» Pon wrz 07, 2009 21:38
Re: Rodzeństwo-rudasek i szylkrecie.Rozdzielone.Brenda u mnie.
Szanowna Pani Ewo,
bardzo mi przykro, że wydaje Pani niesprawiedliwe opinie i sprawy przedstawia jednostronnie.
Miarą dbałości o koty i empatii z pewnością nie jest codzienne opisywanie ich każdej czynności na forum ani kreowanie niepopartych niczym wizji o warunkach, w których WEDŁUG PANI koty będa mieszkać.
Zajmujemy się i zajmowałyśmy się szukaniem domów dla kotów od wielu wielu lat, kiedy jeszcze nie bylo tego forum, później kiedy forum było, lecz Pani na nim jeszcze nie dzialala. Z wieloma osobami w całej Polsce, którym koty oddałyśmy mam do dziś kontakt. Robimy to bez zbędnego rozgłosu i misji, którą Pani żyje i eksponuje. Nie mowimy, że robimy to w jedynie sluszny i najlepszy sposób. Staramy się robić to w miarę swoich możliwości, zawsze kierując sie dobrem zwierząt.
Nie kwestionuję tego, co Pani robi. Prosze jednak nie przedstawiać spraw w sposób fałszywy i jednostronny, to po prostu niesprawiedliwe.
Piszę to tylko po to, by Pani przekazać, że jest mi bardzo przykro, że Pani wypisuje takie rzeczy na moją Mamę, a za Panią inni użytkownicy Forum, opierający się wyłącznie na Pani relacjach. Nie wie Pani nic o domach, do którego poszły koty, to wszystko są Pani domysły. Na tej podstawie buduje Pani swoje sądy. Innych osób tu nie znam, więc nie moge im tego powiedzieć.
Nie wie Pani wielu rzeczy i pisze nieprawde. Jak może Pani wypisywać bzdury, że moja Mama mowi ze Pestka jest brzydka i nikt jej nie chce ??????? Przedstawia Pani moją Mame w nieprawdziwym świetle. Nigdy nie dzielimy kotów na lepsze i gorsze. Sama mam kota "brzydkiego", bo z przekrzywioną głowką, którego nikt nie chciał zaadoptowac. Został ze mną. Czy wie Pani, że jesli Pestki nikt nie bedzie chciał to tez u nas zostanie ? Po co Pani wypisuje jakieś bzdurne scenariusze nie mając do tego podstaw ?
Dziwne, że nie miała Pani żadnych skrupułów, by rozdzielić Brendę i Blumka, którzy od pierwszych chwil, gdy zostali złapani na działkach byli razem. To było w porządku ? Czy moja Mama ruszyła wtedy na forum, zeby to opisac jak Pani brakuje wyobraźni ?
Nie będe z Panią polemizować, wdawać się w szczegóły, nie oczekuję odpowiedzi na ten post i wiem, że ruszy zaraz cała armia Pani adwokatów, którzy znają tylko Pani wersję. Bardzo łatwo wtedy oceniać. Mimo całej swej dobroci i "zasług", których, jak ponownie podkreślam, nikt nie kwestionuje, swoim zacietrzewieniem i patentem na nieomylność zraziła Pani do siebie kolejną osobę w mieście, w którym Pani mieszka. Przyznam, ze tym się nie przejmuje, tyle, że jedyne, kto może na tym stracić, to koty.
Córka Pani Ireny