Igraszka wróciła do koko_ :))))))))

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lis 03, 2009 23:25 Re: Igraszka-pomocy !!! Wojna kotów, stres i siku w wersalce !!!

koko_ pisze:
jarzab pisze:Igraszka i Tusia to już prawie przyjaciółki ale żeby nie było za miętowo to Igraszka jakoś nie bardzo chce korzystać z kuwety . Jakieś pomysły ????????

"Korzysta" z jakiegoś innego, jednego miejsca?

Raz załatwiła się połowicznie w kuwecie a reszta poza nią a drugi raz dziś załatwiła się w rogu pokoju .

jarzab

 
Posty: 110
Od: Sob paź 31, 2009 22:10

Post » Śro lis 04, 2009 0:30 Re: Igraszka-pomocy !!! Wojna kotów, stres i siku w wersalce !!!

Może nie chce załatwiać się do kuwety, z której korzysta Tusia. Może nie czuje się jeszcze pewnie i znaczy sobie teren. Trudno powiedzieć, co siedzi w Igraszkowej główce.
Proponowałem odizolowanie Igraszki na jakiś czas właśnie po to, by oswoiła się z nową sytuacją, nowym mieszkaniem, nowymi zapachami. Wciąż warto rozważyć to rozwiązanie.
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro lis 04, 2009 9:11 Re: Igraszka-pomocy !!! Wojna kotów, stres i siku w wersalce !!!

Do wypowiedzi Gema dorzuciłabym propozycję postawienia drugiej kuwety (co też już wcześniej było wzmiankowane).
Nie trzeba od razu kupować nie wiadomo jak wypasionej kuwety. Wystarczy nawet prostokątna blaszka do ciasta. Można tez w sklepie za 4 zł kupić plastikową miskę - to nie jest straszny wydatek, a z pewnością pomoże! Ja taką osobną kuwetę postawiłabym właśnie w miejscu, które Igrasia wybrała "zastępczo".

Nadal trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
A banerek sobie zostawiłam, bo tak jest mi łatwiej znaleźć wątek :P

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro lis 04, 2009 9:25 Re: Igraszka-pomocy !!! Wojna kotów, stres i siku w wersalce !!!

smoczyca3g pisze:Do wypowiedzi Gema dorzuciłabym propozycję postawienia drugiej kuwety (co też już wcześniej było wzmiankowane).
Nie trzeba od razu kupować nie wiadomo jak wypasionej kuwety. Wystarczy nawet prostokątna blaszka do ciasta. Można tez w sklepie za 4 zł kupić plastikową miskę - to nie jest straszny wydatek, a z pewnością pomoże! Ja taką osobną kuwetę postawiłabym właśnie w miejscu, które Igrasia wybrała "zastępczo".

Nadal trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
A banerek sobie zostawiłam, bo tak jest mi łatwiej znaleźć wątek :P

Dziś wstałem i znów niemiła niespodzianka , siku na pół pokoju mimo iż kuwetę zostawiłem bardzo blisko legowiska Igraszki :-( Bięgnę do sklepu po nową kuwetę mam nadzieje że to pomoże bo jeśli nie to będzie to spory problem .

jarzab

 
Posty: 110
Od: Sob paź 31, 2009 22:10

Post » Śro lis 04, 2009 10:36 Re: Igraszka-pomocy !!! Wojna kotów, stres i siku w wersalce !!!

Oprócz położenia w "zastepczym" wybranym przez Igraszke miejscu włożyłabym do żwirku coś co Nią pachnie - zasiusianą szmatkę czy coś takiego żeby zrozumiała czego chcemy.
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 04, 2009 11:55 Re: Igraszka-pomocy !!! Wojna kotów, stres i siku w wersalce !!!

