Trochę literki mi sie pogubiły , ale tak to jest jak cztery łapy chodzą po klawiaturze.
Trochę zaczyna mnie martwić ten maluch. Od południa jak go zabralem jeszcze nic nie zrobił, a wciaga jedzenie jak moje trzy koty razem wzięte.
Najwyższy czas by zaliczył kuwetę. Bo inaczej brzuszek pęknie. A nie mam w racy maszyny do szycia.