» Pon lis 19, 2012 21:36
Re: OTW7-Żuk[*]kiciaki...s.63.Mała MI i Misza w DS :)
Patrzę na ich foty i płakać mi się chce. Płaczę ciągle jak mi się Frecia przypomni.Ale ich foty rozkładają mnie na kawałeczki.Semir i Frecia tak bardzo się kochali.Fretusię Duża wzięła bez zastanowienia bo groziła jej śmierć i nie było miejsca na tym świecie dla tego dzieciaka.Wzięła od nieznajomej osoby .Ot tak z ręki do ręki.
Frecia bardzo chorowała.Długo chorowała.Pamiętam,że zastanawiałam się czy Semirek powinien tam trafić. Ale Jola tak miłośnie i tkliwie o kociczce mówiła.Tyle o nią zabiegali by miała szczęśliwe dzieciństwo.Tak czule mówiła o Semirku nawet nie chcąc go poznać osobiście.Ona kochała go już i teraz.To był jej kot.Nic co powiedziałam nie było w stanie jej zniechęcić. Adoptując Semira myślała bardzo o Freci.By dzieciak nie był sam i miał swoje towarzystwo.Jej mąż dzielnie żonie sekundował w tym postanowieniu. Tak jak dzielnie z małą zaliczał kolejne wizyty wetowskie jak już była chora.
Ich Duzi Jola i Krzyś ciągle mówili,że tak wspaniałych kotów nigdy nie mieli.Tak radosnych i dających tyle radości.Tak kochających się. Tak się cieszyliśmy,że dzieci i Duzi są szczęśliwi.
Ale nie można za bardzo się radować.Nie można za bardzo rozluźnić swe złe przeczucia i gdybanie. Ogłaszać świtu swego zadowolenia.Trzeba trzymać swe radosne przemyślenia głęboko, najgłębiej w sercu by nic nie wypłynęło. Bo zły los dopadnie tych najbardziej niewinnych.
Dopiero co mówiłam TZ jak Semir z Frecią doskonale dogadali się. Jacy są ze sobą zżyci.
A teraz tyle smutki w sercach ich Dużych i w sercu Semirka.
Nawet nie wiem jak mam pocieszyć i użyć właściwych słów by banałem nie były.
A jak Semira utulić.
Semir do końca był przy niej.Grzał ją, leżał, wylizywał.Nie opuszczał w chorobie.Foty są wczorajsze.Pogorszenie nastąpiło w nocy.
Jaki on musi być teraz samotny i zagubiony.To jeszcze dzieciak który nie wie dlaczego jego przyjaciółka odeszła.
Panie Boże co jesteś w Niebiesiech
Przyjmij proszę kocie ,bezbronne dziecię
Poszły do Ciebie drepcząc pośpiesznie
Tu zostawiając płaczące serce
Panie Boże co patrzysz z wysoka
Przytul proszę do serca zmarłego Kota
Otwórz szeroko bramę, śmietanki nalej
Pokaż Mu jak w Niebie będzie wspaniale
Panie Boże co serce masz wielkie
Wybacz proszę tym wszystkim
Co skazali bezbronne istoty na poniewierkę
Wybacz proszę Ty, bo ja już nie mogę...
Panie Boże wiem,żem Nieba nie godna
Proszę jednak, pozwól mnie grzesznej
W ostatniej chwili ,w świadomości zaniku

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.