Mielismy ten sam z naszym drugim kotem. Nie bede wymieniac ile rzeczy bylo obsiusianych bo lista jest naprawde dluga. Pierwsza rzecza, ktora robilam po wstaniu to niestety szukanie miejsca (za kazdym razem wybierane bylo inne) i zmywanie wszystkiego. Problem byl o tyle spory bo mieszkanie wynajmujemy a w umowie zakaz posiadania zwierzat.
Postanowilismy mimo to uzbroic sie w cierpliwosc. Kupilismy dobry srodek neutralizujacy siuski no i czekalismy az sie nasz nowy domownik oswoi z miejscem (bal sie wszystkiego). Po dwoch tygodniach, tak po prostu przestal siusiac poza kuwete bo zwyczajnie przestal sie stresowac i poczul sie juz troche pewniej. Obecnie problem zazegnany, chociaz naprawde bylo bardzo ciezko zwlaszcza w momentach, kiedy w tygodniu kladlismy sie zmeczeni spac i okazywalo sie, ze cale lozko, posciel, wszystko mokre i juz nie ma nic awaryjnego na zmiane, bo cala reszta nadal schnie po porzednich wpadkach...
Igrasia byc moze wciaz niepewnie czuje sie w nowym miejscu i potrzebuje troszke czasu...
A moze przy drugiej kuwecie problem zniknie? W kazdym razie powodzenia i trzymam kciuki.

kreska

 
Posty: 88
Od: Śro kwi 08, 2009 20:55
Lokalizacja: Norwegia

Post » Śro lis 04, 2009 13:36 Re: Igraszka-pomocy !!! Wojna kotów, stres i siku w wersalce !!!

Panie Marcinie, proszę spróbować naszego sposobu: Igraszka do łazienki z osobną kuwetą. Jeśli nie na kilka dni i nocy, to chociaż na same noce.
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro lis 04, 2009 18:50 Re: Igraszka-pomocy !!! Wojna kotów, stres i siku w wersalce !!!

Gem pisze:Panie Marcinie, proszę spróbować naszego sposobu: Igraszka do łazienki z osobną kuwetą. Jeśli nie na kilka dni i nocy, to chociaż na same noce.

Hehe , próbowałem ja tam zamknąć na chwilę podczas odkurzania , nie dośc że zostałem podrapany bo wpadła w panikę to jeszcze niemiłosiernie miałczała i schowała się za pralkę . To nie najlepszy pomysł .

jarzab

 
Posty: 110
Od: Sob paź 31, 2009 22:10

Post » Śro lis 04, 2009 19:22 Re: Igraszka-pomocy !!! Wojna kotów, stres i siku w wersalce !!!

Hm, muszę powiedzieć, że takie zachowanie jest zupełnie nietypowe dla Igraszki. Ona nie gryzie i nie drapie :|
Podejrzewam raczej, że opisaną reakcję spowodował stres wywołany dźwiękiem odkurzacza i że w normalnych okolicznościach Igraszka w ten sposób by się nie zachowała.
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro lis 04, 2009 19:43 Re: Igraszka-pomocy !!! Wojna kotów, stres i siku w wersalce !!!

Moje koty, też panicznie boją się odkurzacza. Nie bała sie tylko z początku Molisia, ale jak zobaczyła parę razy jak zwiewają na ''złamanie karku'' pozostałe koty, to i ona się nauczyła, że odkurzacz jest be i trzeba wiać do drugiego pokoju.

Co do Igrasi, to ona czuje się niepewnie i proponuję zamknąć na jakiś czas Tusię w oddzielnym pomieszczeniu a Igrasię puścić swobodnie po mieszkaniu. Niech sobie w spokoju pochodzi i pozostawia swoje zapachy. Następnie zmiana, Igraszka do pomieszczenia gdzie była Tusia, a Tusia tam gdzie chodziła Igraszka. One już się prawie polubiły ale gdzieś musi być problem. Może nie ten żwirek?
Koty lubią Benka tego niebieskiego najdrobniejszego.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40418
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro lis 04, 2009 22:26 Re: Igraszka-pomocy !!! Wojna kotów, stres i siku w wersalce !!!

Gem pisze:Hm, muszę powiedzieć, że takie zachowanie jest zupełnie nietypowe dla Igraszki. Ona nie gryzie i nie drapie :|
Podejrzewam raczej, że opisaną reakcję spowodował stres wywołany dźwiękiem odkurzacza i że w normalnych okolicznościach Igraszka w ten sposób by się nie zachowała.

