa, pozwolę sobie dopisać w zwiazku ze związkiem zajrzenia na konto na okoliczność płatności do doopnyj rarytas koci. meg11 bardzo dziękujemy. Dojszła rata. Pięknie czerni się wśród krwawej czerwieni wypłat. :201494 Zawsze czarny lubiłam.
Aaaa, nie napisałam że odrobaczaliśmy leśniaki i Gawroszka i Bemolka. Druga dawka Procoxu była planowana. Ważenie też było. Bladym świtem operacja została dokonana. Prawie komandoska organizacja i planowanie. TŻ spał jeszcze. To mi popłocha nie czynił w stadzie. Pełne zainteresowanie było ze strony sierściuchów. Bo to czas michy jest, więc poszukiwań zaginionych nie będzie. Waga jakoś przetrwała moje namolne upychanie ciałek kocich. Dzięki Cioci Hani mogłam kotełki w całości poważyć (moja jest do 2 kg) a nie w puzzlach. :smokin: Złożenie mogłoby nastręczyć trudności bo ja bystra w tym nie jestem. Ale wsio zważone, poczytane, nabrane, zapodane. Cały dzionek Janusz był w domu to miał baczenie na futra.
Ależ one urosły. Oczy tylko zapóźnione som ale ona zawsze malizna będzie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56007
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie wrz 25, 2016 16:57 Re: OTW15-dużo nas do misek i wyrka ;(

Cześć Asiula :D
Kciuki za zdrówko u Was fszystkich :ok: :lol:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 25, 2016 19:25 Re: OTW15-dużo nas do misek i wyrka ;(

Asiu wreszcie się wygrzebałam ze zdjęciami: https://goo.gl/photos/DtKzMb4DWBg2DEpMA
Nawet nie próbowałam nazywać, kompletnie mi się pomieszały buraski.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14747
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie wrz 25, 2016 19:38 Re: OTW15-dużo nas do misek i wyrka ;(

Ale u Ciebie buro!
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 25, 2016 19:44 Re: OTW15-dużo nas do misek i wyrka ;(

ewa_mrau pisze:Ale u Ciebie buro!
---
:smokin:

Oj, mocno buro. Bo duuuużo nas.
Bo na fotach nie wszystkie burowate som. :cry:

Dzięki Małgosiu. :1luvu:
Kciuki dla Twego chorótka :ok:
Upraszam Resztę o kciuki bo kocik chory jest i wsparcia Dobrych Dusz potrzebuje.

Jak sie zepnę to wsio opiszę.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56007
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 135 gości