Ale tym razem jeszcze nawet nie wyciągnąłem odkurzacza z szafy . Też byłem zdziwiony jej zachowaniem .

jarzab

 
Posty: 110
Od: Sob paź 31, 2009 22:10

Post » Śro lis 04, 2009 22:34 Re: Igraszka-pomocy !!! Wojna kotów, stres i siku w wersalce !!!

Może Igraszka boi się pobytu w łazience?.... tak jak nasza Choco :oops: i lepsze byłoby izolowanie w innym pomieszczeniu.
Podczas odkurzania nie zamykam nigdzie małej tylko za sobą zamykam drzwi pokoju, w którym odkurzam a zwierzaki sobie chodzą po całym mieszkaniu.
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 05, 2009 10:48 Re: Igraszka-pomocy !!! Wojna kotów, stres i siku w wersalce !!!

kussad pisze:Może Igraszka boi się pobytu w łazience?.... tak jak nasza Choco :oops: i lepsze byłoby izolowanie w innym pomieszczeniu.
Podczas odkurzania nie zamykam nigdzie małej tylko za sobą zamykam drzwi pokoju, w którym odkurzam a zwierzaki sobie chodzą po całym mieszkaniu.

No u mnie to raczej nierealne :-) mam niewielkie mieszkanie . Coś będę musiał wymyślić .

jarzab

 
Posty: 110
Od: Sob paź 31, 2009 22:10

Post » Czw lis 05, 2009 11:55 Re: Igraszka-pomocy !!! Wojna kotów, stres i siku w wersalce !!!

A ja się zastanawiam, czy to nie jest kwestia lęku przed zamknięciem jako takim w ogóle :? Przeciez Igraszka tak długo siedziała w ciasnej klatce. Zamykanie jej gdziekolwiek może jej się źle kojarzyć... Tym bardziej, jeśli Pan Marcin ma małe mieszkanie (wtedy łazienka pewnie jest malutka).

Panie Marcinie. Czy to dla Pana wielki problem - nie odkurzanie przez powiedzmy tydzień?? To naprawdę może bardzo w pierwszych dniach pomóc. Sam wystawia Pan tą kotkę na potężny stres... Ona jest w nowym otoczeniu, nie ma ludzi, których zna, jest inny kot - tyle nowości, a do nich dochodzi złowrogi warkot. Proszę rozważyć konieczność dokładania jej stresów. Proszę mi uwierzyć, da się przeżyć w mieszkaniu nie odkurzanym przez nawet 2 tygodnie przy kilku kotach. Dla ich dobra.

Ja oswajałam kotkę, która przez pierwszy miesiąc nie wychodziła z wersalki. O tym, że żyje wiedziałam tylko stąd, że znikało jedzonko, a resztki pojawiały się w kuwecie... Nie wyciągałam odkurzacza! Rozsypany żwirek usuwałam przy pomocy szczotki do zamiatania. To naprawdę niewielkie poświęcenie....

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw lis 05, 2009 22:38 Re: Igraszka-pomocy !!! Wojna kotów, stres i siku w wersalce !!!

Łazienka jest spora , ale ten problem już jest rozwiązany - po prostu odkurzam z niepełną mocą odkurzacza i wtedy szum jest znacznie cichszy . Troszkę się jeszcze tym stresuje ale zdecydowanie mniej , nie ucieka w popłochu , nie siusia . :-) Jeśli chodzi o stosunki obu pań to teraz sytuacja się zmieniła , Tusia chętnie i bez agresji podchodzi do Igraszki a nawet wykłada się obok niej do góry brzuchem za to Igraszka dość mocno ją atakuje . Jest jednak wiele chwil takich kiedy panny ocierają się niemal o siebie , najczęściej gdy wracam z pracy, wtedy plątają się miedzy moimi nogami i ocierają mocno o mało mnie nie wywracając . Doszło do tego że dziś zaczęły jeść z jednej miski co prawda zadziwiona Tusia fuknęła raz i odeszła krok w tył ale Igraszka sobie z tego nic nie zrobiła . :-)

jarzab

 
Posty: 110
Od: Sob paź 31, 2009 22:10

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości